« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-02-19 08:23:13
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Anka P. wrote:
> Poezja, nie?
Normalnosc IMHO.
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-02-19 09:47:42
Temat: Re: czy jestem służącą?????????misiaczek wrote:
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu.
To zależy. Ja robię w domu wsszystko sama, bo po pierwsze lepiej się na tym
znam, a po drugie, mój mąż zwyczajnie nie ma na to czasu. Zresztą, jak się
zgodziłam na taki układ, to mam, co chciałam.
Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek.
Należy się. Ale moj zazwyczaj nie korzysta;-)
Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie.
Wszystko, jak piszesz, oprócz remontow, które mój ślubny postanowił robić
osobiście, bo fachowcy są be. To między innymi z tego powodu nie ma czasu
na przyziemne sprawy ;-)
Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
> sądzicie??? Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Jesteś zmęczona. Odpuść sobie trochę - nie wszystko musi być uprasowane,
świat się nie zawali, jak raz nie umyjesz podłogi, nikt z głodu nie umrze,
jak nie ugotujesz obiadu. Jeśli Twój mąż nie pracuje od świtu do zmierzchu,
albo miewa weekendy i urlopy - wynegocjuj dla siebie czas wolny.
Albo znajdź pierwszą lepszą pracę, i powiedz, że teraz Ty też pracujesz,
więc domem musicie zająć się na spółkę.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-02-19 11:18:32
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik misiaczek napisał:
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu. Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Szukaj, szukaj - ale nie licz, że cię stary z
czymś odciąży - będziesz miała poprostu jeden etat
więcej - widziały gały co brały.
Eulalka - na 3 etatach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-02-19 11:20:17
Temat: Re: czy jestem służącą?????????On Thu, 19 Feb 2004 11:43:37 +0000 I had a dream that Eulalia <e...@k...pl>
wrote:
>> A odpoczynek mu się po pracy nie należy? To jest właśnie partnerstwo.
> Aha - czyli dziś wracam z roboty o 17 i mówię:
> "Spier.... sam do sklepu, zrób obiad, podaj mi pod
> nos, nastaw pranie, wyprasuj co wyschło, dzieci
> połóż spać i sprawdź odrobione lekcje, bo ja
> wczoraj to robiłam a dzis Twoja kolej?"
>
> Juz mi sie podoba.
Jedno przegina w swoją stronę, drugie w swoją, nie mogą się z sobą
dogadać - to jest nowoczesne partnerstwo, tak?
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-02-19 11:22:26
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik Andrzej Stopa napisał:
>>rady ,ja doceniam kobiety siedzące i pracujące w domu.
>>Pozdr
>
>
> Jej problem nie na tym polega, bo mąż ją napewo docenia. TO ONA się nie
> docenia.
Pieprzysz bzdury, panie.
Jest zmęczona - zapindala dzien cały, żarcie,
pranie, prasowanie, dzieci, zakupy, wynoszenie
smieci itp. A facet leży, bo zarabia 3000 i uwaza,
że to starczy i juz nic nie musi robić. I dopóki
ona nie bedzie zarabiała wiecej od niego, bądx
tyle samo mówi, że sie nie ruszy.
I wiesz... jestem pewna, że nawet jak zacznie
zarabiac więcej to on i tak sie nie ruszy.
Cieżkie jest zycie z leniem
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-02-19 11:43:37
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik Andrzej Stopa napisał:
>
>
> A odpoczynek mu się po pracy nie należy? To jest właśnie partnerstwo.
Aha - czyli dziś wracam z roboty o 17 i mówię:
"Spier.... sam do sklepu, zrób obiad, podaj mi pod
nos, nastaw pranie, wyprasuj co wyschło, dzieci
połóż spać i sprawdź odrobione lekcje, bo ja
wczoraj to robiłam a dzis Twoja kolej?"
Juz mi sie podoba.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-02-19 12:24:54
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Anka P." <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c11r3h$a2a$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Alez oczywiscie! Pewnie, nawet i dwie godzinki odpocznie, zrozumiale,
ze
> moze byc wykonczony, ale po tym odpoczynku chyba moglby umyc naczynia
po
> kolacji czy siasc z dzieckiem nad nauka czytania odciazajac zone,
> nieprawdaz? ;-)
Prawdaż, ino nie każdy rozumie, że trzeba godzinkę odpocząć jak i nie
każdy, że trzeba pozmywać. Są tacy ludzie -bywa że pracusie, którzy jak
widzą kogoś leżącego albo odpoczywającego to są na niego źli, bo nie
męczy się tak samo w tej samej chwili.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-02-19 12:25:06
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Anka P. wrote:
> Na tle tego co sie tu czasem czyta to poezja ;-)
Bo tu sama patologia pisze ;)
IMHO jak ktos ma dobrze, to sie nie przewaznie nie uzewnetrznia, bo i po
co ? :)
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-02-19 12:28:03
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Eulalia" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
>
> Pieprzysz bzdury, panie.
> Jest zmęczona - zapindala dzien cały, żarcie,
> pranie, prasowanie, dzieci, zakupy, wynoszenie
> smieci itp. A facet leży, bo zarabia 3000 i uwaza,
> że to starczy i juz nic nie musi robić. I dopóki
> ona nie bedzie zarabiała wiecej od niego, bądx
> tyle samo mówi, że sie nie ruszy.
> I wiesz... jestem pewna, że nawet jak zacznie
> zarabiac więcej to on i tak sie nie ruszy.
> Cieżkie jest zycie z leniem
Biedactwa uciśnione ;>
Jak już zacznie zarabiać to "wiecej od niego, bądź tyle samo" to dopiero jej
narzekania będą miały podstawę. Póki co nie widzę podstaw do odwoływania sie
na grupy... ciekawe jakby jej facet tu napisal "Moja kobita szuka pracy i
jakoś nie znajduje bo pewnie jej sie nie chce. Ja wolałbym zajmować sie
domem, a ona niech sie wreszcie weźmie do roboty" co by Eulalia odpisała...
hę.
brow(J)arek
P.S. Nie dopisałyście jeszcze drogie Panie, że dodatkowo powinien małżonek
oragnizować radosne weekendy (jakiś teatr, szampan, truskawki, długo pieścić
przed stosunkiem i nie zasypiać po itp. itd.)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-02-19 12:28:05
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "misiaczek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu.
IMO - nie.
> Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek.
A Ty pracujesz w domu i Tobie też należy się odpoczynek.
> Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Ja teraz siedzę w domku (wychowawczy) i robię na pewno więcej w domu niż w
okresie jak pracowałam, ale TŻ mi bardzo pomaga. Codziennie zmywa wieczorem,
w soboty razem sprzątamy mieszkanie no i bardzo opiekuje się Rozalką w
weekendy, żebym mogła sobie odsapnąć, albo z kimś się spotkać.
Wiadomo, że siłą rzeczy więcej "pracuję" w domu, ale to w końcu wspólny dom
(razem w nim mieszkamy) i dlatego dbać o niego musimy razem.
--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |