Data: 2010-02-21 01:03:32
Temat: Re: dlaczego małe dziewczynki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 20 Feb 2010 22:14:31 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>> Tu nic niczego nie wypiera, bo to nie są aktywności rywalizujące, tylko
>> uzupełniające się. Tak jak napisałeś innych predyspozycji trzeba do takiej
>> akrobatyki jak cheerleading, a innych do tańca towarzyskiego.
>> Cheerleaderki zagospodarowują po prostu inne "tereny" i są urozmaiceniem
>> wyboru, a nie jego ograniczeniem...
Chiron:
> Wypiera. Po prostu- łatwo został czirliderką. Może to zrobić każda
> dziewczynka. To po co zawracać sobie głowę baletem?
> Biorąc jeszcze wiedzę z amerykańskich filmów (a to najczęściej jedyne źródło
> wiedzy!) wzorują się na "cichodajkach". Od razu zaznaczam: nie ironizuj.
> Zapraszam Cię do wzięcia pod uwagę takiego zjawiska: zachodni biznesmeni
> zwracali uwagę, że w prywatnych firmach rosyjskich właściciele zachowują się
> bardzo chamsko w stosunku do pracowników. Dziwiło ich to- przecież u nich
> taka ostentacja jest wręcz penalizowana. Sprawa stała się ciekawa także dla
> socjologów. Generalnie przypisują oni to...filmom sowieckim. W ich filmach
> zachodni kapitalista tak rozmawiał z pracownikiem- więc oni się na tym
> wzorowali...Siła rażenia takiej propagandy (przedstawiającej prawdziwe czy
> też nie- wydarzenia) jest porażająca. Mam więc przekonanie, że nasze
> dziewczęta też będą (może już to robią) traktować bycie czirliderką jako
> możliwość należenia do pewnego rodzaju elitarnego klubu cichodajek dla
> szkolnych sportowców.
>
>
> (...)
>
> Zawsze ma podtekst erotyczny- operuje energią seksualną. Ale rozumiem, co
> chcesz przekazać. Tu mam zastrzeżenie: po cholerę nam te "hamburgery"? Mamy
> balet, taniec towarzyski- to jest część naszej kultury. Wiesz- to mi się
> trochę kojarzy z sytuacją, kiedy u mojego młodszego syna w przedszkolu pani
> kazała przynieść stroje na...halołin! Zdziebko fqurzony poszedłem grzecznie
> do wychowawczyni- ale ubiegli mnie inni rodzice, więc pani od razu
> powiedziała, że skoro rodzice się nie zgadzają,
> to_chociaż_ona_nie_rozumie_czemu(sic!)- no ale ok, nie będzie zabawy
> halołinowej. Cholera- tego się nawet nie da napisać po polsku! A ile miałem
> problemów z dzieciakiem, żeby mu wytłumaczyć, dlaczego się nie zgadzamy. No
> cóż- było, minęło. Jednak jak widzę te dzieciaki biegające w okolicy Dnia
> Zadusznego z dynią, to mi się chce postukać w głowę. No cóż- tak "gorszy
> pieniądz przyszedł i przegonił pieniądza lepszego" jak mawiał pewien
> niemiecki uczony epoki renesansu:-). W podobny sposób- na podobnej zasadzie
> jak halołin wypiera tradycje zaduszkowe- czirliderki wypierają baletnice i
> tancerki.
> (...)
> OK- teraz może są zawodowe czirliderki. Jednak to chyba tylko pewien
> margines, jak mi się zdaje- a droga ich na pewnym etapie stawia je w tym
> samym miejscu co inne czirliderki: zostać czirliderką- ale w zamian w ramach
> inicjacji np dać się "przelecieć" każdemu zawodnikowi szkolnemu? Ile będzie
> miało na tyle silną osobowość, żeby pójść swoją drogą?
Dokładnie.
--
Ikselka.
|