Data: 2008-12-06 00:50:29
Temat: Re: czy wiecie że...
Od: "n...@o...pl" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart pisze:
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:ghc730$2rt$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Ikselka; <9...@4...net> :
>>
>>> Dnia Fri, 05 Dec 2008 22:31:34 +0100, Flyer napisał(a):
>>>
>>> > Ikselka; <13u23c7eqbyon$.cgtw0tjh0m2k.dlg@40tude.net> :
>>> >
>>> >> Dnia Fri, 05 Dec 2008 21:17:21 +0100, Flyer napisał(a):
>>> >>
>>> >>> seks pomaga utrzymać w ryzach
>>> >>> prostatę. Zauważ, że w żadnej dyskusji nt. czystości cielesnej
>>> czy >>> życiu
>>> >>> w celibacie, Kościół nie podnosi kwestii tego, że ratuje to od
>>> raka -
>>> >>> dlaczego? ;>
>>> >>
>>> >> Ponieważ nie jest instytucją ochrony zdrowia publicznego.
>>> >
>>> > Serio? ;>
>>>
>>> Serio nie jest.
>>
>> Ale seio używa każdego argumentu, który da się znaleźć? ;> Np. tego, że
>> jeżeli małolat się masturbuje, to fosfor z pożywienia nie trafia do
>> mózgu, gdzie byłby użyty na rozwój mózgu? ;>
>
> Trzeba przyznać, że ta ociężała kobyła, jaką jest kościół, jednak roooobiii
> jakieeeeś kroookkki chyba naprzóóód ... Komórki macierzyste z embrionów
> i in vitro, aborcja, eutanazja i homo/lesbo - na razie nie mają szans,
> ale .... ale tak
> jakby się coś przesuwa w antykoncepcji i w kwestii masturbacji właśnie.
> W tym ostatnim temacie można obserwować obecnie wyraźną 'ambiwalencję'.
> Z jednej strony mamy kanon 'twardszy', który się upiera, że masturbacja
> psychicznie ciężkim jest obciążeniem i szuka obciążeń fizycznych, a z
> drugiej
> dopuszcza się już do głosu pogląd, że o problemach fizycznych już nie
> myślmy,
> a do psychicznych podejdźmy łagodniej. Porównajmy dwa teksty wziete z
> opoki:
> Twardy kanon in numer eden z opoki, jeśli wpisać w ichniąwyszukiwarkę
> 'masturbacja'
> http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/masturbacja_
wych.html
> "Odpowiedzialna pomoc wychowawcza w tej dziedzinie oznacza
> jednoznaczność co do zasad (masturbacja jest poważnym zagrożeniem dla
> rozwoju psychospołecznego), ale jednocześnie ostrożność co do ocen
> moralnych..."
> "...Po pierwsze, prowokuje nadmierną koncentrację na własnej cielesności
> i na popędzie fizycznym, co zwykle prowadzi do uzależnienia i zachowań
> odruchowych. Po drugie, blokuje motywację do rozwoju i do szukania
> radości w innych dziedzinach życia. Po trzecie, seksualność staje się
> wtedy sposobem zamykania się w sobie, sprzyja izolacji i prowadzi do
> osamotnienia, zamiast być pomocą w nawiązywaniu kontaktu z drugim
> człowiekiem. Po czwarte, masturbacja powoduje napięcia psychiczne,
> niepokoje, poczucie winy moralnej. Powoduje też u ludzi młodych lęk o
> to, czy będą w stanie normalnie współżyć w małżeństwie. Po piąte,
> masturbacja powoduje nierzadko rzeczywiste zaburzenia we współżyciu
> małżeńskim, które negatywnie wpływają na relacje ze współmałżonkiem."
>
> Myśl reformatorska - link ostatni ;), który podaje rzeczona wyszukiwarka:
> http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/ID/9809V_04.htm
l
> "Według uzasadnionych naukowo opinii, autoerotyzm w postaci masturbacji
> występujący w okresie młodzieńczym i mający charakter sporadyczny, z
> biomedycznego punktu widzenia nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia
> i nie powoduje żadnych skutków szkodliwych. Informacja ta jest o tyle
> istotna, że dementuje funkcjonujące jeszcze niekiedy mity o wielkiej
> szkodliwości onanizmu dla zdrowia. Nietrudno dostrzec zagrożenie, jakie
> może spowodować w psychice młodego człowieka nieprawdziwa informacja
> wyolbrzymiająca rzekome skutki onanizmu, którego dopuszcza się ten
> człowiek, np. w wyniku trudności w opanowaniu pojawiającego się silnego
> pobudzenia. Stąd też opinia biomedyczna - zgodna z prawdą - jest tu
> potrzebna."
> "Mimo iż Deklaracja Persona humana nazywa onanizm ciężkim naruszeniem
> moralnym (czyli dotyczącym materii obiektywnie ciężkiej), to opierając
> się na ważnych i pożytecznych wskazówkach, jakich dostarcza dzisiejsza
> psychologia, stwierdza, że "...w jakiejś mierze niedojrzałość
> młodzieńczego wieku ... lub brak równowagi psychicznej czy też nabyte
> przyzwyczajenia mogą zaważyć na sposobie działania człowieka,
> zmniejszając dobrowolność czynów i sprawiając, iż subiektywnie nie
> zawsze zaciąga się ciężką winę"."
>
> ******
> Zapewnie niektórym może się wydać, że nie widać tu żadnej różnicy, ja tu
> jednak widzę pewną jaskółeczkę, która przy
> dobrej pogodzie być może sprawi, iż moje prawnuki doczekają się, iż
> pierwszy artykuł z opoki zniknie, a ostatni stanie się
> przedostatnim he he. W nowym ostatnim nie będzie już użyty przymiotnik
> "ciężki" w zdaniu twierdzącym - teraz jeszcze tam
> tkwi, jeśli się dobrze przyjrzeć ;)))
>
> Tak sobie myślę też, że gdyby ta cała energia Ikselki dała się
> skanalizować w ruch reformacyjny w Kościele, i zamiast nas tu na grupie
> reformować
> podyskutowałaby z różnymi tam ... papieżami może nie, ale jakimiś
> biskupami to już może ... - na temat antykoncepcji i większej swobody
> wyboru
> w podejmowaniu odpowiedzialnego macierzyństwa, nie stroniącego od
> zdobyczy najnowszych cywilizacji medycznej i technicznej ... Och, to by
> dopiero było szczęście dla wszystkich ;)))
I za to wzniosę kielich w dniu dzisiejszym !!!
|