Data: 2006-11-23 22:55:29
Temat: Re: destruktywne kłótnie w małżeństwie
Od: "Zyga" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Ewa" <r...@w...pl
> napisała w wiadomości news:ec89a$4565a854$57cf5f9a$12480@news.chello.pl...
> potraficie się kłócić? Bo mądra kłótnia to jakby oczyszczenie ...
Witam!
Mądra kłótnia???
[Czy mądrze kłócą się ludzie "mądrzy"?
Czy "głupcy" mogą się mądrze kłócić?]
> Tymczasem w moim malżeństwie często dochodzi do kłótni
> z powodu niezrozumienia wzajemnych języków. Potem zostaje
> ogromny żal, po okrutnych słowach, wypowiedzianych w złości.
> Gdy próbuje doprowadzic do kolejnej, wyjaśniającej rozmowy,
> problem się pogłębia, a rozmowa zamienia się we wzajemne oskarżanie się.
Rozumiem, że to jest głupia kłótnia - tak?
[Czy "mądrzy" ludzie mogą się głupio kłócić?]
Przedstaw dokładny opis jednej z waszych głupich kłótni a potem
przetwórz tą samą kłótnię w mądrą i spróbuj wykazać na czym
polega jej oczyszczająca moc.
> Jakie są wasze doswiadczenia?
Z moich doświadczeń wynika, że wszystkie kłótnie są głupie, bo ludzie
mądrzy nie kłócą się, tylko "konstruktywnie rozmawiają".
Dlaczego Ty uważasz, że kłótnia jest warunkiem koniecznym
do przeprowadzenia takiej rozmowy?
> Co z tym zrobić?
Wystarczy dorosnąć - psychicznie oczywiście [czyli "dojrzeć"
- jesień to właściwa pora], bo tylko dzieci muszą się kłócić ...
Polecam wspólną lekturę książki Johna Bradshaw'a "Twórcza moc miłości"
- to może być wasze "słoneczko nadziei" na długie jesienno-zimowe wieczory
...
Pozdrawiam i przepraszam za ostry ton - nie weź go tylko za zaproszenie
do kłótni, bo w tym temacie nie mam nic więcej do powiedzenia - Zyga.
|