Data: 2009-09-01 22:55:45
Temat: Re: czy taki may dwuletni chopiec
Od: "Chiron" <c...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1fprwjt8les0q$.1jcbv63338yye.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 1 Sep 2009 20:31:57 +0200, Chiron napisał(a):
>
> > Dodam jeszcze, że słyszałem sam (lub także od innych) zwierzenia
samobójców
> > (niedoszłych , ofcors:-)
>
> I tu się właśnie zgina dziób pingwina. O tym za chwilę.
>
> > )- którzy się otworzyli na terapii. Często
> > powtarzało się coś takiego: "znalazłem się w sytuacji (opis sytuacji, np
z
> > przeciwka jadąca na niego ciężarówka)- i nagle postanowiłem skorzystać z
> > okazji: mogłem skręcić, zahamować i wyskoczyć- a ja wybrałem
> > nicnierobienie..."
>
> Ale żyją, prawda?
> Ponieważ tak naprawdę wcale nie chcieli umrzeć. Chcieli tylko spróbować
> otrzeć się o śmierć, z różnych powodów - bo to ich rajcuje (każdego
> rajcuje, ale nie każdy próbuje), bo miało zmusić kogoś (czasem
> nieokreślonego) do zainteresowania ich problemami... itp.
> Gdyby naprawdę chcieli umrzeć - umarliby. Nikt nie jest w stanie
> przeszkodzić samobójcy w realizacji decyzji o samobójstwie. Wszyscy (no,
> prawie wszyscy) niedoszli samobójcy to ludzie, którzy zaplanowali swój
czyn
> tak, aby mieć szansę/pewność ratunku.
Moim zdaniem- popełniasz błąd systematyczny. Zakładasz otóż, że człowiek to
pewien statyczny typ- i już. Jednak jest wręcz przeciwnie. Człowiek jest
bardzo dynamiczny. Najbardziej mi się podobał model człowieka- samolotu
dwupłata:-). Otóż leci sobie taki samolot, pilot obserwuje różne wskaźniki,
manewruje: to, jak, gdzie i czy w ogółe lecieć będzie zależy od kątów
nachylenia sterów, aktualnej siły ciągu każdego silnika, etc. Podobnie
człowiek- zawsze jest w nim mnóstwo emocji, uczuć. Jeśli tylko ma ze sobą
dobry kontakt- to je dostrzega. Jednak niezależnie od tego- one są w nim, i
ich jakaś wypadkowa w_danym_momencie wyznacza nam to, co się z człowiekiem
dzieje.
Jeśli ktoś ma w sobie np silne poczucie winy, nie lubi się, pęd ku śmierci-
podświadomie (lub bardziej świadomie) będzie szukać okazji do zabicia
siebie. Jak ktoś jedzie osobówką, widzi ciężarówkę z przeciwka i jedzie
prosto na nią- nie wykonując żadnego manewru- a przeżył tylko dzięki reakcji
kierowcy ciężarówki- to nie można powiedzieć, że wcale nie chciał się zabić.
Właśnie w tym momencie jego emocje, pchające go ku zagładzie wygrały z tymi,
które chcą go zatrzymać na tym świecie. I- niestety- mnóstwo jest takich
ludzi. Osoba, która wyłazi zza autobusu i wpada pod samochód (opowiadanie
Pauliny)- to kolejna osoba gnana pędem ku śmierci. Ktoś, kto takiego pędu
nie posiada (lub na bardzo niskim poziomie, a dominują uczucia i emocje
związane z asertywnością)- takiego numeru nie zrobi- przenigdy
Oczywiście- dziewczyna, która łyka paczkę aspiryny i popija winem, bo rzucił
ją chłopak- nie jest zdeterminowana przez pęd ku śmierci- lecz przez chęć
zwrócenia na siebie uwagi chłopaka. Jednak- jeśli łyka paczkę barbituranów i
dzwoni do matki i chłopaka informując ich o tym- to znaczy, że z wielu
emocji, które się w niej gotują- na czoło co rusz wychodzi pęd ku śmierci-
osłabiany jeszcze przez wolę życia- tylko tak naprawdę nie wiadomo, co i
kiedy bierze górę
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|