Dnia jakiegos Yrsa na pl.sci.psychologia napisala:
>
>Mozesz mozesz bo im bardziej mokry tym wiecej znaczy.
>
Ciezki bedzie... ot tyle

>Daj mu list ociekajacy
>lzami bo moj taki byl i wraz z nim pozbylam sie tego co we mnie tkwilo.
>
Zbyt latwe by bylo.... gdy tak bylo... tak sie nie pozbede... tylko wyleje
na papier swa dusze... zalosna

>Podzielilam sie z nim swoimi watpliwosciami i tym samym dalam znak ze chce
>mu ufac
>
Ja Mu ufam... zawsze tak bylo

>Napisz to co czujesz i nie zastanawiaj sie nad poetyka tego co piszesz.
>
Nigdy sie nie zastanawiam... po prostu wtedy jestem... pisze... ja

>Niech to bedzie to co tkwi ci w sercu.
>
Serce... ma ja je jeszcze czy juz potwor ze mnie... a skoro boli to ce
boli... serce to jest czy nie...

>Wywal to z siebie po prostu jak zbedny ciezar...
>Bo to jest przeciez ciezar prawda?
>
Tak, ale nie jest zbedny skoro jest... czemus sluzy... moze tworzy mnie
nowa...


> Marlena nie poddawaj sie tak latwo.
>
Nie poddam sie.

>pisz do Niego bo warto.
>
Do Niego... do Przyjaciela... do Ciebie... o Ty daleki... wszystko warto...

Dziekuje, jestem

Pozdrawiam
Marlena

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl