« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-05-04 17:47:34
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
Użytkownik "Ola Miriam" <f...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f1f0me$i0l$1@inews.gazeta.pl...
> Nie znam nikogo z otoczenia kto by stosował dietę optymalną - a może
> szkoda . Nie wyobrażam sobie jak można nagle przestać nie jeść jabłek,
> albo
> kaszy, które od dzieciństwa uwielbiam.
To "uwielbienie" to nic innego jak uzależnienie i przejaw (przepraszam za
bezpardonowe określenie) obżarstwa.
Tak, tak... w potocznej mentalności obżarstwo mylnie nazywa się "dobrym
apetytem" ;)
> Jak zmusić organizm żeby nie "tęsknił" za nimi. Czy to jest w ogóle
> możliwe?
Jak najbardziej jest możliwe. Jak też kiedyś byłam uzależniona od jabłek i
od słodyczy. I też łapałam kilogramy... ;[
> Moim powodem przytycia był fakt, że kilka miesięcy przeleżałam w
> szpitalu, a
> tam mnie najbliżsi dokarmiali jak mogli, no a szeczgólnie słodyczami.
I to jest niestety dość powszechny i głęboko krzywdzący zwyczaj
"kochających" odwiedzających pacjenta w szpitalu. Zamiast mu pomóc
zdrowieć, to mu bezmyślnie szkodzą... :(
Nie
> myślałam o konskwencjach, związanych z przytyciem. Ciągle jadłam.
> Teraz mam wagę 80kg, a przez całe dorosłe życie miałam 65 i z tym mi było
> dobrze. Jestem więc na etapie poszukiwań odpowiedniej diety. Takiej
> oczywiście, po której potem nie będzie efektu jojo.
Czy wiesz jakie jest lekarstwo na miłość? - DRUGA miłość... :)
I tak właśnie jest z uzależnieniem od energii z cukru. Trzeba zastąpić go
innym źródłem energii. Wystarczy zacząć jeść jajka, masło, tłuste sery,
tłustą śmietanę, tłuste mięso, tłuste ryby. A wszystko z małym dodatkiem
warzyw i mało słodkich owoców (ok. 300 g/dobę).
Przy takim żywieniu bardzo łatwo i szybko poczułam niechęć do jedzenia
słodkości. I tak jest do dzisiaj (161 cm/54 kg).
Krystyna
--
Smak się zmienia w zależności od żywienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-05-04 18:25:51
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
>
> Czy wiesz jakie jest lekarstwo na miłość? - DRUGA miłość... :)
> I tak właśnie jest z uzależnieniem od energii z cukru. Trzeba zastąpić go
> innym źródłem energii. Wystarczy zacząć jeść jajka, masło, tłuste sery,
> tłustą śmietanę, tłuste mięso, tłuste ryby. A wszystko z małym dodatkiem
> warzyw i mało słodkich owoców (ok. 300 g/dobę).
> Przy takim żywieniu bardzo łatwo i szybko poczułam niechęć do jedzenia
> słodkości. I tak jest do dzisiaj (161 cm/54 kg).
>
> Krystyna
OOO...ale mało ważysz, super masz. Spróbuję jeśc te rzeczy i oby stały się
lekarstwem na te cholerne (przepraszam za wyrażenie) słodycze.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-05-04 18:46:32
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
Użytkownik "Ola Miriam" <f...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f1ftrf$q9f$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> OOO...ale mało ważysz, super masz. Spróbuję jeśc te rzeczy i oby stały się
> lekarstwem na te cholerne (przepraszam za wyrażenie) słodycze.
>
Daj znać za miesiąc (ok. 10 czerwca) jak już będziesz jadła "te rzeczy"...
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-05-04 18:51:06
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?Ola Miriam pisze:
> Książek nie czytałam, tyle co info w necie i tam często polecają
> ograniczenie kaloryczne. Spróbuję więc wszystko jeść co lubię, oprócz
> tych słodyczy, których najadłam się chyba do końca życia. Wszysko,
> ale w ograniczonych ilościach. Byłam u psychologa i też mi mówił,
> żebym ograniczyła się z jedzeniem. Nic ciekawego nie powiedział.
> Mówił: musisz przestać jeść słodycze. A ja to przecież wiem. Poza tym
> działał na mnie jak płachta na byka. Sam miał problemy, a mnie chciał
> pomagać. To teraz zresztą nie ważne, nie to forum.
