| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-02-19 12:30:43
Temat: Re: czy jestem służącą?????????W dniu, który zapamietamy na wieki 02/19/2004 09:23 AM, Dunia
postanowił/a nas uraczyć niniejszym stwierdzeniem:
> Normalnosc IMHO.
Na tle tego co sie tu czasem czyta to poezja ;-)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-02-19 12:40:54
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:26595-1077193641@213.17.234.82...
> [...] Jak już zacznie zarabiać to "wiecej od niego, bądź
> tyle samo" to dopiero jej narzekania będą miały podstawę. [...]
Ja bym proponowała prosty eksperyment: policzyć, ile trzeba by było zapłacić
za te wszystkie prace domowe, gdyby miała je wykonywać wynajęta osoba.
Opiekunka do dziecka, korepetytor, sprzątaczka, kucharka, intendentka,
koordynator remontów ;) itd. I tę kwotę przyjąć jako punkt wyjścia w
rozmowach o "niezarabianiu" przez żonę. Wycenę świętego spokoju i wolności
od zastanawiania się, kto to wszystko pozałatwia, mogę wspaniałomyślnie
pominąć.
Pozdrawiam
Hanka, która wie, jak się czuje po całym (bynajmniej nie ośmiogodzinnym)
dniu pracy i ugotowaniu obiadu, a jak - po dniu "siedzenia w domu", pranko,
porządki itd. included, dzieci not included. I którą bardzo cieszy fakt, że
TŻ nie oczekuje od niej odpracowania w domu różnicy w zarobkach.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-02-19 12:51:54
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
> Jedno przegina w swoją stronę, drugie w swoją, nie mogą się z sobą
> dogadać - to jest nowoczesne partnerstwo, tak?
>
Ja Ci tego nie powiem, bo u mnie go nie ma. Ja mam
3 etaty, a chłop 1. Cóż - taki układ.
Ale wiesz.... mam znajomych...na faceta zawsze
mozna liczyć, sprzata czasem, często gotuje,
dobrze zarabia, dziecmi sie zajmuje, lekcje pomaga
odrobic, a ona i tak niezadowolona i traktuje go
jak idiotę. Chętnie bym sie z nią zamieniał.
Widac - nie zawsze partnerstwo znaczy dla każdego
to samo.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-02-19 12:56:16
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:26595-1077193641@213.17.234.82...
>
> P.S. Nie dopisałyście jeszcze drogie Panie, że dodatkowo powinien małżonek
> oragnizować radosne weekendy (jakiś teatr, szampan, truskawki, długo
pieścić
> przed stosunkiem i nie zasypiać po itp. itd.)
A Ty Jarku zapomniałeś, że ta Pani Domu powinna zawsze tryskać humorem,
nawet gdy mąż spóźnia się bez ostrzeżenia 3 h (bo właśnie spotkał kolegę z
wojska), powinan być superkucharką, perfekcyjną sprzątaczką (ale nie
pedantką, żeby ją broń boże ślady z błota po mężowskich butach nie raziły),
powinna być superkochanką w łóżku (taką, co jest zawsze chętna, wie jak
mężowi dogodzić i nigdy nie miewa okresu), ale poza domem uchodzącą za wzór
przyzwoitości i skromności. Powinna być gospodarna (ale nie przesadnie
oszczędna, żeby mężowi na piwo nie żałowała), powinna kochać i troszczyć się
o dzieci, ale nie powinny jej one przesłonić świata, a szczególnie męża. I
oczywiście - być bogata z domu
Cos pominelam ?? :)
pozdrawiam
Monika
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-02-19 12:57:30
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Pieprzysz bzdury, panie.
Myślę że z nas dwojga, to ja wiem co mówię. Zajmuję się domem DLA
PRZYJEMNOŚCI od 3 lat. NIe pracuję zawodowo. Mam kilkoro dzieci, a żona
studjuje. I wcale nie piszę na listę postów CZY JESTEM SŁUŻĄCYM??????????
AS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-02-19 12:59:59
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c12bvf$ita$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] Myślę że z nas dwojga, to ja wiem co mówię. Zajmuję
> się domem DLA PRZYJEMNOŚCI od 3 lat[...]
Drugie zdanie nie pozostawia żadnych wątpliwości co do prawdziwości
pierwszego.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-02-19 13:00:22
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Dnia 2004-02-19 13:28, Użytkownik brow(J)arek napisał:
>>I wiesz... jestem pewna, że nawet jak zacznie
>>zarabiac więcej to on i tak sie nie ruszy.
>>Cieżkie jest zycie z leniem
>
> Biedactwa uciśnione ;>
> Jak już zacznie zarabiać to "wiecej od niego, bądź tyle samo" to dopiero jej
> narzekania będą miały podstawę. Póki co nie widzę podstaw do odwoływania sie
> na grupy...
Zarabiam mniej, niż mój TŻ. Dużo mniej. Ale tyle samo pracuję -- rzadko
jest to tylko osiem godzin dziennie. I co, mam stać zawsze na sztorc,
pamiętając, że dopiero jak zacznę zarabiać więcej od niego, bądź tyle
samo będę miała prawo do bycia zmęczoną?
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-02-19 13:00:41
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Andrzej Stopa wrote:
> PRZYJEMNO?CI od 3 lat. NIe pracuj? zawodowo. Mam kilkoro dzieci, a ?ona
> studjuje.
A rodzice i tesciowie utrzymuja ? A moze wygraliscie w totka ?
Dunia (z tych co to musza na siebie zarabiac)
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-02-19 13:06:14
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Blad, doktorat robie ;)
Nazywanie tego praca jest naduzyciem, zwlaszcza w jessli porównujesz to do
mnonotonnych obowiazków dobowych.
AS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-02-19 13:11:14
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Drugie zdanie nie pozostawia żadnych wątpliwości co do prawdziwości
> pierwszego.
Uuups... Przepraszam. Pozstaram się wyrażać wolniej i wyraźniej to może
zrozumiesz lepiej.
Mówiąc dla przyjmności, mam na myśli Z WYBORU. Mogłem dalej pracować
zawodowo, ale wybrałem rodzinę. Odczuwam przyjemność poświęcając czas
dzieciom i domowi, co nie znaczy że wszystkie obowiązki są przyjemne.
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |