« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-11-23 13:54:18
Temat: destruktywne kłótnie w małżeństwiepotraficie się kłócić? Bo mądra kłótnia to jakby oczyszczenie, po którym
dochodzi do konstruktywnej rozmowy. Tymczasem w moim malżeństwie często
dochodzi do kłótni z powodu niezrozumienia wzajemnych języków. Potem zostaje
ogromny żal, po okrutnych słowach, wypowiedzianych w złości. Gdy próbuje
doprowadzic do kolejnej, wyjaśniającej rozmowy, problem się pogłębia, a
rozmowa zamienia się we wzajemne oskarżanie się. Co z tym zrobić? Nie
rozmawiać w ogóle? Czy bez rozmowy możliwa jest bliskość? Jakie są wasze
doswiadczenia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-11-23 16:29:25
Temat: Re: destruktywne kłótnie w małżeństwie> Tymczasem w moim malżeństwie często dochodzi do kłótni z powodu
> niezrozumienia wzajemnych języków. Potem zostaje ogromny żal, po okrutnych
> słowach, wypowiedzianych w złości. Gdy próbuje doprowadzic do kolejnej,
> wyjaśniającej rozmowy, problem się pogłębia, a rozmowa zamienia się we
> wzajemne oskarżanie się. Co z tym zrobić? Nie rozmawiać w ogóle? Czy bez
> rozmowy możliwa jest bliskość? Jakie są wasze doswiadczenia?
... a już myślałam, że tylko u mnie tak jest... ;)
Dla mnie nie ma bliskości bez rozmowy. Właściwie związek nie ma sensu jeśli
nie można się dogadać bo i jaki może mieć sens?... Sama nie wiem co z tym
robić, więc chętnie poczekam na "rady" innych.
Zastanawiałam się co było by gdyby każdy problem został "przeczekany", w
końcu po roku, dwóch, coś o czym chcemy porozmawiać nie miało by już
znaczenia, kwestia czy osoby bardziej "chętne do rozmowy" nie są pamiętliwe
i potrafią zabić w sobie chęć "wyjaśniania... no, ale to nie ja. Lubię mieć
sprawy wyjaśnione, zwłaszcza, ze uważam iż na każdy temat można spokojnie
porozmawiać...
pozdrawiam,
też Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-11-23 22:55:29
Temat: Re: destruktywne kłótnie w małżeństwie
> Użytkownik "Ewa" <r...@w...pl
> napisała w wiadomości news:ec89a$4565a854$57cf5f9a$12480@news.chello.pl...
> potraficie się kłócić? Bo mądra kłótnia to jakby oczyszczenie ...
Witam!
Mądra kłótnia???
[Czy mądrze kłócą się ludzie "mądrzy"?
Czy "głupcy" mogą się mądrze kłócić?]
> Tymczasem w moim malżeństwie często dochodzi do kłótni
> z powodu niezrozumienia wzajemnych języków. Potem zostaje
> ogromny żal, po okrutnych słowach, wypowiedzianych w złości.
> Gdy próbuje doprowadzic do kolejnej, wyjaśniającej rozmowy,
> problem się pogłębia, a rozmowa zamienia się we wzajemne oskarżanie się.
Rozumiem, że to jest głupia kłótnia - tak?
[Czy "mądrzy" ludzie mogą się głupio kłócić?]
Przedstaw dokładny opis jednej z waszych głupich kłótni a potem
przetwórz tą samą kłótnię w mądrą i spróbuj wykazać na czym
polega jej oczyszczająca moc.
> Jakie są wasze doswiadczenia?
Z moich doświadczeń wynika, że wszystkie kłótnie są głupie, bo ludzie
mądrzy nie kłócą się, tylko "konstruktywnie rozmawiają".
Dlaczego Ty uważasz, że kłótnia jest warunkiem koniecznym
do przeprowadzenia takiej rozmowy?
> Co z tym zrobić?
Wystarczy dorosnąć - psychicznie oczywiście [czyli "dojrzeć"
- jesień to właściwa pora], bo tylko dzieci muszą się kłócić ...
Polecam wspólną lekturę książki Johna Bradshaw'a "Twórcza moc miłości"
- to może być wasze "słoneczko nadziei" na długie jesienno-zimowe wieczory
...
Pozdrawiam i przepraszam za ostry ton - nie weź go tylko za zaproszenie
do kłótni, bo w tym temacie nie mam nic więcej do powiedzenia - Zyga.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |