Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia co z jarzebiny?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co z jarzebiny?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-15 19:10:50

Temat: co z jarzebiny?
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-15 20:00:31

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: AgataW <a...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl> wrote:

>No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
>tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)

..jako konfiturę do mięsa. Jeżeli chcesz szczegóły daj znać.
Zdaje się, że najpierw trzeba ją zmrozić, aby straciła gorycz...

AgataW.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 07:08:16

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: Maciej <b...@e...net.pl> szukaj wiadomości tego autora



Margolka Sularczyk napisał(a):

> No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
> tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)
>
> Margola

Ja bym sie jej napierw przyjzal u mnie jarzebina jak jeszcze wisi na drzewie to
jest juz lekko podgnita, ale jak jest jednak dobra to proponuje komopoty z
jarzebiny i jablek...popatrz http://maltanb.republika.pl/inne_prze.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 07:13:51

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: oshin <b...@a...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

AgataW <a...@g...com.pl> napisal(a) nam tak:
>..jako konfiturę do mięsa. Jeżeli chcesz szczegóły daj znać.
>Zdaje się, że najpierw trzeba ją zmrozić, aby straciła gorycz...

chcemy szcegoly, chcemy ... !
dobra znajoma Margoli, co ma te checi i caly krzak jarzebiny jadalnej
na dzialce ...

oshin
http://szanty.art.pl/~bydnorz
kliknij i nakarm glodne dzieci! http://www.pajacyk.pl
--
George Eliot
Nie twierdze, ze kobiety sa glupie: zostaly stworzone
na podobienstwo mezczyzn.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 07:26:55

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: Krystyna Chiger <k...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

AgataW napisala:

> >No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
> >tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)
> ..jako konfiturę do mięsa. Jeżeli chcesz szczegóły daj znać.
> Zdaje się, że najpierw trzeba ją zmrozić, aby straciła gorycz...

Na pewno trzeba zamrozić, a potem smaży się z gruszkami, jak borówki.

Krycha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 07:38:20

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: AgataW <a...@g...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

oshin <b...@a...krakow.pl> wrote:

>AgataW <a...@g...com.pl> napisal(a) nam tak:
>>..jako konfiturę do mięsa. Jeżeli chcesz szczegóły daj znać.
>>Zdaje się, że najpierw trzeba ją zmrozić, aby straciła gorycz...
>
>chcemy szcegoly, chcemy ... !
>dobra znajoma Margoli, co ma te checi i caly krzak jarzebiny jadalnej
>na dzialce ...
..jak złapie mamę. A to może potrwać, proponuje w przerwie
posłuchać dobrej muzyki (a może Krystyna Ci wcześniej pomoże bo
widać, że babka w temacie ;) . Na mnie liczcie jutro po
południu...(póki co mrozisz)
Pozdrawiam.
AgataW.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 08:33:19

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: PatryCCCja <k...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Margolka Sularczyk wrote:
>
> No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
> tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)

jakis czas temu krysia thompson podawala przepis na galaretke z jarzebiny:

Pora polatac po parku (jak sie poprawi pogoda :) ) i nazbierac
jarzebiny. Im wiecej tym lepiej. Z czesci zrobic korale, zeby
potem zawiecic przysmak dla ptaszkow na drzeiw w zimie a dla
siebie zrobic galaretke jarzebinowa. Miesozercy - dobre z
dziczyzna ponoc, ale tez i miesem pieczonym typu schab, albo
pasztetem. Dla nie miesozercow - mozna sprobowac z ostrym zoltym
serem na dobrym chlebie, ale trzeba lubic slodkie/slodkawe rzeczy
na serze (i miesie).

jarzebina
tyle samo (na wage ) albo rajskicj jablek albo zwyklych. moga byc
spadki i w ogole odrzuty, byleby byly kwasne.
soku z cytryny troche.
Owoce umyc, oczyscic, wrzucic do duzego gara, dolac wody by m/w
przykryla owoce i gotowac az sie rozleca (tak z pol godziny -
miekkie to-to wiec szybko).
Potem najlepiej zrobic sobie takie ustrojstow. Wziac poszewke na
duzy jasiek albo mala poduszke. Prze to bedzie sie przecedzac
przyszla galaretka. Moja tesciowa nauczyla mnie zwawieszac
poszewke za uszy (!) do odwroconego stolka kuchennego...chodzi o
to, zeby przez noc sok wyciekl z tej mazi owocowej, ale sam z
siebie, bez nacisku. Znaczy musi to sobie swobodnie wisiec i
sciekac do gara (moze byc ten sam). Moja tesciowa miala 2 rozne
stolki - nad jednym, odwroconym zawieszala poszewke za uszy,
ktore byly formowane przez przywiazanie sznurka do rogow
poszewki, drugi - stolek - wystarczylo niejako rozpiac/rozciagnac
poszewke na nogach stolka...
dobra, na drugi dzien NIE odciskac reszty miazgi bo galaretka
bedzie metna. to co w garze trzeba zmierzyc - na kazda szklanke
cukru uzyc 1 1/2 szklanki soku powstalego.

czytalam gdzies ze dobrze jest ograzc cukier w piekarniku bo
wtedy wszystko pojdzie szybciej.

