Data: 2004-10-02 15:25:45
Temat: Re: coś za coś :)
Od: "maria" <g...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cjkdrc$qr1$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:cjjp6o$6hs$1@news.dialog.net.pl...
>
> > Chcę się pozbyć mojej empatii. Mam 20. Mój mąż: 0.
> > Jak myślicie? jak żyjemy?.
> > Prawda. Zawsze wychodzi na to, że ja jestem"idiotka". Tak naprawdę nie
> umiem
> > wyjść z sytuacji ani w niej żyć.
>
> Wybacz, że zanim Ci odpisałem - pozwoliłem sobie na pobieżene
prześledzenie
> Twoich postów w usenecie. Oto co między innym znalazłem:
>
> news:ch2blc$3ge$1@news.dialog.net.pl
> "Proszę o konstruktywną
> pomoc. Ja jestem bezsilna.
> Maria"
>
> news:0b00.00001b6a.40c4b5c5@newsgate.onet.pl
> "Zaczęłam Sledzić pl.sci.filozofia w nadziei, że uda mi się zrozumieć
Świat.
> łudziłam się, że ludzie mądrzy pomogą znaleźć mi własną drogę w życiu. Że
> uszczknę coś dla siebie z ich mądrości."
>
> Koniec cytatów, a teraz moja odpowiedź (+ pytanie pomocnicze).
> Czemu oczekujesz, że ktokolwiek zrobi coś za Ciebie w Twoim życiu, a
> dokładniej pomoże Ci uniknąc konsekwencji własnego postępowania ? Taktyka
> "na dobrego człowieka" - to gra Twojej nieświadomości mająca na celu
> "zapomnienie" kto tu tak naprawdę jest winny - na zasadzie: "dotknęły mnie
> konsekwencje mojego postępowania" jest zastąpione przez "wielka krzywda
> spotyka dobrego człowieka".
Chyba jestem ograniczona mocno.
To ja zawsze mam poczucie ogromnej winy. Znam przyczyny wlokącego się zła.
Nie zawsze daję sobie radę sama. Zawsze sama jestem. W okresach słabości
wymiękam. Wpadam w depresje (ostatnio sama sobie z nimi dobrze radzę). Wiem,
że mogę liczyć tylko na siebie i wiem, że na pewno nie jestem dobra.
Chcę być dobra i wydaje mi się, że mimo słabości i ograniczeń bardzo się
staram. Z różnym skutkiem.
Ale przeważnie chce mi się wyć, jak pomyślę o beznadziejnie lichej
perspektywie spędzenia starości obok obcego własnego męża.
Jestem na dobre i złe. Niestety, nie wiem, jak.
Nie można liczyć na pomoc w uniknięciu konsekwencji własnego postępowania?
A może nawet nie konsekwencji, ile dobrych rozwiązań w sytuacjach już
istniejących?
Pozdrowienia
maria
|