| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-02-18 17:06:04
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "misiaczek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu. Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Co tu sądzic,
Wykaż sie bardziej w szukaniu pracy i znajdź ją (to nie jest niemożliwe). A
wtedy droga otwarta do pełnego dzielenia się obowiązkami i
"równouprawnienia" w pracach domowych.
Póki co dom to Twoja praca, a że "nienormowana"... takie czasy.
brow(J)arek pozdrawia
P.S. Rozumię, ze mówimy o "standardowych" pracach domowych (zresztą sama to
napisałaś "sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem", a nie
naprzykład o remontach (to też napisalaś ale jakoś nie chce mi sie wierzyć,
że kujesz tynki, gipsujesz i malujesz), sytuacjach awaryjnych
(elektryczność, zalanie, itp.)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-02-18 17:26:20
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Wykaż sie bardziej w szukaniu pracy i znajdź ją (to nie jest niemożliwe).
A
> wtedy droga otwarta do pełnego dzielenia się obowiązkami i
> "równouprawnienia" w pracach domowych.
>
> Póki co dom to Twoja praca, a że "nienormowana"... takie czasy.
>
> brow(J)arek pozdrawia
Czy myślisz, że jedynym dzieleniem jest dzielenie na pół każdej czynności?
Jakżeś to wymyślił?
Czyli można dzielić prasowanie na pół, zarabianie na pół itp., ale jeśli on
zarabia, a ona zajmuje się domem, to już to nie jest dzielenie? Kto
potrzebuje równouprawnienia w pracach domowych? To nie to samo co
partnerstwo.
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-02-18 17:29:44
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Andrzej Stopa wrote:
> Kto
> potrzebuje równouprawnienia w pracach domowych?
Ja. Nie znosze latania ze scierka, prania i prasowania, wole posiedziec
8 godzin w biurze.
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-02-18 17:54:11
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c1078h$3nj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Wykaż sie bardziej w szukaniu pracy i znajdź ją (to nie jest
niemożliwe).
> A
> > wtedy droga otwarta do pełnego dzielenia się obowiązkami i
> > "równouprawnienia" w pracach domowych.
> >
> > Póki co dom to Twoja praca, a że "nienormowana"... takie czasy.
> >
> > brow(J)arek pozdrawia
>
>
> Czy myślisz, że jedynym dzieleniem jest dzielenie na pół każdej czynności?
> Jakżeś to wymyślił?
> Czyli można dzielić prasowanie na pół, zarabianie na pół itp.,
Mozna robic to na zasadzie, ze pracuje ten, kto ma czas, siły i ochotę. I
jak zona zrobi obiad, to np. mąz pozmywa i poda herbatę.
ale jeśli on
> zarabia, a ona zajmuje się domem, to już to nie jest dzielenie?
Jest dzielenie, ale z posta Misiaczka wynika, ze jest to podziła ponad jej
siły.
Ja chodzę do pracy, mam dwoje małych dzieci i zajmuję sie domem. ale to samo
robi mój mąż - chodzi do pracy, zajmuje sie dziećmi i domem.
Kiedy nie chodziłam do pracy i byłam cały dzień "w domu", byłam chyba
bardziej zmęczona niż teraz.
Zrozum Andrzeju, że podział "ja siedze w pracy 8 godzin i przynosze kasę" -
"ty robisz CAŁĄ resztę" jest moze dla Waszego związku wygodny, ale z cała
pewnoscią nie jest partnerski.
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-02-18 18:08:12
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c1078h$3nj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy myślisz, że jedynym dzieleniem jest dzielenie na pół każdej
czynności?
> Jakżeś to wymyślił?
> Czyli można dzielić prasowanie na pół, zarabianie na pół itp., ale
jeśli on
> zarabia, a ona zajmuje się domem, to już to nie jest dzielenie? Kto
> potrzebuje równouprawnienia w pracach domowych? To nie to samo co
> partnerstwo.
Czytasz między wierszami i w dodatku błędne wnioski wyciągasz.
Dokładnie uważam, że "misiaczek" już teraz ma równouprawnienie ale tego
nie dostrzega. Jeżeli zaś uważa, że równoupranienie zawiera się w
dzieleniu na pół wszystkiego to pierwszym jej krokiem do tego powinno
być znalezienie pracy.
brow(J)arek pozdrawia - tym razem z właściwym nick'iem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-02-18 18:09:03
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik ETS Jarek Gala napisał:
> naprzykład o remontach (to też napisalaś ale jakoś nie chce mi sie wierzyć,
> że kujesz tynki, gipsujesz i malujesz),
A co w tym dziwnego? Ja maluję, tapetuję, wiertarka też mi niestraszna.
Tynków nie skuwałam ale stare kafelki ze ściany to i owszem :-)
L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-02-18 18:32:17
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Arfi" <l...@p...onet.pl.nospam> napisał w wiadomości
news:c109ot$c06$1@news.onet.pl...
> Użytkownik ETS Jarek Gala napisał:
>
> > naprzykład o remontach (to też napisalaś ale jakoś nie chce mi sie
wierzyć,
> > że kujesz tynki, gipsujesz i malujesz),
> A co w tym dziwnego? Ja maluję, tapetuję, wiertarka też mi
niestraszna.
> Tynków nie skuwałam ale stare kafelki ze ściany to i owszem :-)
Kurcze juz nic dzisiaj nie napiszę bo jakoś ludziska czytają cos innego
niż ja wystukam.
Dziwne to to wcale byc nie musi. Ale remonty jednak raczej nie wchodzą w
zakres standardowych prac standardowego gospodarstwa domowego.
brow(J)arek - któregho połowica iw.ona i w CO węglem pali i psu jeść da
ale żarówek przepalonych nie wymienia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-02-18 18:48:55
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik brow(J)arek napisał:
> Kurcze juz nic dzisiaj nie napiszę bo jakoś ludziska czytają cos
> innego niż ja wystukam.
Ależ ja zrozumiałam Twoje intencje. Przynajmniej tak mi się wydaje:-)
Zareagowałam na to, że nie chciałeś wierzyć ze misiaczek mogłaby sama
te remonty robić. Zrozumiałam to w ten sposób, ze nie wierzysz żeby
kobieta mogła (=potrafiła/chciała) te rzeczy samodzielnie robić.
No chyba że chodziło Ci o to, ze nie wierzysz żeby jej mąż do tego
dopuścił zeby ona to sama robiła
pozdrawiam
Lidka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-02-18 19:12:01
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Arfi" <l...@p...onet.pl.nospam> napisał w wiadomości
news:c10c3l$f8f$1@news.onet.pl...
> No chyba że chodziło Ci o to, ze nie wierzysz żeby jej mąż do tego
> dopuścił zeby ona to sama robiła
O, dokładnie o to mi chodziło :)
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-02-18 20:21:30
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "misiaczek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu.
Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty
wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Wszystko zależy, z Twojej strony to wygląda tak, ciekawe co napisałby
sam mąż (streszczenie cudzych słów to nie to samo).
Rozumiem, że prace domowe to też prace. Ile lat ma dziecko? -czy nie
spędza części czasu w szkole, przedszkolu? Prace domowe można jednak
(poza dzieckiem) przerwać na 15, minut, godzinę nawet czasem dwie i
niewiele złego się stanie. Praca "zawodowa" jest takim ciągiem, którego
przez osiem godzin nie można przerwać i normalne że po przyjściu do domu
chce się mieć godzinkę odpoczynku.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |