Data: 2004-03-25 12:19:00
Temat: Re: co wy na to? :) /nowy/
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:c3ud2p$kjj$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:c3t90t$6sb$1@news.onet.pl...
>
> > Masz rację, kiedyś to cholerstwo żarłam około kilograma dziennie i coraz
> > bardziej tyłam i coraz więcej ich jadłam.
>
> Ciekawa jestem, co by było, gdybyś (za przeproszeniem) żarła kilogram
> boczku dziennie + to co jadłaś oprócz tych jabłek w tedy.
Oprócz tych jabłek wtedy żarłam musli, a zżarte kalorie liczyłam z ołówkiem
w ręku. Boczek? W diecie "800 kalorii" boczek był wraz z innymi tłuszczami
zwierzęcymi ZAKAZANY.
Dzisiaj boczku mogę jeść tyle, na ile mam ochotę... :)
Tak się składa, że nie mam ochoty zjeść cały kilogram, a w zupełności
wystarcza mi ok. 120 gram, i też nie codziennie. Jest przecież tyle innych
smacznych rzeczy, na które w danej chwili mam ochotę... :)
Od dawna tylko jednej rzeczy muszę pilnować - nie przekraczać dziennej
ilości 50 g zjadanych węglowodanów :)
> Sama jesteś sobie winna za brak umiaru, a nie jabłka są winne.
No to sobie jedz na zdrowie :)
> Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby zżerać dzień w dzień kilogram
> czegokolwiek.
1. Wystarczy mieć do głowy wbite, że "trzeba jeść dużo warzyw i owoców"
2. I tym samym nieświadomie napędzać huśtawkę cukrowo-insulinową, czyli
z wielką ochotą sięgać po następne jabłko w chwili spadku cukru we krwi.
Krystyna
|