cbnet pisze:
> Podczas gdy prawdziwy uwodziciel gra na emocjach "ofiary",
> a następnie prodzi ją jak na postromku, to takie "mięcho dla kobiet"
> - co najwyżej stymuluje instynkt "klientek", które pobudzone
> wybierają go i akceptują w roli obiektu aby "się zabawić".
>
> Taka różnica.
>
> Uwodziciele to w pewnym sensie taka "elita" wśród niejako "myśliwych".
>
To fakt, gra na emocjach to klucz do sukcesu. Ale to dosc trudna sztuka.
Trzeba byc w myslach dwa kroki do przodu i miec jakas strategie
opracowaną. Ponadto byc gotowym na niespodzianki i umiec z nich wyjsc
obronna reką.

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl