Data: 2001-06-25 08:54:26
Temat: Re: czy można żartować z rzeczy poważnych?
Od: "stm" <s...@e...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Cienki" <n...@r...com> wrote > czyli żart joko coś więcej niż uśmiech
pocieszenia
> żartem starasz się powiedzieć: Jesteś ważniejszy dla mnie niż ten problem.
> Tak to rozumiem. Gorzej ze stosowaniem.
wlasnie. nie wszyscy maja do siebie taki dystans jak bysmy to sobie
wyobrazali.
przyklad z zycia:
tak troche dla jaj podarowalem swojej bardzo wierzacej przyjaciolce na
imieniny wode 'devotion'.
absolutnie nie zeby kpic z jej wiary, wrecz przeciwnie jej uduchowienie
bardzo czesto mi pomagalo;
chcialem tylko zeby mogla podejsc do siebie troche z dystansem.
Zeby bylo jasne, dolaczylem w srodku kartke ze slownika (devotion -
oddanie).
Potem wyczulem, ze to jednak bylo lekkie fo-pa (faux pas - czy jak to sie
pisze)
Troche zle ocenilem jej wyczucie 'dystansu' do siebie, a moze ona uwaza ze z
niektorych spraw nie powinno sie zartowac... Moze pomyslala ze ja nie
szanuje jej wiary.
Poprzedni moj 'wybryk' - wspolne wyjscie na film 'Dogma' lepiej przezyla
mimo pewnego niesmaku...
Teraz chyba wykasowala mnie ze swego telefonu :-(
Szkoda bo zalezalo mi na tej przyjazni...
chyba kiepsko ją (przyjazn) pielegnowałem.
mysle ze czeka mnie teraz baaardzo dluga droga by to odbudowac
:-(
reasumujac troche frazesow na koniec: trzeba uwazac z kim i na jaki temat
sie zartuje. czasem niewinny zart z naszej strony moze trafic kogos
niechcacy w bardzo czule miejsce.
badzmy ostrozni nawet jesli wydaje nam sie ze kogos bardzo dobrze znamy.
Pozdroovka
Marek
|