Data: 2005-05-10 10:00:16
Temat: Re: cos z gazety, na dobry poczatek dnia
Od: "Monika" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kochane nie było moim zamierzeniem wywołanie kłótni, tylko dyskusje, a to
lekka różnica.
Nie jestem fanką płacenia podatku od podatku, ale samego podatku jak
najbardziej. Pomyślmy jak to wygląda w naszym wypadku przy założeniu ze
wyszywamy obraz, otóż:
-nalezy kupić materiał- płacimy podatek od towarów i usług.
-kupujemy gazete z wzorkami- i znow podatek VAT
-kupujemy nici - wraz z podatkiem VAT
wyszywamy kosztem rodziny i wolnego czasu np, na basenie lub wyjad nad
jezioro (zaznaczam wiele z nas nie stać na takie luksusy).
Mamy pracę wykonaną, gdzie wszystkie wyżej wymienione rzeczy kupiłyśmy z
pensji, z której potrącono nam podatek dochodowy.
Nasza znajoma kupiła to od nas gdzie koszty były o wiele większe niz kwota
jaką otrzymałyśmy i do tego musimy odprowadzić podatek dochodowy.
Oki, ja mogę go zapłacić ale od zysku a gdzie tu zysk??
Jak mamy udowodnić urzędnikowi, ze ta praca z trudem pokryła nam koszty
jakie poniosłyśmy by to zrobić?
O to mi chodziło, tak samo wygląda np.: ze sprzedażą aparatu czy innego
sprzętu, z zasady te rzeczy są o wiele tańsze niż w sklepie, były używane i
oki.
Nigdy nie sprzeciwiałam się w przypadku płacenia różnych należności, nie
mniej jednak czasami decyzje urzędników, doprowadzały mnie do białej
gorączki, ich "nieomylność" i sposób interpretowania ustaw niejednego
doprowadziły do bankructwa.
Taka myśl mnie jeszcze naszła, a co jeśli fiskus każe nam płacić podatek
dochodowy od rzeczy, które podarowałyśmy??
Bo przecież ta osoba która go otrzymała, dostała darowiznę, i od darowizny
należy zapłacić podatek. Matko ale mam myśli, czas wrócić do dziergania i
dobrego filmu, bo nie daj Boze jeszcze coś wymyśle i będzie dopiero...
Z lekkim uśmiechem na twarzy przerażenia, pozdrawiam wszystkie uzależnione
inaczej, życząc dużo czasu na nasze nie zawsze tanie hobby.
Monika z Poznania
|