Data: 2001-09-21 14:42:09
Temat: Re: coś tam musi być
Od: "Marsel" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "poranna mgła"
troszke niesmiało, bo nie powinienem zabirac tu głosu.
> Specjalnie mnie ta tematyka nie interesuje, ale 'obilo mi sie o uszy', ze
> jakies zwierzeta (koty?, pszczoly?) wyczuwaja takie wibracje, ktore
> zwiastuja nadejscie kataklizmu. W przykladzie podanym przeze mnie, pisalam o
> osobach, ktore odczuwaja to co juz sie dzieje.
trzesienie zeimi nie jest procesem tak nagłym jak np. wybuch bomby,
to tylko koncowa faza, trzesie nia sie przemieszczaja, zyja
jesli ktos wyczuwa to z konca swiata, to tym bardziej powienien wyczuc
bliskie,
to nie jest przewidywanie tylko rejestracja tego co juz sie dzieje,
interpretacja moze byc przewidywaniem
> Przypomnial mi sie jeszcze
> eksperyment, ktory polegal na pomiarze dzwiekow, ktore mialy miejsce w jakim
> pomieszczeniu jakis czas temu. Okazalo sie, ze te dzwieki/fale pomimo, iz
> nie slyszane przez nas sa caly czas obecne w tym pomieszczeniu. Rozpraszaja
> sie co raz bardziej ale nie znikaja... Moze na tym polega to, ze wchodzac do
> jakiegos obcego mieszkania, nic nie wiedzac o jego mieszkancach wyczuwamy
> 'cos' pozytywnego, albo negatywnego....
tez ciekawe, nie jestem fizykiem, ale moge przyjac ze drganie maja jakis
wplyw (ktos by powiedzial pomijanie niski) na strukture np. scian.
Wiekszym problemem jest odczyt tego,
ale jek mówisz niektórzy ludzie widza (czy słysza) wiecej...
bardzo fajne :-),
jednak dzieciom bym takich bajek nie opowiadał...łatwo uwierzyc.
pozdrawia Marsel
|