Data: 2003-02-07 08:58:44
Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
saga wrote:
>
> .. Może to jakiś chwilowy kryzys..
> No nie wiem-kryzys ten trwa juz 8 m-cy. Staram sie jak moge. Naprawde
> niewiele moge sobie zarzucic. Próbuje rozmawiac- tak jak wczoraj i co?
Saga, a wzięłaś poprawkę na to, ze kobieta w ciąży zachowuje się czasem
irracjonalnie? Może po prostu pewne sprawy wyolbrzymiasz? Zamim odejdziesz
z tego związku, przygotuj poważną rozmowę z TZ, w czasie, kiedy nie będzie
mógł się wymigać zmęczeniem albo brakiem czasu - po prostu wyznacz termin.
Powiedz mu, co czujesz ( tylko bez oskarżeń, przekaż tylko uczucia) i
zapytaj, jak on widzi Ciebie i Waszą przyszłość. Daj mu konkretny termin na
odpowiedź. To, co opisałaś nie wygląda różowo, z drugiej strony, jak sobie
przypomnę siebie z czasu ciąży, to na miejscu męża uciekłabym gdzie pieprz
rośnie. Nie pozwól się tylko zbyć jakimiś ogólnikami, bo masz prawo
wiedzieć, na czym stoisz, a Twój TZ musi wybrać.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|