Data: 2005-10-05 08:47:00
Temat: Re: czadowy kapelusz na szydelku
Od: Moolinea <moolinea@WYTNIJ_TO.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Wroclaw, Biskupin, ul. Olszewskiego - glowna niejako ulica -
>tramwaje, sklepy, baby pod sklepami handlujace...i ja
>paradujaca...podoobno mnie sobie palcem pokazywaly , ale, jak juz
>mowilam, Moja Mama zawsze popierala moje glupoty i za to bede jej
>wdzieczna dozgonnie...podobno moje saboty (a mialam rowniez
>autentyczne, wielkie strugane w drewnie saboty - caloroczne
>obuwie bardzo dobre :PP ) byly jak buty z Oswiecimia....
>
>pierz, z przeszloscia :)
>K.T. - starannie opakowana
Ja wiele lat w glanach przechodziłam, długo przed szałem na nie w
Polsce (u nas uchodziły za buty ortopedyczne !) Pierwsze z Zachodu mi
mama przywiozła, bo powiedziałam, ze bez nich ma nie wracać :P.
Nadawały sie na każdą porę (z wyjątkiem trzech letnich miesiecy) i
pasowały do WSZYSTKIEGO, m.in. do stroju maturalnego, a jak nie
pasowały to sie dopasowały :)
Moolinea
|