>
> Dam znać o moich efektach w gubieniu kilogramów gdzieś za 6 miesięcy.
Niestety, zadania domowego nikt za Ciebie tu nie odrobi. Czytaj,
zdobywaj wiedze. Dieta niskokaloryczna nie jest taka zla, jak niektorzy
probuja ja przedstawiac, a od czasu do czasu mowi sie wrecz o tym, ze
moze przedluzyc zycie. Musi byc to jednak dieta prowadzona z glowa,
zawierajaca wszystkie potrzebne skladniki odzywcze. Szukaj produktow
bogatych w mineraly i witaminy, a jednoczesnie niskokalorycznych
(dlatego slodycze sa do bani - poniewaz zawieraja skoncentrowana
energie, ale bez tych substancji). Nie zapominaj o bialku, ale znow
najlepsze bylyby produkty, ktore procz niego zawieraja stosunkowo
niewiele weglowodanow i tluszczow. Licz - nie powinnas go zjadac mniej,
niz 0.8 g na kazdy kilogram masy ciala. Byc moze nie od rzeczy byloby
rozpoczac suplementacje jakas rozpuszczalna multiwitamina (z autopsji
moge polecic np. Kruger Activ, do kupienia w kazdym hipermarkecie). Nie
rezygnuj calkowicie z tluszczow - istnieja takie, ktorych organizm nie
potrafi sobie wytworzyc. Znajdziesz je w oliwie, pestkach slonecznika i
dyni, orzechach, siemieniu lnianym i w niektorych gatunkach ryb.
Weglowodanow rowniez powinnas spozywac przynajmniej 100-150 gram
dziennie, najlepiej w formie kasz, brazowego ryzu, razowego makaronu. To
moze Ci pomoc:
http://www.nutritiondata.com/
Znajdziesz tam nie tylko informacje o tym, ile i czego znajduje sie w
konkretnym produkcie spozywczym - jest tam rowniez sprytne narzedzie
("pantry tool"), ktore pozwala okreslic przyjeta ilosc poszczegolnych
skladnikow odzywczych np. w ciagu dnia czy tygodnia, wlacznie z takimi
detalami, jak zbilansowane pod wzgledem komplementarnosci aminokwasy
egzogenne.
I nie unikaj aktywnosci fizycznej, szczegolnie takiej dlugotrwalej,
chocby w rodzaju dluzszych spacerow, w trakcie ktorych czujesz, ze
wzrasta Ci tetno. Taki wysilek nie pozwala organizmowi zapomniec, w jaki
sposob ma on spalac tkanke tluszczowa. Jesli go zabraknie, to bedziesz
tracic na wadze, ale rzeczywiscie kosztem wyniszczenia organizmu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-05-04 20:52:46
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?Krystyna*Opty* napisał(a):
>> Nie znam nikogo z otoczenia kto by stosował dietę optymalną - a może
>> szkoda . Nie wyobrażam sobie jak można nagle przestać nie jeść jabłek,
>> albo kaszy, które od dzieciństwa uwielbiam.
>
> To "uwielbienie" to nic innego jak uzależnienie i przejaw (przepraszam za
> bezpardonowe określenie) obżarstwa.
A teraz "uwielbiasz" i (przepraszam za bezpardonowe określenie) żresz
jajka i smalec. Jedno uzależnienie zastąpiłaś innym, Też mi powód do dumy.
--dusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-05-04 20:58:58
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
Użytkownik "duszołap" <g...@i...usun.am.lublin.pl> napisał w
wiadomości news:f1g6g0$rnd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Krystyna*Opty* napisał(a):
>
>>> Nie znam nikogo z otoczenia kto by stosował dietę optymalną - a może
>>> szkoda . Nie wyobrażam sobie jak można nagle przestać nie jeść jabłek,
>>> albo kaszy, które od dzieciństwa uwielbiam.
>>
>> To "uwielbienie" to nic innego jak uzależnienie i przejaw (przepraszam za
>> bezpardonowe określenie) obżarstwa.
>
> A teraz "uwielbiasz" i (przepraszam za bezpardonowe określenie) żresz
> jajka i smalec. Jedno uzależnienie zastąpiłaś innym, Też mi powód do dumy.
>
O jakiej Ty mówisz dumie? Lepiej już zrobisz jak będziesz łapał te dusze...
