| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-06-10 15:52:33
Temat: Re: co robić?
Użytkownik <f...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e6ebok$auu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Już sama nie wiem co mam myśleć... Pare miesięcy temu podejrzewałam
męża o
> zdradę... Zaprzeczał.. Później wiele
> razy złapałam go na kłamstwie... Zaprzeczał mimo wszystko.. Za rękę go
nie
> złapałam ...niewiem czy mu wierzyć i co robić... Ostatnio wyszło na
jaw że
> miał dwie komórki...Niepokój pozostał .. nieufność...
Wynajmij detektywa, łaź za nim, zmarnuj sobie psychikę do końca... masz
rozwiązanie. Złap za rękę i wtedy coś z tym zrób... a tak się nie
zadręczaj, bo ja też mogę powiedzieć, że moja zona sypia z tobą i się
będę zadręczał, chociaż będzie twierdzić, że nie... tym bardziej mnie to
wkurzy, że kłamie ;o)
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-06-10 15:58:43
Temat: Re: co robić?Flyer wrote:
>
> Nooo. Ja mam nawet dwa dodatkowe "telefony" [numery telefoniczne] -
> wziąłem za punkty startery w Tak-Taku. Oba nieczynne - pierwszego
> potrzebowałem na spotkanie psp, a drugi wziąłem, bo za punkty dostaje
> się "kupon elektroniczny" i biorąc jeden zrealizowałbym kupon w 2/5, a
> tak zrealizowałem go w 4/5. ;)
dodatkowe czy "tajne" dodatkowe?
jasne... nie mozna generalizowac...
ale czy tak czy tak spakowalbym sie
po to by odpoczac...
--
pozdrawiam
Marenks
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-06-10 17:45:21
Temat: Re: co robić?marenks; <e6eq7p$bae$1@inews.gazeta.pl> :
> Flyer wrote:
>
> >
> > Nooo. Ja mam nawet dwa dodatkowe "telefony" [numery telefoniczne] -
> > wziąłem za punkty startery w Tak-Taku. Oba nieczynne - pierwszego
> > potrzebowałem na spotkanie psp, a drugi wziąłem, bo za punkty dostaje
> > się "kupon elektroniczny" i biorąc jeden zrealizowałbym kupon w 2/5, a
> > tak zrealizowałem go w 4/5. ;)
>
>
> dodatkowe czy "tajne" dodatkowe?
To zależy od wiedzy drugiej strony ;) - przecież nie chodzę i nie
opowiadam, jak to wymyśliłem, żeby w celu ułatwienia komunikacji, na
czas spotkania psp obstalować sobie nowy numer telefonu. A żeby wyszło
taniej, wykorzystałem tzw. punkty Era Premia, których nie mam za bardzo
na co wykorzystać [bo mam ich za mało na np. nowy telefon] i leżą i
kwitną. A ponieważ darmowy "bon elektroniczny" za 25 zł byłby
zmarnotrawiony przy jednym starterze, to wziąłem sobie dwa, na wszelki
wypadek i na jakąś podobną następną okazję.
> jasne... nie mozna generalizowac...
Znam osobę, która ma dwa profile gg, ja mam 4 konta e-mail, kto inny ma
dwa telefony - "służbowy" i domowy. Tak via usenet i bez rozszerzenia
tematu, to na dwoje babka wróżyła - albo uzasadnbione podejrzenia albo
osoba ze skłonnościami psychotycznymi.
> ale czy tak czy tak spakowalbym sie
> po to by odpoczac...
Tia, tylko czy po odpoczynku byłoby do czego wrócić? "Spakowanie się i
wyprowadzka" jest namacalnym sygnałem [faktem], którego druga strona nie
może nie zauważyć. Ale wnioski może wyciągnąć różne, a tym samym może
różnie zareagować. Załóżmy, że w małżeństwie autorki nie dzieje się
dobrze, bez orzekania o winie. Mąż kompensuje braki małżeństwa na boku,
ale nie chce tworzyć faktów. Wyprowadzka żony ułatwiłaby mu sytuację, bo
ten sygnał mógłby zinterpretować jako dowód końca związku i prawdziwych
emocji/uczuć [lub ich braku] żony wobec niego. Typowa sytuacja -
"poczekam, może samo się rozsypie".
