a...@p...onet.pl napisał(a):

> a wyznacznikiem dbalosci o te rzeczy jest m.in. stan
> jamy ustnej. nie bede zanudzal opowiesciami jak to 'po dziecku zeby poleciały'
> i innymi takimi historiami. owszem, 'poleciec' mogly, u kogos kto nie wie co
> to szczoteczka albo nitka dent. to oczywiscie ze poleci niezaleznie od tego
> czy dana osoba jest w ciazy czy nie...

A jak kobieta przez parę m-cy ciąży nie może nic jeść ( szczególnie produktów
mlecznych), bo wymiotuje, a aviomarin czyni ją kołowatą?...Dziecko z niej wyciąga
"wszystko" i potem po porodzie skutek: p i ę k n e zęby zaczynają szwankować,
dentysta z maleńkiej dziurki robi wielkie dziursko, z której zaraz na drugi dzień
plomba wypada...idzie więc znowu zaplombować, wywala pieniądze...dentysta wywierca
jeszcze większą dziurę...i tak w kółko...Trzeba mieć naprawdę szczęście, żeby
trafić na dobrego dentystę...Teraz to są plomby światłoutwardzalne, ale kiedyś
wciskano jakiś cement, który zaraz wypadał.
Jeśli o mnie chodzi, to używam nitki dentystycznej, ale o jakieś 20 lat za późno,
bo kiedyś tego u nas w Polsce nie było :-(

Pozdrawiam,
--
Kaja