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-05-05 14:27:48
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
Użytkownik "duszołap" <g...@i...usun.am.lublin.pl> napisał w
wiadomości news:f1g6g0$rnd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Krystyna*Opty* napisał(a):
>
>>> Nie znam nikogo z otoczenia kto by stosował dietę optymalną - a może
>>> szkoda . Nie wyobrażam sobie jak można nagle przestać nie jeść jabłek,
>>> albo kaszy, które od dzieciństwa uwielbiam.
>>
>> To "uwielbienie" to nic innego jak uzależnienie i przejaw (przepraszam
>> za
>> bezpardonowe określenie) obżarstwa.
>
> A teraz "uwielbiasz" i (przepraszam za bezpardonowe określenie) żresz
> jajka i smalec. Jedno uzależnienie zastąpiłaś innym, Też mi powód do
> dumy.
Wielokrotnie już tutaj o tym pisałam, taką ilość jaką jestem w stanie zjeść
nie da się określić słowem "zeżreć". Węglowodanożercom, jak widać od lat,
ciągle trudno zrozumieć, że jeśli ktoś "żre", to musi być BARDZO głodny.
Powtórzę (już nie wiem który raz):
Optymalni ze stażem nigdy nie czują wielkiego głodu, bo to na DO jest
nieosiągalne, więc i łapczywe pożeranie "jajek i smalcu" też jest
niemożliwe. Organizm jest zawsze na tyle nasycony, że wystarczają mu
niewielkie ale optymalne posiłki aby utrzymać cały organizm w równowadze.
Wiem... i tak tego nie zrozumiesz... tego trzeba DOŚWIADCZYĆ.
P.S. Dawno smalcu nie jadłam... takiego ze skwareczkami, muszę zrobić.
Dobrze, że mi przypomniałaś.
Krystyna
--
Nastała Epoka Paradoksów... więc i - Głodny sytego nie zrozumie... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-05-05 15:33:00
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?Krystyna*Opty* napisał(a):
>>>> Nie znam nikogo z otoczenia kto by stosował dietę optymalną - a może
>>>> szkoda . Nie wyobrażam sobie jak można nagle przestać nie jeść jabłek,
>>>> albo kaszy, które od dzieciństwa uwielbiam.
>>>
>>> To "uwielbienie" to nic innego jak uzależnienie i przejaw (przepraszam
>>> za bezpardonowe określenie) obżarstwa.
>>
>> A teraz "uwielbiasz" i (przepraszam za bezpardonowe określenie) żresz
>> jajka i smalec. Jedno uzależnienie zastąpiłaś innym, Też mi powód do
>> dumy.
>
> Wielokrotnie już tutaj o tym pisałam, taką ilość jaką jestem w stanie zjeść
> nie da się określić słowem "zeżreć". Węglowodanożercom, jak widać od lat,
> ciągle trudno zrozumieć, że jeśli ktoś "żre", to musi być BARDZO głodny.
A gdzie Ola napisała, że "zżera" wielkie ilości jabłek lub kaszy, bo
jest BARDZO głodna? Napisała, że od dzieciństwa uwielbia kasze i jabłka
i nie wyobraża sobie rezygnacji z tych produktów -- nie wspominając
słowem o ilości jabłek czy kaszy jaką zjada "za jednym posiedzeniem", na
co Ty, ni z gruszki, ni z pietruszki, wyskoczyłaś z uzależnieniem. To,
że ktoś lubi coś zjeść wcale nie oznacza uzależnienia. Ale jeśli
upierasz się, że jednak oznacza, to voila!, jesteś uzależniona od jajek.
I nie chodzi tu o ilość, tylko o *lubienie* i *niechęć do rezygnacji z*.
Albo udowodnij, że nie jesteś uzależniona od jajek i zrezygnuj z ich
jedzenia gdzieś tak na... dajmy na to... dwa pełne miesiące. Deal?
> Powtórzę (już nie wiem który raz):
> Optymalni ze stażem nigdy nie czują wielkiego głodu, bo to na DO jest
> nieosiągalne, więc i łapczywe pożeranie "jajek i smalcu" też jest
> niemożliwe. Organizm jest zawsze na tyle nasycony, że wystarczają mu
> niewielkie ale optymalne posiłki aby utrzymać cały organizm w równowadze.
> Wiem... i tak tego nie zrozumiesz... tego trzeba DOŚWIADCZYĆ.