Jeżeli już żona ma odpoczywać, to niech weźmie koleżanki [kolegów?] i
pojedzie gdzieś na dwa tygodnie - byleby nie było to demonstracyjne
zachowanie.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-06-10 19:46:28
Temat: Re: co robić?
bazyli4 napisał(a):
> bo ja też mogę powiedzieć, że moja zona sypia z tobą i się
> będę zadręczał, chociaż będzie twierdzić, że nie... tym bardziej mnie to
> wkurzy, że kłamie ;o)
LOL
Jak mawia stare, chińskie przysłowie: "Po powrocie do domu zbij
żonę. Za co? Już ona będzie wiedziała za co." :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-06-10 20:17:32
Temat: Re: co robić?
Użytkownik <f...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e6ebok$auu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Już sama nie wiem co mam myśleć... Pare miesięcy temu podejrzewałam męża o
> zdradę... Zaprzeczał.. Później wiele
> razy złapałam go na kłamstwie... Zaprzeczał mimo wszystko.. Za rękę go nie
> złapałam ...niewiem czy mu wierzyć i co robić... Ostatnio wyszło na jaw że
> miał dwie komórki...Niepokój pozostał .. nieufność...
Zanim cokolwiek zrobisz zastanów się czy chcesz wiedzieć o wszystkim.
Osoba która nie była zdradzona nie potrafi wyobrazić sobie swojej prawdziwej
reakcji.
Emocje są tak silne w takich sytuacjach że trzeba mieć mnóstwo silnej woli
żeby doprowadzić taką rozmowę do końca.
Zanim podejmiesz taką rozmowę musisz mieć pewność i jakiś dowód na to że mąż
CIę zdradza... jeśli masz tylko domniemania nie zaczynaj w ogóle takiego
tematu bo on zawsze broniąc się zrobi z CIebie "wariatkę". Im dłużej to się
ciągnie tym gorzej dla CIebie, więc jeśli CI zależy jeszcze na tym wszytkim
to działaj.
Co dalej .. to wszytko zależy od tego czy się przyzna i jakiego typu to była
zdrada...
Pozdrawiam
Vicky
p.s.
aha i jeszcze jedno - każde kłamstwo ma jakiś cel i jakąś podstawę - nie
jest przypadkowe, kiedy kupuje się drugą komórkę to nie dlatego żeby
poprzekłądać sobie kartę z jednej do drugiej .. podobnie z sms'ami w nocy,
wyłączonym telefonem i głuchymi sygnałami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-06-10 20:38:44
Temat: Re: co robić?marenks; <e6eq7p$bae$1@inews.gazeta.pl> :
> ale czy tak czy tak spakowalbym sie
> po to by odpoczac...
Odpowiem inaczej. Tak jak wspominałem wcześniej "spakowanie się" może
prowadzić do konsekwencji niedających się odwrócić. Jako przykład podam
pewną sytuację opisywaną na appm - żona poznała w pracy kolegę, chyba
wyższego stanowiskiem od niej, który pomagał jej w aklimatyzacji i
różnych sprawach, pojechali kiedyś na szkolenie i "stało się" [klasyczny
model]. Kiedy mąż się dowiedział, to doszło do rozmowy, w trakcie której
żona "zdecydowała" o wyprowadzce. Ponieważ mąż nie zaoponował [a niby
dlaczego miałby, przecież to nie on zdradził?], więc żona znalazła się w
pułapce "emocjonalnej wymiany pseudoargumentów". Nie mogła zostać, bo w
jej odczuciu zostałaby bez twarzy i pokonana, nie chciała się też
wyprowadzić, więc całą winę za swoją wyprowadzkę i sytuację przerzuciła
na męża.
