Data: 2001-09-19 22:26:36
Temat: Re: depresja
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
raffie <r...@p...onet.pl> w artykule
news:9ob2sp$7ff$2@news.onet.pl pisze...
> Jakos nie wyobrazam sobie lekarza, ktory mowi: "prosze postawic sobie
> diagnoze, ja sie pod tym podpisze". Lekarz, zazwyczaj, wie na ten
temat
> troche wiecej i nie oczekuje diagnozy, tylko dokladnego podania
objawow.
Ja sobie tego też nie wyobrażam. :) Ale zdecydowanie nie podoba mi się
lekarz, który drugiemu lekarzowi, w obecności pacjenta, mówi coś
takiego: "To już ostatnie podrygi rozdeptanej dżdżownicy". I nie
podoba mi się inny lekarz, który stwierdza, że według aktualnej
medycyny pacjent już powinien nie żyć, a on nie wie, co dalej, bo jego
na studiach nie uczono, jak leczyć denata.
Wylałam żale, sorry. :)) Ogólnie rzecz biorąc takich lekarzy widuję w
przychodniach, natomiast w szpitalach - wprost przeciwnie. Ale to i tak
niedobra proporcja, bo pół na pół. :/
Serdeczności,
Daga
|