Data: 2004-01-07 07:04:18
Temat: Re: co zrobić ze sobą ?
Od: "Jacek Be." <kenton[USUN_TE_DUZE_LITERY]@op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "albert" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
news:btfgnr$hll$1@news.onet.pl...
> Cześć.
> Mam 20 lat. Ogólnie - się nienawidzę. Od kiedy pamiętam. Chyba za
wszystko.
> Ostatnio zachciało mi się zabijać siebie. Bilans wychodzi bardzo na minus.
No cóż, jeśli twoje życie "ogólnie" składało się do tej pory z zachcianek, a
teraz ich brakło, to wymysliłes sobie nową zachciankę. Pewnie nie to akurat
chcesz w tej chwili usłyszeć, może jakieś słowas pocieszenia, ale ja mam
taką zachciasnkę, że właśnie to mam ochotę ci napisać.
A tak już poważnie (bo to powyżej było pół-poważnie) im więcej bilansów
będziesz sobie robił, tym gorzej będą wychodziły - po prostu, spójrz w
lustro, dojdź do wniosku np. że sie nie nawidzisz czy cos tam i sobie z tym
zyj, WRZUĆ NA LUZ, zacznij siebie traktować mniej poważnie. Problemy mają to
do siebie, że im bardziej im się przyglądamy tym bardziej się rozrastają.
> Brak widoków na poprawę. I tym podobne. Groteskowa sprawa.
> Ale do czego zmierzam ? To był taki niby wstęp. Mam w związki z nim
> zapytania do grupy:
> 1) czy, waszym zdaniem powinienem już udać się do specjalisty po
> odpowidnie proszki ? może to to się nazywa dojrzewanie ?
No i standardowo odpowiem jak to ja.... ani ja, ani nikt tutaj nie odpoqwie
ci na pytanie czy masz iść do specjalisty - bo nikt z nas cię nie zna, nie
zna twojej wiedzy, reakcji, doświadczeń życiowych - wiemy tylko tyle i le
jest w tym krótkim tekście, nie wiemy nawet czy jestes na coś chory, czy
byłeś - nic nie wiemy. A co mogę ci zaproponować, to przejdź się do
najbliższego hospicjum, domu dziecka, do jakiejkolwiek instytucji pomocowej
i popomagaj trochę - wtedy na prawdę zmieni się coś, co naturalnie utwierdzi
cię w przekonaniu, że jesteś wiele wart, bo wiel;e możesz zrobić.
A teraz wypijam kawę i wychodzę w ten syberyjski poranek na zewnątrz - mus
to mus - szczegóklnie z jabłek.
|