Jeżeli ma dojść do "wyprowadzki" to trzeba dokładnie zbadać sytuację i
własne emocje, bo to może być nieodwracalne.
Kiedyś byłem w sytuacji, kiedy słowa pewnej osoby mogły świadczyć o tym,
że powinienem się "wyprowadzić". Zanim to jednak zrobiłem, raz czy dwa
"przycisnąłem" [ale bez agresji] tę osobę "do muru", a ona zresztą
kilkakrotnie potwierdziła moje domniemania, bo jasnej odpowiedzi przed
"wyprowadzką" nie otrzymałem. No to się w końcu "wyprowadziłem". Happy
End'u nie ma. Nawet gdybym żałował własnej decyzji, to pamięć staje się
pomocą - mogę krok po kroku prześledzić argumenty i fakty, "przeżyć"
sytuację jeszcze raz i zawsze wyjdzie to samo - tak musiało się stać.
Ktoś musiał postawić kropkę nad i - dziewczyna albo nie była w ogóle mną
zainteresowana, albo sama nie wiedziała kogo wybrać, a ja nie byłem w
stanie konkurować i dostarczyć dostatecznych argumentów przemawiających
jednoznacznie na moją korzyść. Zresztą co to za wybór, kiedy ciągnie do
dwóch facetów jednocześnie - w takiej sytuacji można dokonać wyboru
racjonalnego, ale emocjonalnego już nie. Wcześniej czy później problem
by powrócił w spotęgowanej formie.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-06-10 20:54:45
Temat: Re: co robić?Vicky; <e6f9d3$1ae$1@achot.icm.edu.pl> :
> p.s.
> aha i jeszcze jedno - każde kłamstwo ma jakiś cel i jakąś podstawę - nie
> jest przypadkowe, kiedy kupuje się drugą komórkę to nie dlatego żeby
> poprzekłądać sobie kartę z jednej do drugiej .. podobnie z sms'ami w nocy,
> wyłączonym telefonem i głuchymi sygnałami
Nie zaprzeczam, ale znów muszę wtrącić wątpliwość - tak dla
zobiektywizowania sytuacji.
Znam obecnie dwóch zdradzającyh facetów i ci nie mają problemu z dwoma
komórkami - wystarczy im jedna. Pomysł z dwoma komórkami ma sens w
sytuacji wykorzystywania obu przez większą ilość godzin [domowa do domu,
służbowa do pracy]. Przecież niezaleznie czy będzie to pierwsza, czy
druga komórka, to facet i tak nie ukryje, że np. ktoś do niego dzwoni, a
tę drugą ["tajną'] musi nosić ze sobą, więc równie dobrze może nosić
pierwszą zamiast pozostawiać ją "na widoku".
Po kiego mu druga komórka - nosiłby ją po to, żeby rozmawiać przez 5
minut dziennie i do tego z jedną osobą?
Co do wyłączania - też kiedyś wyłączałem na noc, nie nosiłem z sobą itd.
Tym bardziej, jeżeli druga komórka jest służbowa, nie widzę w tym nic
dziwnego.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-06-10 21:01:56
Temat: Re: co robić?
Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości >
> Znam obecnie dwóch zdradzającyh facetów i ci nie mają problemu z dwoma
> komórkami - wystarczy im jedna. Pomysł z dwoma komórkami ma sens w
> sytuacji wykorzystywania obu przez większą ilość godzin [domowa do domu,
> służbowa do pracy]. Przecież niezaleznie czy będzie to pierwsza, czy
> druga komórka, to facet i tak nie ukryje, że np. ktoś do niego dzwoni, a
> tę drugą ["tajną'] musi nosić ze sobą, więc równie dobrze może nosić
> pierwszą zamiast pozostawiać ją "na widoku".
> Po kiego mu druga komórka - nosiłby ją po to, żeby rozmawiać przez 5
> minut dziennie i do tego z jedną osobą?
