Data: 2011-08-01 20:35:38
Temat: Re: czasami
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka "
>> > Ale, przecież tu akurat nie chodzi
>> > o konkrety - bardziej o ulotności
>> > i owe sploty do delektowania się :)
>> Nic dodać, nic ująć.
>> No może tylko że nawet gdy same przeminą, zostawią nam w darze
>> uśmiechnięte
>> wspomnienia.
>
> A teraz podziękuję Ci za genialne ujęcie
> pewnego trzaśnięcia drzwiami, które onegdaj
> wykonano, zostawiając mnie, delikatnie mówiąc,
> samą.
>
Obawiam się że sami jesteśmy sami całe życie. Faktycznie zdarza nam się
oczekiwać od losu i towarzysza stałości "w splotach wzniosłych ulotności"
Ale bez względu na to czy sami wyrzeczonych czy domniemanych ustaleń
dotrzymujemy, nasze emocje podlegają habituacji a sami jak i inne żywe
stworzenia podlegamy efektowi Coolidge'a. Wbrew temu co się powszechnie
sądzi to nie jest sprawą naszego charakteru, nawyków czy nawet wychowania,
to poprostu ewolucja ukonstytuowała w naszej psychice takie właśnie bagaż.
który widocznie jest/był pomocny w sukcesie ewolucyjnym. Sprawą charakteru,
nawyków wychowania jest conajwyżej sposób ekspresji i okazywania tych uczuć.
> Mianowicie: zwróciłeś mi swymi słowami
> uwagę na fakt, że po pierwsze - wszystko
> przemija, w dodatku samo (nie mamy wpływu
> na czas i jego pochodne), a po drugie -
> po owym trzaśnięciu drzwiami, we mnie,
> i ze mną, pozostało tak wiele barwnych,
> uśmiechniętych wspomnień...
>
> Dzięki piękne:)
>
Gupstwo, i zdrówko wiśnióweczką wracającą do łask ;)
pzdr
olo
|