Data: 2004-08-31 16:37:42
Temat: Re: dlaczego
Od: Lia <L...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 31 Aug 2004 18:10:19 +0200, cbnet napisał(a):
>> ... Oczywiscie gdybym miala na tyle zwichrowaną psychikę
>
> No wiec widzisz: fatalna naiwnosc skutkujaca bezsensownym
> wywyzszaniem "zwichrowanej psychiki" moze w pewnych
> warunkach postawic zdradzajacego w sytuacji powiedzmy
> przymusu i moze nie miec to nic wspolnego z "kurestwem".
Nie chce mi sie Ciebie przekonywać, że ma... Ty masz inny system wartości,
bardzo niekompatybilny z moim. I niech tak zostanie.
>
>> Moje chcenie nie ma tu nic do rzeczy - to raczej kwestia moich zasad.
>> Poniewaz zachowanie pt zdradzam partnera nie mieści się w kanonie
>> moich zasad oceniam je negatywnie. Moje prawo :] Na tym własnei
>> polega wydawanie ocen.
>
> A jednak... :)
> "diabel tkwi w szczegolach",
> a Ty najwyrazniej upierasz sie od czasu do czasu aby interpretowac
> je "od czapy" ignorujac zasady do jakich sama chetnie sie przyznajesz.
To, że ktoś ma tak wywrócone do góry nogami, że wiernośc nie ma dla niego
żadnego znaczenia nie oznacza, ze ja mam kiwac litościwie głową i
nieoceniac tego tak jak oceniłam. Naprawde :]
> Chcesz powiedziec ze jedynie prostytutka czy kurwa
Jakas roznica miedzy tymi paniami wystepuje, ze je rozrózniasz?
> powinna sie
> przejac gdy zarzucisz jej puszczanie sie? - zdumiewajace rzeczy
> insynujesz... ;o
> przynajmniej z mojego punktu widzenia. :))))
Ano zdumiewające, bo nie wiem skąd Ci się wzieła taka interpretacja.
Napiszę to jeszcze raz wolno:
Jeśli ktoś uważa, ze zdradzanie partnera to cos calkowicie naturalnego to
nie poniesie go, jak ktoś stwierdzi, ze takie puszczanie się nie jest
normalne.
Natomiast osoba, która zdradza, puszcza się ma dysonans spowodowany tym co
robi w stosunku do tego co np jej wpojono w toku wychowania to bedzie
reagować właśnie tak jak Nicki - furiatycznie i agresywnie.
mam nadzieje, ze teraz zdołałes to zrozumieć, i nie wysnujesz znowu jakiś
bezsensownych wniosków :]
>> Serio historia pokazuje, że w naszym kręgu kulturowym podstawowe
>> zasady moralności i etyki są tak często pozbawione sensu i błędne.
>> I że lepiej, żeby każdy sam z siebie wymyslił sobie zasady, zupełnie
>> nie posiłkując się dorobkiem przeszłych pokoleń w tej kwestii?
>
> Tak. :)
Fascynujące i odkrywcze.
> Dlatego wlasnie jestesmy 2-gim swiatem...
Wg czyjej typologii?
> ale to sie zmieni - mozesz mi wierzyc. ;)
Nie uczysz sie - juz pisałam, ze ja z tych niewierzących jestem.
> Tzn czego? Sluzalczosci i podporzadkowaniu wobec wydumanych
> pseudo-moralnych 'zasad', zgodnie z ktorymi zdrada nawet
> sfiksowanego partnera to "wstydliwe kurestwo", zas wspieranie
> ekstrementow mentalnych bezmozgich palantow holdujacych
> psim zasadom to przejaw posiadania "kregoslupa moralnego"? ;)))))
Ładne z pozoru, ale w gruncie rzeczy bełkotliwe. Ponadto zacvzynasz miec
problem z kontynuowaniem logicznym podwątków. Szkoda, bo to oznacza rychły
koniec tej dyskusji.
> Alez oczywiscie ze nie! W zyciu! ;DDDDD
A teraz postaraj się jeszcze raz przeczytac i pomyslec o co naprawde Cie
pytałam. Pewnie przestanie Ci byc tak wesoło :]
> Bo wiesz, to ze prawie 'wszystcy' wchodza 'dumni i bladzi' przez
> otwarte drzwi, nie oznacza ze ktos nie poszukuje zamknietych
> tuz obok tych otwartych...
> oraz ze na tym nie skorzysta kiedy juz je odnajdzie.
> Pomysl o tym. Serio. :)
Nie rozumiesz sensu metafory, którą podałam. Szkoda... moze Ci ktoś to
wytłumaczy i zrozumiesz dlaczego warto jest korzystac z otwartych drzwi i
fundamentów.
