Data: 2010-07-09 17:00:26
Temat: Re: do Pan Robakksa
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotrek Zawodny" <p...@o...pl>
news:i17jlg$ssh$1@news.onet.pl...
> Ta świadomość, o której Pan mówi, jest tylko taka fajna (taka duża) w relacji do
nieświadomości,
> którą Pan nazywa snem.
Snem nazywam brak snów - cisza w eterze. MROK.
Zamykasz oczy, otwierasz, patrzysz na zegarek i stwierdzasz,
że minęło 8 godzin jak ułamek sekundy.
> A więc swoje istnienie czerpie z tego śnienia, prawda? Gdzie jest granica między
snem (brakiem
> człowieka przez duże C), a przytomnością (człowiekiem przez duże C). Płynna, czy
jednoznaczna? A
> może nie ma tej granicy?
Ależ dlaczego miałoby nie być? To dwa światy: JAWA i SEN,
ciało i duch, być i istnieć - bardzo ostro odcinających się od siebie.
> Jeszcze o życiu: "życie kończy się śmiercią".... no dobrze, choć wolę "każde życie
ma swój
> koniec". Gdy spojrzymy na wiele żyć (ludzie rodzą się i umierają, jest tak i tak
było i tak
> będzie) to widzimy pewną sinusoidę. Życie - spadanie tej linii na dół=koniec -
idzie linia w
> górę=Życie, dochodzi do peak, po czym - spadanie tej linii na dół=koniec. Cały czas
sinusoida. W
> pewnym sensie życie wieczne, bez śmierci, z tej perspektywy.
Piękne te Twoje teorie. Bocian zjada żabę, sinusoida mu się podnosi
ale już nie ma żaby, więc sinusoida opada. Były dwie istoty, a została
jedna... Druga TRWA w swoim przedziale czasowym zapisana na wieki.
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|