On Mon, 16 May 2005 16:30:53 +0200, in pl.rec.uroda Kruszyzna
<k...@g...pl> wrote in <d6ab47$dlr$1@nemesis.news.tpi.pl>:

>Natomiast ja Avon cenię za szminki. Z wszystkich, które miałam, byłam
>bardzo zadowolona. Duży wybór, dużo kolorów, przystępna cena. Nie
>wszystkich doświadczyłam oczywiście, ale powiedzmy, że miałam kilka
>rodzajów i z każdego rodzaju po kilka kolorów. No i odżywczy błyszczyk w
>tubce (sheer coś tam). Pięknie nawilża i pięknie wygląda, tylko ma wadę
>- tubkę :)

błyszczyków mam sześćset sześć, a szminki ze dwie, w ogóle nie
używam;) ale mama jakąś kupiła, teraz była jakaś nieprzyzwoicie tania,
to zaryzykowała z kolorem w ciemno. i jest OK.

>Kolejna rzecz, która mi się u nich bardzo podoba to męskie dezodoranty w
>sprayu. Nuty zapachowe mają dość podobne do siebie, ale w moim przypadku
>to fantastyczna sprawa, bo akurat takie a nie inne mi się podobają. I
>mężowi oczywiście. Są bardzo wydajne, zapach utrzymuje się bardzo długo
>i mogę je z czystym sumieniem polecić.

temu panu, co mi jest przynależny, to ja zakupów nie robię, on ma
jeden swój sztyft i dziesięć flakonów perfum, wystarczy mu;)

>Mogę też polecić antyperspiranty te takie z różnych serii zapachowych
>(broń Boże On Duty!). Są tanie, bywają nawet po 4,90 zł, ale dobrze
>spełniają swoją funkcję.

kiedyś miałam taki niebieski... Perceive? nawet-nawet, ale zostawiał
białe smugi, co jest problemem, jak się człowiek tylko na ciemno
ubiera.

>Kremów nie zamawiam praktycznie wcale - wszystkie, których próbowałam,
>jak jeden mąż po dłuższym lub krótszym czasie mnie uczuliły.

no, ja też staram się nie patrzeć na kremy, chociaż ten na dzień
koloryzujący, o którym pisałam parę wątków obok, jest bardzo OK.

amg