Ja tego doświadczam na co dzień. Nie mam żadnych napadów głodu. Nie
pożeram niczego łapczywie. Moja *ochota* na jabłko jest rownoważna
Twojej ochocie na (dajmy na to) śmietankę 30% z cynamonem albo tłustą
karkówkę na obiad. I nie jestem na diecie tzw. optymalnej. Wiem, i tak
tego nie zrozumiesz, że można być na diecie X (dowolna, nie optymalna) i
nie żreć, nie mieć napadów głodu, być szczupłym i zadowolonym. Ja nie
mam problemów ze zrozumieniem, że Ty czujesz się szczęśliwa na swojej
diecie i nie widzę powodu, by to kwestionować. To Ty masz wyraźny
problem ze zrozumieniem, że na innych dietach też tak można.
> P.S. Dawno smalcu nie jadłam... takiego ze skwareczkami, muszę zrobić.
> Dobrze, że mi przypomniałaś.
Na zdrowie.
-dusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-05-05 16:06:49
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
> A gdzie Ola napisała, że "zżera" wielkie ilości jabłek lub kaszy, bo
> jest BARDZO głodna? Napisała, że od dzieciństwa uwielbia kasze i jabłka
> i nie wyobraża sobie rezygnacji z tych produktów -- nie wspominając
> słowem o ilości jabłek czy kaszy jaką zjada "za jednym posiedzeniem", na
> co Ty, ni z gruszki, ni z pietruszki, wyskoczyłaś z uzależnieniem. To,
> że ktoś lubi coś zjeść wcale nie oznacza uzależnienia. Ale jeśli
> upierasz się, że jednak oznacza, to voila!, jesteś uzależniona od jajek.
> I nie chodzi tu o ilość, tylko o *lubienie* i *niechęć do rezygnacji z*.
> Albo udowodnij, że nie jesteś uzależniona od jajek i zrezygnuj z ich
> jedzenia gdzieś tak na... dajmy na to... dwa pełne miesiące. Deal?
Muszę wyjaśnić. Zjadam 2,3 jabłka dziennie, i dwa razy w tygodniu kaszę po
około 200g. Nie wiem czy to dużo czy mało.
f.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-05-05 16:40:11
Temat: Re: czy dieta 1300kcal to głodówka?
Użytkownik "Ola Miriam" <f...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f1ia2p$bfm$1@inews.gazeta.pl...
>
>> A gdzie Ola napisała, że "zżera" wielkie ilości jabłek lub kaszy, bo
>> jest BARDZO głodna? Napisała, że od dzieciństwa uwielbia kasze i jabłka
>> i nie wyobraża sobie rezygnacji z tych produktów -- nie wspominając
>> słowem o ilości jabłek czy kaszy jaką zjada "za jednym posiedzeniem", na
>> co Ty, ni z gruszki, ni z pietruszki, wyskoczyłaś z uzależnieniem. To,
>> że ktoś lubi coś zjeść wcale nie oznacza uzależnienia. Ale jeśli
>> upierasz się, że jednak oznacza, to voila!, jesteś uzależniona od jajek.
>> I nie chodzi tu o ilość, tylko o *lubienie* i *niechęć do rezygnacji z*.
>> Albo udowodnij, że nie jesteś uzależniona od jajek i zrezygnuj z ich
>> jedzenia gdzieś tak na... dajmy na to... dwa pełne miesiące. Deal?
>
> Muszę wyjaśnić. Zjadam 2,3 jabłka dziennie, i dwa razy w tygodniu kaszę po
> około 200g. Nie wiem czy to dużo czy mało.
> f.
Słowa - dużo, mało - są słowami bardzo względnymi.
(Znajomy mi opowiadał jak szukał pracy i jemu, świetnemu fachowcowi
zaproponowali śmieszną sumę 15 tys. zł miesięcznie. Mało się nie obraził).
To zależy jakiej wartości pokarmy są zjadane "obok" tych jabłek, kaszy. Dla
przykładu 200 g kaszy, to aż 150 g cukru!! Ogromna ilość cukru w samej
kaszy, który to Cię tuczy!!! 3 jabłka, to też sporo zważywszy, że zjadasz
najgorszy rodzaj cukru, czyli fruktozę. To też tuczy!!! Jabłko nie ma prawie
wcale białka, organizm musi je wytworzyć na drodze przemian biochemicznych.
A łatwiej organizmowi gdy dostarczymy gotowe białko, ale nie w kaszy ani w
roślinach...itd....itp...
Pozdrawiam Jurek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |