Strona główna Grupy pl.sci.medycyna dezorientacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

dezorientacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 40


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2003-07-23 21:32:36

Temat: Re: do xrisa
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...wytnij.onet.pl> napisał w
wiadomości news:1j2fy26ezrztz$.dlg@always.coca.cola...
> A jeśli chodzi o meritum sprawy - w przypadku, jeśli zachowanie chorego
> może powodować zagrożenie jego zdrowia i życia (a wychodzenie ze
> szpitala takim zagrożeniem dla zdezorientowanego pacjenta bez wątpienia
> jest) - są sposoby na to, żeby go zabezpieczyć. W określonych warunkach
> - włącznie z przymusem bezpośrednim.

Dzięki za wyjaśnienie. Na szczęście to już nie jest mój problem.
A tak BTW, co to może być za choroba? Pytanie z czystej ciekawości.
Rozumiem, że użyte przez lekarza sformułowanie "dezorientacja" było terminem
medycznym.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2003-07-23 22:31:54

Temat: Re: do xrisa
Od: "xris" <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bfmu9s$gfg$1@news.onet.pl...

> a przede wszystkim o siadanie gołym tyłkiem na pościeli innych
> pacjentów. Nie rozumiem dlaczego dla Ciebie jest bez znaczenia fakt,
> że to
> jest niehigieniczne, abstrahując od obrzydzenia, czy też zwykłego
> strachu,
> że można się czymś zarazić.

Ma znaczenie. Oczywiście, to przykre, nieprzyjemne itd.
Ale za te pieniądze trudno wymagać lepszych warunków.

Wiesz, dla mnie Twoje oczekiwania są nieco podobne
do oczekiwań, by w każdym przytułku do bezdomych było jaccuzzi.

> Byłam zbulwersowana siadaniem gołym tyłkiem na pościeli innych
> pacjentów.

A ja nie. Płacisz małe pieniądze, to musisz leczysz się w d...nych
warunkach. Proste. Jeśil nie masz pieniędzy na dobry samochód, to
jeździsz maluchem. Jeśli NFZ płaci za hospitalizację tyle, ile płaci, i
masz adekwatne do zapłąty warunki pobytu.

>> Przepraszam. Nie chciałem. Naprawdę. Mea culpa. Nawet nie
>> wiedziałem, że
>> zarządzam opisywanym przez Joanne oddziałem. Już więcej tak nie
>> zrobię.
>> Następnym razem rozlokuję chorych inaczej.

> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> Więc jednak dostrzegłeś problem?

Tak. Myślę, że stanę na wysokości zadania i znajdę izolatkę dla tego
pacjenta a Twojego "chorego" umieszczę na korytarzu. Może życie nauczy
jego i odwiedzających go odrobiny pokory ;-)

Niestety takie awanturnictwo budzi we mnie negatywne emocje.

Prawda jest taka, że to m.in. ja płacę za leczenie tego "Twojego"
chorego. I ja osobiście nie mam ochoty płacić większych podatków tylko
po to, żeby na jego łóżku nikt nie siadał gołym tyłkiem. Mi to po prostu
równo zwisa, kto i jak siada na jego łóżku, byle bym ja płacił jak
najmniej. Oczywiście gdybym ja leżał w szpitalu, wolałbym, żeby państwo
(czytaj: podatnicy) opłacili mi jak najlepsze warunki. Ale tak nie jest.

Jest takie przysłowie: darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Podatnicy darują chorym możliwość leczenia. Prawo do _bezpłatnego_
dobrego leczenia w dobrych warunkach nie jest czymś obiektywnym,
bezwzględnym. Tak sobie wymyśliłaś Ty, kilknaście milionów innych
Polaków i wielu ludzi w tzw. bloku wschodnim. Cóż, półwiecze socjalizmu
zrobiło swoje. Ale moim zdanem obiektywna prawda jest taka, że skoro
państwo daje Ci coś w prezencie, to lekko nienormalne jest narzekanie na
jakość tego prezentu. Bo w moim przekonaniu, nie ma obiektywnego
obowiązku dokładania do niczyjego leczenia.

W ogóle uważam: znieść składkę zdrowotną. Wszyscy się ucieszą, kilkaset
złotcyh miesięcznie więcej. Trochę im mimy zrzedną, jak się okaże, że
grono ich znajomych i krewnych się nieco przerzedziło, bo w znacznej
części wymarli z braku środków na leczenie. Ale ci, których będzie stać,
będą mieli cudowne warunki.

Pozdrawiam,
xris


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2003-07-24 06:12:40

Temat: Re: do xrisa
Od: "Ann" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "xris" <x...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bfn29e$mqp$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
> napisał w wiadomości news:bfmu9s$gfg$1@news.onet.pl...
>
> Jest takie przysłowie: darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
> Podatnicy darują chorym możliwość leczenia. Prawo do _bezpłatnego_
> dobrego leczenia w dobrych warunkach nie jest czymś obiektywnym,
> bezwzględnym. Tak sobie wymyśliłaś Ty, kilknaście milionów innych
> Polaków i wielu ludzi w tzw. bloku wschodnim. Cóż, półwiecze socjalizmu
> zrobiło swoje. Ale moim zdanem obiektywna prawda jest taka, że skoro
> państwo daje Ci coś w prezencie, to lekko nienormalne jest narzekanie na
> jakość tego prezentu. Bo w moim przekonaniu, nie ma obiektywnego
> obowiązku dokładania do niczyjego leczenia.

Ale nie rozumiem czemu wszystko przekrecasz? Czy ona domaga sie osobnego
pokoju z telewizorem i calodobowej opieki dla swojego chorego?? Co mi daje
panstwo? Co miesiac place niemale skladki. Zamiast tego moglabym je odlozyc
i mialabym na leczenie wtedy, kiedy bym tego potrzebowala. I wybralabym
takie warunki jakie mi odpowiadaja. W szpitalu bylam tylko na porodowce i
wcale tego dobrze nie wspominam. A nie chodzi tu o warunki, bo akurat to
bylo mi obojetne czy rodze w osobnym pokoju, czy w ogolnej sali. Chodzi o
podejscie personelu. A to ma niewiele wspolnego ze skladkami. Jesli ktos nie
potrafi w takich chwilach podejsc jak do czlowieka to nic tego nie zmieni..

> W ogóle uważam: znieść składkę zdrowotną. Wszyscy się ucieszą, kilkaset
> złotcyh miesięcznie więcej.

Oczywiscie.

>Trochę im mimy zrzedną, jak się okaże, że
> grono ich znajomych i krewnych się nieco przerzedziło, bo w znacznej
> części wymarli z braku środków na leczenie. Ale ci, których będzie stać,
> będą mieli cudowne warunki.

A myslisz, ze ludzie nie umieraja z braku srodkow na lekarstwa? Ze nie
umieraja, bo do specjalisty trzeba czekac miesiacami? Co maja z tego ze
placa skladki, skoro sa ustalane jakies limity na specjalistyczne badania?

Pozdrawiam
Ann


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2003-07-24 07:04:07

Temat: Re: do xrisa
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "xris" <x...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bfn29e$mqp$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
> napisał w wiadomości news:bfmu9s$gfg$1@news.onet.pl...
>
> > a przede wszystkim o siadanie gołym tyłkiem na pościeli innych
> > pacjentów. Nie rozumiem dlaczego dla Ciebie jest bez znaczenia fakt,
> > że to
> > jest niehigieniczne, abstrahując od obrzydzenia, czy też zwykłego
> > strachu,
> > że można się czymś zarazić.
>
> Ma znaczenie. Oczywiście, to przykre, nieprzyjemne itd.
> Ale za te pieniądze trudno wymagać lepszych warunków.


??????? Chodzi tylko o to, by każdy siadał swoim gołym tyłkiem wyłącznie na
swoim łóżku i nie jest to absurdalne wymaganie.

> Tak. Myślę, że stanę na wysokości zadania i znajdę izolatkę dla tego
> pacjenta a Twojego "chorego" umieszczę na korytarzu. Może życie nauczy
> jego i odwiedzających go odrobiny pokory ;-)

Wiesz... leżałam w szpitalu na korytarzu i jeśliby to mnie izolowało od
gołego tyłka jakiegoś pacjenta to tak bym wolała.

> Niestety takie awanturnictwo budzi we mnie negatywne emocje.
We mnie też awanturnictwo budzi negatywne emocje, ale...
Problem w tym, że tu nie było żadnego awanturnictwa. Czy fakt, że
_poprosiłam_ pielęgniarki, żeby częściej niż zwykle zaglądały do pokoju w
którym leży zdezorientowany pacjent to awanturnictwo?
Czy, w związku z tym, że mimo tej dodatkowej opieki pielęgniarek mój pacjent
nie przespał nocy, i _rozmawiałam_ o tym z lekarzem, to awanturnictwo?

> Jest takie przysłowie: darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.

Darowanemu koniowi zawsze trzeba zaglądać w zęby - tu przykład: koń
trojański!

Pozdrawiam
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2003-07-24 08:41:36

Temat: Re: do xrisa [OT]
Od: "PawełJ" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dla mnie nie.
> Nie widzę powodu, czemu miałbym się bać faceta, który łazi nago po
> szpitalu, albo przewróci stojak do kroplówki albo siada na łózko, nawet,
> jeśli robi to nago. Ja rozumiem, że to może być nieprzyjemne, ale zaraz
> się bać?
A widzisz. Ty jako lekarz spotykasz się z różnymi chorymi w różnych
stanach. Być może przyzwyczaiłeś się do różnych widoków i sytuacji. Pacjent,
albo odwiedzający raczej nie. Pacjent przeważnie zna inne choroby tylko z
opowiadań innych ludzi. A to co nieznane, może budzić lęk
>
>
> opłacasz jeszcze w tej chwili leczenie tych wszystkich zgrzybiałych
> staruszków, babci, jakichś debili, co z\skaczą na główkę do płytkiej
> wody albo dali się napaść/pobić/przejechać na ulicy. Opłacasz leczenie
> chorych bachorów, któer składki nie płacą.
Rozumiem sposoby działania NFZ
>
> > Moja żona za wszystkie badania w czasie ciąży musiała zapłacic.
> > Nieważne czy
> > usg, czy badanie krwi.
>
> Z drugiej strony - przecież jej świadoma decyzja. Skoro ciąża stanowi
> zbyt duży wydatek, to po prostu nie należy się na nią decydować.
Nie napisałem ,że zbyt duży wydatek. Chodziło mi raczej o to, że płacąc na
kasę chorych muszę jeszcze dopłacać na inne i chyba wszystkie badania, które
były potrzebne.
> Bo, ci, których spotkałeś teraz na oddziale wybrali co najmniej 6 lat
> temu (stażyści).
> Teraz liczba chętnych jest zdecydowanie spadła.
I bardzo dobrze.
> A poza tym - to przecież idealna sytuacja. Można postudiować tutaj za
> m.in. Twoje pieniądze i wyjechać. Polskie Ministerstwo Zdrowia wyraźnie
> poleca tę alternatywę w odpowiedzi na krytykę sytuacji w służbie
> zdrowia.
Więc Ty też dostrzegasz problem, że coś nie tak z tymi rządzącymi na
górze...
>
> Zastanawia mnie pytanie, dlaczego dla przeciętnego Polaka idealny
> lekarz, to osoba cierpiąca na zaburzenia posłannictwa z zachowaniami
> autodestrukcyjnymi. To też leży poza zasięgiem moich zdolności
> poznawczych..
Ciebie zastanawia to a mnie to po jakiego grzyba pchać się na lekarza?
Jeżeli jest zawód niepopłatny, męczący itd. Uważam poza tym, że nie każdy
może być lekarzem, bo trzeba to "coś" czuć w sobie. i to "coś" to nie może
być pęd za kasą. Jakoś nie znam lekarza, który klepałby biedę. A kilku
lekarzy znam dość dobrze, kilku innych tylko "z widzenia"

>
> > Poza tym pokaż mi kogoś kto uważa że jest odpowiednio opłacany za
> > swoją
> > pracę ? Znasz takich ludzi?
>
> Tak.
Ale to jest Twoja opinia, czy oni tak uważają?
>
> > > Chwała im za to. Ale nie masz podstaw, by tego bezinteresownego
> > > pomagania od nich wymagać. To tylko kwestia ich dobrej woli.
> > Właśnie, że mam podstawy.
>
> Jakie? Konkretnie?
> Ona ma robić to, co należy do jej zakresu obowiązków.
A skąd chory czy odwiedzający ma wiedzieć jaki jest zakres obowiązków?
Pewnie. najłatwiej to powiedzieć "to nie moja sprawa. proszę iść do
właściwej osoby"
>
> Kompletny brak organizacji, logistyki, zarządzania zasobami ludzkimi w
> szpitalu to efekt braku kasu.
??? Brak logistyki i złe zarządzanie ludźmi to brak kasy? A może brak
umiejętności zarządzających?

> I systemu wynagrodzeń nie promującego
> dobrych wyników.
PawełJ
>
> Pozdrawiam,
> xris
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2003-07-24 09:14:47

Temat: Re: do xrisa
Od: "PawełJ" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> No i co?
> Pacjent płacąc (przypuśćmy) 1/10 sumy, jaką płaci pacjent w
> cywilizowanym kraju oczekuje opieki na poziomie cywilizowanym. Czy
> uważasz, że to realne żądania? :(
Uważam, że zabieranie ludziom ich pieniędzy na NFZ wiele nie daje, bo i tak
nie widać podniesienia komfortu leczenia. Ubywa tylko pieniędzy ludziom,
którzy i tak mało zarabiają.

> A wróciwszy do domu wypadało by doczytać,
> dokształcić się, od czasu do czasu pojechać na jakieś szkolenie... W
> praktyce lekarz, jeśli chce utrzymać rodzinę na jakimkolwiek poziomie
> zamiast doczytać gania po spółdzielniach, gabinetach, jeździ w pogotowiu
> itepe... Czegóż zatem można oczekiwać?
I to mnie zastanawia. Rozumiem, że lekarz ma dużo pracy w
szpitalu/przychodni. Ale nie rozumiem, jak się to dzieje, że on nie ma siły
będąc w pracy etatowej, a ma siłę pójść do prywatnego gabinetu i tam leczyć
nadal. Znaczy, że gdzieś odstawia fuszerkę. albo na etacie,albo w prywatnym
gabinecie. Ale raczej w tym drugim nie może sobie na to pozwolić, bo
straciłby pacjentów.
> A pielęgniarki mają znacznie gorzej...
Wiem. Nie mogą otworzyć prywatnej praktyki....
> Heh... Problem w tym, że te 100 tysięcy złotych to koszt hospitalizacji
to był przykład jednej rzeczy, która mi utkwiła w pamięci. Ta lista miała
ponad 200 stron. Zastanowaijące, że nikt nie poniósł konsekwencji tych
zbędnych wydatków.
> Gdzie są duże pieniądze - są duże straty.
Są, ale czy tak musi być?
> Szczerze napiszę, że mnie tez bierze cholera kiedy słyszę o
> marnotrawstwie takich pieniędzy. Kłopot w tym, że widząc takie pieniądze
> i zdając sobie sprawę jak nikły procent obrotów szpitala stanowią,
> okazuje się, że pensje personelu stanowią na ich tle miernie mały
> procent. Czyli, że JUŻ NIE MA NA CZYM OSZCZĘDZAĆ, poza obniżaniem
> standardów leczenia
Standardu też nie ma jak obniżyć.....
> (pomijam często wytaczany przez oszołomów wariant,
> że lekarz to jest z powołania i powinien za darmo zapieprzać (a w ogóle
> to i tak se dorobi)). I dopiero to zaczyna przerażać naprawdę.
Że z powołania to się zgadzam, ale że za darmo to nie.
Ale nie tylko lekarze mają w polsce problem z zarobkami.

>
> Nie pochwalam marnotrawstwa. Zauważ jednak, że żadnym przekrętem nie da
> się zmarnować / zdefraudować naprawdę znaczących kwot z tego budżedu (bo
> od razu było by to widać). Zatem realnie rzecz ujmując podejrzewam, że
> wystarczyło by raptem na kilkanaście morfologii w roku więcej dla
> każdego POZ. No i co?...
Zawsze to coś. Np w siedzibie jednej z kas chorych pomieszczenia są
klimatyzowane. Masz już na kilka dodatkowych zabiegów, bo uważam że
klimatyzacja to luksus, aw tej chwili służbę zdrowia na luksusy nie stać.
Marmury w ubikacjach i prysznice w łazienkach (w kasie chorych) też raczej
są luskusem.
wielu twierdzi, że trzeba jeszcze podnieść składkę. Może i tak, ale najpierw
trzeba zrobić porządek ze zbytecznymi wydatkami. Dlaczego nikt nie zauważył,
że prowadzącym działalnośc gosp. podniesiono składkę nie o 0,25% a o ponad
30%. a to nie mała rzesza ludzi w Polsce.
PawełJ


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2003-07-24 10:43:56

Temat: Re: do xrisa [OT]
Od: "xris" <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "PawełJ" <p...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bfo60n$b7i$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A widzisz. Ty jako lekarz spotykasz się z różnymi chorymi w różnych
> stanach. Być może przyzwyczaiłeś się do różnych widoków i sytuacji.
> Pacjent,
> albo odwiedzający raczej nie. Pacjent przeważnie zna inne choroby
> tylko z
> opowiadań innych ludzi. A to co nieznane, może budzić lęk

Po pierwsze nie jestem lekarzem, więc nie wiem, o co Ci chodzi.

A po drugie gołe tyłki i gołe narządy płciowe widziałem na długo przed
studiami, od kiedy mam kontakt z pacjentami. I jakoś nigdy nie budziły
we mnie lęku. Gdyby budziły zgłosiłbym się do seksuologa, a nie szukał
zrozumienia na liście dyskusyjnej.

> Nie napisałem ,że zbyt duży wydatek. Chodziło mi raczej o to, że
> płacąc na
> kasę chorych muszę jeszcze dopłacać na inne i chyba wszystkie badania,
> które
> były potrzebne.

Bo płacisz tak mało, że nie wystarcza na nie.
Dla mnie logiczne. Gdybys płacił więcej - miałbyś je za zadrmo i szybko.

>> A poza tym - to przecież idealna sytuacja. Można postudiować tutaj za
>> m.in. Twoje pieniądze i wyjechać. Polskie Ministerstwo Zdrowia
>> wyraźnie
>> poleca tę alternatywę w odpowiedzi na krytykę sytuacji w służbie
>> zdrowia.

> Więc Ty też dostrzegasz problem, że coś nie tak z tymi rządzącymi na
> górze...

Oczywiście. I wkurza mnie żądanie od normalnych lekarzy, żeby
zachowywali się równie neinormalnie: np. zamiast pieniędzy przynosili z
pracy do domu satysfakcję z wypełniania swojego powołania.

> Ciebie zastanawia to a mnie to po jakiego grzyba pchać się na lekarza?
> Jeżeli jest zawód niepopłatny, męczący itd.

To, że jest nei znaczy, że musi być.
W żadnym cywilizowanym państwie lekarze nie klepią biedy i nie zarabiają
tyle samo, co sprzedawczyni w sklepie.

> Uażam poza tym, że nie każdy
> może być lekarzem, bo trzeba to "coś" czuć w sobie. i to "coś" to nie
> może
> być pęd za kasą.

A co to ma być to coś?
Mam wrażenie, że idealny elkarz to dla Ciebie znachor, który czuje
powołanie, więc leczy.

> Ale to jest Twoja opinia, czy oni tak uważają?

Tak mówią.

> A skąd chory czy odwiedzający ma wiedzieć jaki jest zakres obowiązków?

Jak to? Kupujesz kota w worku?
Płacisz kilkaset złotych miesięcznie i nie wiesz na co?
ROTFL
Jak pacjent głupi i nie wie za jakie świadczenia zapłacił, to jego
problem.
Jak kupujesz telewizor i nie sprawdzisz, czy jest kolorowy czy
czarno-biały, do kogo mas pretencje, że kupiłeś czarno-biały?

> Pewnie. najłatwiej to powiedzieć "to nie moja sprawa. proszę iść do
> właściwej osoby"

Oczywiście.

> ??? Brak logistyki i złe zarządzanie ludźmi to brak kasy? A może brak
> umiejętności zarządzających?