No wiec, dodac ten cukier, troche soku z cytryny , mieszac,
zagotowac i pogotowac ostro z 10 - 15 minut.

Sprawdza sie tak: zdjac gar z ognia, nabrac troche widelce
(bedzie szybciej) i niech troche scieknie na spodeczek (mozna
lyzeczka nabrac tego ale wtedy sie dluzej czeka). jak
zgalarecieje to juz gotowe. pchac do wyprazonych sloikow.
Zdejmuje sie po to z ognia, by sie to dalej nie gotowalo na
wypadek jakby byla juz galareta. te cholerstwa potrafia sie
PRZEgotowac i juz galaretka z tego nie wyjdzie (znam z autopsji)

cala te metode ze stolkami opisuje, bo to jest niejako baza do
robienia galaretek bez jakichs ta fixow. Jako baza zazwyczaj
wystepuje jablko - ma widac duzo pekty, nasiona etc. galaretke
mietowa robi sie wlasnie tak samo - sok z jablek metoda stolkowa,
na koncu wrzuca sie bardzo duzo pogniecionych lisci miety, niech
w tym posiedza , a potem troche kolorku zielonego.
--
Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 08:34:18

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: PatryCCCja <k...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Margolka Sularczyk wrote:
>
> No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co z
> tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)

a w puszccce znalazlam antyzylakowa jarzebine
http://puszkkka.spinacz.pl/przepis.php3?id=980

Informacje ogólne:
Rodzaj diety: weganska
Kategoria: napoje
Skala trudnosci: *

Skladniki:
1 lyzka kwiatów lub owoców jarzebiny
1 szkl. letniej wody

Przepis:
Zwiazki zawarte w kwiatach i owocach jarzebiny dzialaja przeciwzapalnie.
Wlasciwosc te wykorzystywano w medycynie ludowej, uzywajac odwarów i
naparów do leczenia stanów zapalnych zyl. Wyciagi z jarzebiny pomagaja
zarówno przy zylakach podudzi, jak odbytu. Lyzke stolowa owoców /lub
kwiatów/ zalewamy szklanka, letniej wody i gotujemy na wolnym ogniu przez
piec minut. Odstawiamy pod przykryciem na 20 minut. Cedzimy i pijemy w
dwóch, trzech porcjach.
Wskazówki i uwagi:
Musimy pamietac, ze nie wolno jesc surowych owoców jarzebiny, poniewaz moga
wywolac biegunke.

pat

--
Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-16 08:52:28

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: oshin <b...@a...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

PatryCCCja <k...@s...pl> napisal(a) nam tak:

niepomiernie wdzieczna, dziekuje Patrycji i Mackowi. :))))))
Margos, lece zbierac dzis jarzebine i inne dobra glogowo-rozane - tez
jakies powinny sie tam platac po krzaczkach, bede cie karmic nimi
potem. MNIAM!
:)))))))

rewanz konfiturowy:
biezemy my wyluskane wloskie orzechy i obsmazamy/dusimy na cukrze i
odrobinie wody - proporcje nieznane, ale troche mniej cukru niz
zwyczajowo do konfitur... do tego dodajemy gruszki pociachane w
cwiartki i razem smazymy dopoki nam to nie zmieknie
odstawiamy
na nastepny dzien wrzucamy do tego polowki sliwek i jeszcze troszke
smazymy, byleby sliwki mietkie byly
potem siup do sloikow
i potem sie zazeramy, sliwki i gruszki pyszne, a lekko miekkie orzechy
przesiakniete sokiem owocowym otwieraja przed nami raj...

trza sie ino zebrac do roboty, ja sie zbieram juz i zbieram ... hehehe

oshin
http://szanty.art.pl/~bydnorz
kliknij i nakarm glodne dzieci! http://www.pajacyk.pl
--
Wiktor Hugo
Ach! jak Opatrznosc jest wielka! Kazdemu dała swoje cacko:
lalke - dziecieciu, dziecie - kobiecie, a mezczyznie - kobiete.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-17 12:07:03

Temat: Re: co z jarzebiny?
Od: "Mirek" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl> wrote in message
news:9qfcka$ka1$1@news.tpi.pl...
> No wlasnie. Znam jedna taka, co ma jarzebine i dobre checi i nie wiemy, co
z
> tym zrobic. A na was przeciez zawsze mozna liczyc :)
>
> Margola
>
A ja proponuję Jarzębiak :)wódka 45 volt, ze 20 dkg jarzębiny trochę
rodzynek i daktyli , jak poleży to będzie niezłe.
Pozdrawiam
Mirek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dla samotnych chłopów
Pyry z gzikiem?
Urodzinki dla dziewczynki
Maszyna do pieczenia chleba
Kupilem sol (sul - nie wiem jak to lepiej wyglada)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »