Data: 2002-10-23 13:09:54
Temat: Re: czy ktoś mi wytłumaczy???
Od: "Ali" <a...@2...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Co w tym głupiego?
No wybacz, ale dla mnie to jednak jest głupie. Jakoś nie dzwonię do swoich
byłych, żeby spytać, jaks ie miewają. może jeszcze powinnam spytać o ich
aktualne dziewczyny, czy u nich też wszystko w porządku????
> Może nie oczekiwał jednowyrazowej odpowiedzi?
To co ja miałam powiedzieć? Jest naprawdę wszystko w porządku, życie toczy
się dalej i jest ogólnie super??? Tak zaczęłam, ale dążył do tego, żebym
powiedziała, jak bardzo cierpię.
> Może oczekiwał szczerej odpowiedzi?
I do czego to miało prowadzić????
> Może oczekiwał, że możesz się wznieść ponad swoje mechanizmy obronne?
Wzniosłam się tydzie temu i się dowiedziałam, ze nie panuję nad emocjami.
Tak więc szczerość nie była zbyt dobrym pomysłem.
> Dziwne, nie? ;-)
;))
> Straszne. A więc nie zadowoliła go Twoja zbywająca odpowiedź. ;-) No
> normalnie debil.
Powinnam się bić w piersi i rwać włosy z głowy??? Znowu coś przegapiłam????
> Wolno mu mieć wyrzuty sumienia i nie być za to karanym?
Wolno. Nikt go nie karze.
> Wolno mu przejmować się tym, co się z Tobą dzieje po jego odejściu, czy
też
> koniecznie musi dopasować się do stereotypu męskiego skurwysyna?
Samo to, w jaki sposób odchodził, było już sukinsyński, więc teraz niech się
w nos pocałuje. Ponadto dalej mnie oświecił, że sam się czuje źle. Of
course, że źle, skoro tamta babka i tak jest z kim innym. Z tym, że z moją
osobą to już nic wspólneog nie ma. I jeśli oczekuje, że będę mu wspólczuła,
to sie pomylił. Nie potrafię.
> Wolno mu przeżywać skłębione uczucia, czy tylko kobietom zostawiasz ten
> luksus?
Ależ proszę bardzo - niech przeżywa. Nikomu tego nie bronię. Sądzę jednak,
że nie jestem odpowiednią osobą do wysłuchiwania jego lamentów.
> O co Ci chodzi?
> Tak naprawdę.
O nic. Zadałam proste pytanie i oczekiwałam prostej odpowiedzi :) That's
all. W każdym razie dzięki za jakąkolwiek odpowiedź.
Ali
|