Data: 2003-05-07 12:23:12
Temat: Re: długie związki
Od: "Z. Boczek" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Ela <d...@p...onet.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
> ale po co dalej do mnie wydzwania?
> po co chce miec kontakt?
> po co chce przyjechac?
> jej czy to wszystko zawsze musi byc takie skomplikowane?
Bo jest głupim tłukiem i pantoflem. Chce zjeść ciastko (mieć Ciebie)
ale mieć nadal nierozerwane opakowanie (nierozerwany związek).
Nie potrafi skończyć związku, który RZEKOMO mu nie odpowiada (ale
kto wie, jak jest naprawdę?), ale chce mieć Ciebie - taką użyteczną
naiwniarę, żebyś Go wysłuchiwała i kiwała główką.
Nie potrafi odciąć się od przeszłości przed zaczęciem czegoś nowego.
A takich Ty odprawiasz z kwitkiem, dziękujesz im i odsyłasz do
mamusi, żeby się wypłakali.
A jeżeli lubisz stanowić przynajmniej 1/2 czyjegoś haremu (skąd mamy
pewność, że na dwóch - żonie i głupiutkiej - się skończy?), to go
przeproś i przytul. I daj dupci, żeby na chwilę choć przestał
płakać.
Twardy facet też może być romantyczny i czuły - ale na pewno nie
okaże tego na 1...30 spotkaniu. A ten to zwykła ciota i mięczak.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Gdy się już naprawdę nie może, radzą uciskać żołędzia.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|