>> Eeee, no piszesz, ze sa ludzie dla których (tak w skrócie) czytanie
>> książek to strata czasu, bo lepiej zdradzac męza ;]
>
> Jesli dla kogos czytanie ksiazek to zwykle strata czasu, zas w
> szczegolnej sytuacji odkryje iz lepiej dla niego aby nie przejmowal
> sie 'wiernoscia' wobec partnera, to wydaje mi sie to naturalne. ;o
Biedactwo...
>
>> No to niech nie wini innych, że Ci mając zasady moralne dość
>> mocno wpojone potępiają zdrady :)
>
> Nie przesadzaj, nawet nie musi... :)
> Wystarczy ze ci z "zasadami moralnymi" sami siebie kompromituja
> poprzez ze tak powiem psia wiernosc swym "madrym" 'zasadom'. ;)
ROTFL, a Ty masz jakies zasady moralne, ze wogóle o nich tu dyskutujesz?
>> Ja jestem z tych niewierzących.
>> Chcesz dyskutować to poproszę konkretne przykłady.
>> Nie masz takich przykładów - trudno, ale nie oczekuj uznania swoich
>> racji.
>
> No dobra, zartowalem. :)
> Ty nie? ;)
Mozesz zgadywac... na dwoje babka wróżyła.
>
>> Hmmmm, to znaczy co, całkiem nieświadomie mogę zdradzić partnera?
>> W jaki sposób?
>
> Tak. A scisle: "calkiem nieswiadomie" mozesz doprowadzic do sytuacji,
> w ktorej postawisz siebie na pozycji zdradzajacego,
Niby jak? Bo to jest dość abstrakcyjne, zeby nie powiedziec absurdalne :]
> lecz wowczas byc
> moze Twojej zdrady nie okreslilbym wowczas "kurestwem", choc to
> niewykluczone. ;)
To już jest tylko Twój problem.
>
>> To się bierze rozwód, a nie jest się z facetem dla pieniędzy, bo tak
>> wygodniej. To chyba oczywiste. Zycie w zakłamaniu jest pewnie mocno
>> nieciekawe.
>
> Zaklamanie?
> A czy opisywanie zdarzenia na newsach swiadczy o zaklamaniu wg
> Ciebie? :)
> Nie zalamuj mnie Lia. ;o
Ależ możesz się załamać, jest mi to doskonale obojętne :]
>
>> Dopóki nie dostanę amnezji i nie zapomnę jakie zasady w życiu są
>> ważne.
>
> Brzmi rozsadnie. :))
Nawet dla mnie nie... ale Tobie widac mało potrzeba...
>
>> Pisanie o hipokryzji nie ma nic wspolnego z nawracaniem, więc nie
>> wycofuj sie... ja mam dzis długi, leniwy dzien i chetnie poczytam :]
>
> Nie kaz mi obrazac Twojej inteligencji. ;))
Mozesz spróbować... moze choc to ci sie tutaj dzis uda :]
>
>> Spokojnie i z wyrachowaniem.
>
> Noooo... chyba musisz jeszcze duuuzo cwiczyc w tym kierunku. ;o
Serio?
Wiec poprosze w punkcikach zacytowac mi momenty kiedy mnie poniosło :]]]
czekam niecierpliwie :]
>
>> im spokojniejszego, milszego i uśmiechniętego ma oponenta
>
> Oponenta czy agresora? ;)
> Ach! Rozumiem! "oponenta" jednak. :)))))
Sam ze sobą rozmawiasz?
>
> Czyli nie wiesz?
Czego?
>
>> Aleź niech o tym opoiwada całemu światu... tyle że potem niech się
>> nie dziwi, ze inni to komentują :]
>
> Acha! Czyli scigasz biedaczke po ronych grupach i ~komentujesz jej
> znane sobie wypowiedzi... hmmmmm.... :)))))))
Scigam?
ROTFL... doprawdy i tu i na urodzie pojawilam się pierwsza :] Moze to ona
mnie sciga i przesladuje swoimi horrorami? :]
Biedaczke?
Znowu raczysz żartować?
Komentowac?
I owszem, od tego są grupy dyskusyjne :]
>
>> Rozumiem, powinna to "olać", a wpadła w furię... ciekawe dlaczego ?;]
>
> A Ty bys to "olala"? ;D
Jakbym miała ją w Kfie od tygodnia pewnei tak.
Jakbym była dumna z siebie, ze zdradzam męza - na pewno tak.
>
>> Nie mam ambicji szukania czegokolwiek, wystarcza mi to co
>> zaprezentowała tu dzisiaj :]
>
> Tzn po tym jak na nia naskoczylas? ;)
Masz na mysli zadanie przeze mnie nurtującego mnei pytania?
>
>> I myslisz, ze osoba która czuje się OK z tym co robi/ła/ reaguje w
>> taki sposob jak Nicki dzisiaj? Nie sądzę :]
>
> Mysle ze karygodnie upraszczasz. :)
Przedstaw swoje hipotezy.