Trzyma ja w pracy. Ile czasu przeciętny facet spędza w pracy? WIęcej niż w
domu :)
Facet który zdradza i myśli logicznie nie pozwoli sobie na wpadkę przez
głupi telefon. Ma dwa numery i dwa telefony - jeden dla ogółu - drugi dla
kochanki, lub innych "wybryków" :)
Podobnie jest z mailami, numerami gg, itd...
> Co do wyłączania - też kiedyś wyłączałem na noc, nie nosiłem z sobą itd.
> Tym bardziej, jeżeli druga komórka jest służbowa, nie widzę w tym nic
> dziwnego.
Posiadać można nawet 5 komórek - nic w tym złego dopóki nie ukrywa się
numeru lub faktu że się posiada tą drugą komórkę
Każda tajemnica czy kłamstwo świadczy o "zdradzie" a jeśli nie, to o tym że
w związku zaczyna dziać się źle....
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-06-10 21:31:14
Temat: Re: co robić?
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6f9d3$1ae$1@achot.icm.edu.pl...
> Co dalej .. to wszytko zależy od tego czy się przyzna i jakiego typu
to była
> zdrada...
Znaczy... do jakiego typu zdrady się przyzna ;o)
> aha i jeszcze jedno - każde kłamstwo ma jakiś cel i jakąś podstawę -
nie
> jest przypadkowe, kiedy kupuje się drugą komórkę to nie dlatego żeby
> poprzekłądać sobie kartę z jednej do drugiej .. podobnie z sms'ami w
nocy,
> wyłączonym telefonem i głuchymi sygnałami
Tak, to prawda. Ja mam trzy komórki. Jedna służy mi na co dzień. Druga
leży pokornie w biurku jako komórka potrzebna do bycia na stanowisku w
jakiejś organizacji. Trzecia do kontaktowania się z pacjentami. Otóż,
pierwsza jest zawsze ze mną. Druga w biurku, włączona tylko godzinę
dziennie, jak chcę utrzymywać kontakt z organizacją. Trzecia leży sobie
cichutko w pracy w gabinecie i jest włączana tylko wówczas, gdy tam
przebywam, czyli kilka godzin dziennie. Co do pierwszej, wyłączona jest
zawsze, kiedy pracuję z pacjentem, kiedy jestem w kinie, w lesie z kimś,
gdy śpię, gdy nie mam ochoty na kontakty z kimkolwiek... czasami
esemesuję z koleżanką z pół nocy (jeszcze w życiu żonie nie przyszło do
głowy zapytać, po jaką ja cholerę to robię), no, sygnałków nie puszczamy
z przyjaciółkami bo to już nie to pokolenie jednak...
... a po co nabyłem pierwszą w życiu komórkę? Wyłącznie po to, by w
realu poznać jedną internetową znajomość. Świat jest bardziej pokręcony,
niż wygląda, ale nasz sposób kręcenia rzeczywistością niestety nie jest
tożsamy z rzweczywistością samą.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-06-10 21:35:20
Temat: Re: co robić?Vicky; <e6fc0b$5cs$1@achot.icm.edu.pl> :
> Każda tajemnica czy kłamstwo świadczy o "zdradzie" a jeśli nie, to o tym że
> w związku zaczyna dziać się źle....
Ale autorka nie napisała, że kłamał o posiadaniu dwóch komórek. Nie
powiedział, że ma. Pytanie - czy widział powód do mówienia i czy była na
ten temat wcześniej rozmowa. Ja też mogę [kiedyś] wysnuć różne wnioski,
jak znajdę na dnie szuflady mnóstwo kondomów. A mogę tylko stwierdzić -
"to jest mnóstwo kondomów". Kiedyś miałem taką sytuację - wtedy
wyjaśnienie nie było mi potrzebne, chociaż jakieś dostałem. Do sprawy
nie wracałem, bo wierzyłem dziewczynie. I teraz mogę stwierdzić, że
faktycznie nie miałem powodów do jakichś lęków i obaw - byliśmy dorośli
i jakieś życie erotyczne "przed" mieliśmy prawo prowadzić.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |