Data: 2005-01-14 16:17:10
Temat: Re: cudowne sny
Od: "wojtek" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > śniło mi się np. że jak wszedłem do skrzyni w moim mieszkaniu na trzecim
> > piętrze to znalazłem się w piwnicy.
>
> "Być jak John Malkovich" i całe tony innych poczynając od kinematografii
> radzieckiej [był taki, gdzie car zamieniał się z jakimś profesorem
> miejscami] do współczesnej amerykańskiej - dosyć częsty motyw.
Nie nie, to było akurat przed nakręceniem Malkovicha, a co było impulsem dobrze
wiem, Opowieści z Narni. Tyle że co z tego, ja nie twierdzę że śni mi się coś
wyjątkowego.
> > No i
> > np. sen w jakiejś niesamowitej restauracji.
>
> "Zaklete rewiry"? "Sens życia wg. Monthy Pythona"? "Tytanic"?
> > Tematy moich "normalnych"
> > snów wiele od tych nie odbiegają.
>
> Tia - "nienormalne" i "nieschematyczne". :)))
Wręcz przeciwnie, nigdy tak nie twierdziłem. Wyobrażasz sobie że sprowadzasz
mnie na ziemię? Cudzysłów przy normalne miał pokazać tylko że ne chodzi o jakąś
obiektywną normalność, tylko o odróżnienie od tych "wspaniałych"
> > Wszystkie te sny łączy poczucie absolutnego szczęścia. Dlaczego to nie
>>zdarza
> > mi się w rzeczywistości, cholera?
> Z mojego punktu widzenia, to te Twoje sny, oprócz zapożyczeń,
> normalności i schematyczności są śmieciami, których pozbywa się Twój
> mózg na drodze do szczęścia [aczkolwiek trochę inaczej pojmowanego niż
> na jawie ;)], więc nie sądzę, żeby ich eksplorowanie [snów] było
> najzdrowszym pomysłem. ;)
Chciałem tylko zapytać czy ktoś coś takiego zauważył. Mi śni się bardzo dużo,
ale wywołuje w większości uczucia obojętne, a jeśli pozytywne to już tak
pozytywne że już bardziej nie można i nie da się stopniować. I nastrój zawsze
podobny: tajemniczość lekka + wielkie szczęście. Nawet jak to jest spacer ulicą
i nie ma tam absolutnie nic co mogłoby się wydać tajemnicze. W całym moim życiu
mniej niż 10 razy tak mi się śniło.
Wojtek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|