>> Ha, a jesli dostałam w tyłek od życia i doskonale wiem wjaki sposób
>> to na mnie wpłynęło? :]
>
> No wiesz, zanim dostanie sie "wpierdol" to najpierw zwykle bierze sie
> ~ostrzegawczo po tylku. :)
No i? Chcesz powiedziec, ze i tak wiesz lepiej ode mnie jak bede raegowac w
przyszłosci? Słowdki jestes, prawie jak blondynka z dowcipów :]
>
>> Samobójczy powiadasz? Ja żyję, a Nicki nie - myslisz ze to bylo
>> samobójcze? ;]
>
> Mysle ze czas pokaze... :)
> iz ~tak. ;)
Jestes pewnie, ze te procesy, które się toczą w twojej głowie to
myslenie?;]
>
>> Po pierwsze, nie rozwijałam tu bezpośrednio żadnej uwagi Kominka,
>> podpięłam się pod post Nicki, i kwestie wstydzenia sie czegos lub nie.
>> Po drugie, Twoja teoria, że zgadzanie się z jakąs tezą pana X
>> oznacza, że automatycznie ceni się wszystkie tezy pana X, a także w
>> pełni akceptuje samego pana X, jak i jego zachowania świadczy o tym,
>> że w życiu najbliższe Ci jest "klakierstwo". Ja potrafie oddzielić
>> ludzi od ich poglądów, nie przyklaskuje nikomu tylko dlatego, że
>> zgadzam się z jedną jego tezą albo dlatego. że go lubię. Nie mam w
>> zwyczaju ślepo zgadzac sie czy nie zgadzac z jakąś osobę tylko
>> dlatego, że ją lubię/ nie lubię/ pozyczyla mi rower/ podeptała mi w
>> tańcu nowe buty. Cb, zdecydowanie lepiej na bieżaco, kazdorazowo
>> oceniać dane zachowanie, wypowiedz, poglądy - niż po prostu
>> przyklaskiwać.
>> Samodzielne myslenie nei boli :]
>
> LOL :)))))
> Podsumujmy:
> Walory Kominka oceniasz "kazdorazowo" na podstawie ~pogladow,
> gdyz "samodzielne myslenie nie boli" Cie,
Nie oceniam jego walorów, oceniam jego poglądy, tezy.
> ale Nicki ocenialas
> kiedys-tam i to uwazasz za wystarczajaco wiazace, gdyz jako
> chelpiaca sie na newsach "kurestwem" nie jest kims wobec kogo
> "zdecydowanie lepiej na bieżaco, kazdorazowo oceniać dane
> zachowanie, wypowiedz, poglądy".
Nicki oceniłam dopiero przed tygodniem jak wyjawiła sposób w jaki się
prowadzi. I od tej pory nie wyczytałam żadnego postu Nicki, który by
wymagał mojego ustosunkowania się do jej poglądów czy pomysłów.
Wg Ciebie jej zdrady powinnam ocenic tylkona 10 min czy na 1 godzine? Czy
moze w tych momentach kiedy uprawia seks z kochankiem, a w przerwach - juz
nie. Zabawny jestes, i próbujesz mi wcisnąc w brzuch cudze dziecko...
czyzby to byl Twoj standardowy sposob prowadzenia rozmowy?
>
> Swietnie! Wlasnie o to mi chodzilo. ;)
> Dzieki. :)
Nie dziękuj tak na zapas, boja widzisz dosc czesto nie radzisz sobie z
interpretacją tekstu :]
>
>> Powodzenia. Nie czytaj miedzy wierszami tam gdzie nic nie ma.
>
> Skoro kazalas mi przetrzec oczy (podczas gdy od kilku postow
> to robilem) to teraz mi nie sciemniaj Lia. ;o
Ja Tobie? ;]
>
> Dla jasnosci: zgadzam sie obecnie z Nicki w 2-ch kwestiach:
> 1) Kominek to zalosny palant,
A ja się nie zgadzam, i co mi teraz zrobisz? ;]
> 2) Lia ma praktycznie niewyjety "wpierdol" na wlasne zyczenie
> - to tylko kwestia ~czasu.
> No niestety. ;)
uwazaj, bo Nicki zarzuca społeczenstwu brak serdecznosci, a Ty to teraz
uskutecznisz. Wstydziłbys sie :]
>
> PS: nie zrozum mnie zle: daleki jestem od tego, aby przykladac
> reke do tego na co sama wsciekle i uczciwie ~zapracujesz. :)
Eee, to Tytutaj masz problem ze zrozumieniem postów :]
>
> PPS: ufffffff..... :))
i EOT cb, bo twoja zdolnosc do prowadzenia merytorycznej dyskusji spadła do
tak nikłego poziomu, że szkoda na nią czasu :] Poswiec czas na pocieszanie
biednej Nicki :]
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
|