Data: 2002-08-07 08:48:55
Temat: Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Od: GosiaH <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2002-08-06 10:33, Użytkownik Hanka Skwarczyńska napisał:
CIACH, hurtem odpowiadam
Ja odpisując tutaj mam na mysli konkretne przykłady, które Ty podajesz.
Nie dyskutuję o ogółach, zbijam Twoje argumenty bo tylko to co sama tu
napisałaś jest mi wiadome, wiele przez ten internet jednak nie przejdzie ;-)
W kwestii jedzenia jestem nie do przekonania.
Jak przywiozła - stawiam i już, nawet jak mojego dania nikt już nie
ruszy. Z tym, że ja bym z taką teściową (a moja to anioł - serio - nawet
nie mam co tu napisać :-)) ustalała wcześniej: skoro mama przywiozła
ciasto to może mi mama pomoże i podzielimy je jakoś tak ładnie, bo ja
mam deser i chciałabym by to jakoś współgrało, a mamy ciasto tak pięknie
pachnie/wygląda/smakuje itd coby podkreślić jej starania a swoim nie ująć.
Ale Ty tu napisałaś, że teściowa stawia ciasto na stół jak Ty jesteś w
kuchni, czyli boi się Ciebie? że będziesz gadać/wyglądać na
niezadowoloną/czy co, pomysłów mi brak. Ale mnie to zastanawia.
Zatem moja powyższa metoda byłaby chyba lepsza do dogadania się z teściową.
> Z tym "ja dziękuję, bo już mam itd." masz rację i tak właśnie
CIACH zasłonki ;-)
nie mam pomysłu, skoro nie trafiają do niej argumenty, że Tobie się to
nie podoba, to nie wiem co zrobić, ale wiesz, czuję tu jakieś takie
niedomówienia między Wami, które powodują też to, że do niej nie trafia
> ale co, jeśli
> sprawa dotyczy krzaczków do ogródka?
posadziłabym i już
> No i podkreślam raz jeszcze, że w gruncie rzeczy z każdym z
> działań dywersyjnych ;) mamy TŻ jestem w stanie jakoś sobie
> poradzić. Problem w tym, że odbieram je jako zwyczajny brak
> uznania faktu, że jestem dorosłą kobietą, umiejącą sobie dać
> radę, i że to ja jestem gospodynią w tym domu. A traktowanie
> mnie na każdym kroku jak małego dziecka, za które trzeba
> wszystko robić - zapewniam, że nie daję ku temu powodów, ale
> tego teściowa zdaje się nie dostrzegać - sprawia mi dużą
> przykrość.
A Twoja teściowa wie, że Ty to tak traktujesz?
Że to jest zamach na Twoją dorosłość?
Może Ona myśli, że Ty cały czas złośliwie itd, bo to z teściowymi to tak
trzeba w myśl ogólnie przyjętych standardów ;-)
> A z TŻ rozmawia się - bez urazy - tak jak z Wami :) Ja próbuję
> mu wytłumaczyć problem ogólny, czyli opisany wyżej stosunek
> teściowej do mnie, popierająć swoją opinię przykładami, a on
> odpowiada, że przecież to są nieistotne drobiazgi i że w takiej
> sytuacji można postąpić tak i tak.
Bo wiesz, ludzie są różni i dla mnie to, co Ty opowidasz naprawdę nie
stanowi problemu.
--
Pozdrawiam z Krakowa GosiaH
|