Data: 2004-07-01 13:06:21
Temat: Re: co zrobic??? (dloogie)
Od: "artur \(praca\)" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:cc10n0$kuf$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "artur (praca)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cc0mm8$ogo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Nic nie schrzaniles, stary.
> Ona jest zakrecona. Sama to wie bo
>
> "Powiedziala kiedys, ze im bardziej probuje sie do niej zblizyc tym
> bardziej czuje sie zagrozona, jakby ktos wkraczal na jej prywatne
> terytorium."
>
> Najpierw zdobyla Twoje zaufanie,
> a potem zaczyna wywalac swoje problemy,
> tak ze Ty sam siebie zaczynasz winic.
> Zdaje mi sie ze to nie takie rzadkie.
>
> Jezeli ona mowi ze to Ty ja niszczysz, przeszkadzasz,
> a Tobie na niej bardzo zalezy, to zaczynasz w to wierzyc.
> A to nieprawda ze jestes winny - takie jest jej zycie.
Nigdy mi nie powiedziala, ze ja niszcze, no moze ze ja wkurzam, troche sie
za bardzo zaczalem tym wszystkim interesowac, tyle. Byla uczciwa,
powiedziala, ze jej nie znam i ze nie chce mnie skrzywdzic... zagrala
fair... a ze takie zycie? jasne, ale czasem dobrze zlapac zycie za jajka i
uslyszec jak cieniutko piszczy...
pozdrawiam
|