Data: 2002-05-16 11:05:13
Temat: Re: dawno nie było o teściach :)...
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sokrates wrote:
> Od biedy taka burza w szklance wody i parę cichych dni po niej
> jeszcze nikomu nie zaszkodziły i mogą przynieść porządane rezultaty
> , pod warunkiem, że nie doprowadzi się do takiej burzy po której
> następuje zerwanie więzów a tego byłoby zapewne szkoda.
> Umiar i rozwaga we wszystkim oprócz seksu :-)))
> Darek
Bardzo lubie Twoje teksty Darku- sa zawsze wywazone :)
A do Hanki- dokladnie tak jak mówi Sokrates.
Przyklad z zycia. Kiedy przeprowadzalismy sie do Warszawy babcia pomagala
zalatwiac sprawy . A ona jest z gatunku ludzi, którzy wszystko by dali... ale
po swojemu. W rezultacie samodzielnie wybrala mieszkanie zupelnie nie trafione
i ze wzgledu na standard i lokalizacje i finanse. Wplacila zaliczke, której nie
dalo sie wycofac. Trudno, stalo sie. Byla awantura rodzinna- " bo ja nie
chcialam czekac, przeciez chcialam dla Was tak dobrze". Mimo awantury znowu
chciala dobrze- kupila znowu bez naszej wiedzy meble jasnobezowy plusz - dla
rodziny z dzieckiem i psem duzym. Znowu awantura, placz, lzy, ciche dni. Tylko,
ze po paru latach odwiedzajac nas sama przyznala:
po 1. nie przypuszczala, ze to taka straszna dzielnica i teraz juz by nigdy nie
wybrala takiego miejsca do zamieszkania
po 2. te jasne meble nie mialy szans zdac egzaminu przy duzym dlugowlosym psie
i byl to bardzo nietrafiony zakup.
Teraz sie nie wtraca az tak bez pytania. Nadal pomaga ale juz uzgadnia to z
nami.
Reasumujac- nie warto wytaczac ciezkich armat o drobiazgi, ale jesli tego jest
zbyt wiele- mysle, ze warto powalczyc o swoje. Mimo tych lez i ewentualnego
obrazenia sie poczatkowego drugiej strony. Nie grozac zerwaniem kontaktu, bez
obrazania tesciow, ale jednoczesnie wyegzekwowac swoje warunki, bo to w koncu
mimo wszystko Wasze zycie.
pzdr
agi ( chyba juz bez czkawki ;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|