Pokaż mi ZOZ, który zatrudnia logistyka, pokaż mi szpital, który
zatrudnia specjalistę od HR.
A potem pokaż mi niezwiązany z medycyną zakład zatrudniający kilkaset
osób, który nie miałby np. działu HR.

Pozdrowienia,
xris


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2003-07-24 10:44:22

Temat: Re: do xrisa
Od: "xris" <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bfo07b$45c$1@news.onet.pl...

> ??????? Chodzi tylko o to, by każdy siadał swoim gołym tyłkiem
> wyłącznie na
> swoim łóżku i nie jest to absurdalne wymaganie.

Do tego trzeba dodatkowej peilęgniarki, która będzie tego pilnować. A na
to nie ma pieniędzy. Przy obecnej wysokości sładki zatrudnianie jej jest
IMHO absurdalnym wymaganiem.

> Wiesz... leżałam w szpitalu na korytarzu i jeśliby to mnie izolowało
> od
> gołego tyłka jakiegoś pacjenta to tak bym wolała.

A więc jednak to ten tyłek jest takim problemem?

> We mnie też awanturnictwo budzi negatywne emocje, ale...
> Problem w tym, że tu nie było żadnego awanturnictwa. Czy fakt, że
> _poprosiłam_ pielęgniarki, żeby częściej niż zwykle zaglądały do
> pokoju w
> którym leży zdezorientowany pacjent to awanturnictwo?

Takl. Zapłać za to, żeby robiły coś więcej niż to, za co płaci im NFZ i
wtedy OK.

> Czy, w związku z tym, że mimo tej dodatkowej opieki pielęgniarek mój
> pacjent
> nie przespał nocy, i _rozmawiałam_ o tym z lekarzem, to awanturnictwo?

Nie. Ale wymaganie od niego reakcji - IMO już tak.

> Darowanemu koniowi zawsze trzeba zaglądać w zęby - tu przykład: koń
> trojański!

No to zaglądaj podczas następncyh wyborów parlamentarnych.

Ja mam poglądy socjalistyczne, jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego.
Ale skoro większość wybrała kapitalizm, to nie wiem, po jaką cholerę się
awanturujecie, że macie tyle, za ile płacicie, i ani krzty więcej. Dla
mnie to żałosne.

Pozdrawiam,
xris


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2003-07-24 10:45:01

Temat: Re: do xrisa
Od: "xris" <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ann" <e...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bfntd9$gh4$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Ale nie rozumiem czemu wszystko przekrecasz? Czy ona domaga sie
> osobnego
> pokoju z telewizorem i calodobowej opieki dla swojego chorego??

nie. i nigdzie tak nie napisałem.

> Co mi daje
> panstwo? Co miesiac place niemale skladki. Zamiast tego moglabym je
> odlozyc
> i mialabym na leczenie wtedy, kiedy bym tego potrzebowala. I
> wybralabym
> takie warunki jakie mi odpowiadaja.

za tych kilka tysięcy złotych rocznie raczej nie byłoby Cię stać na
wybór warunków.

> szpitalu bylam tylko na porodowce i
> wcale tego dobrze nie wspominam. A nie chodzi tu o warunki, bo akurat
> to
> bylo mi obojetne czy rodze w osobnym pokoju, czy w ogolnej sali.
> Chodzi o
> podejscie personelu. A to ma niewiele wspolnego ze skladkami. Jesli
> ktos nie
> potrafi w takich chwilach podejsc jak do czlowieka to nic tego nie
> zmieni..

Ma. Bo tego się można nauczyć. I można stosować albo nie stosować. Jeśli
jest się wynagradzanym m.in. za dobrą jakość relacji lekarz-pacjent, to
się stosuje pewne techniki. Jeśli nie - to zlewasz pacjenta. Chyba
normalne - robisz to, za co Ci płacą.

>>Trochę im mimy zrzedną, jak się okaże, że
>> grono ich znajomych i krewnych się nieco przerzedziło, bo w znacznej
>> części wymarli z braku środków na leczenie. Ale ci, których będzie
>> stać,
>> będą mieli cudowne warunki.
>
> A myslisz, ze ludzie nie umieraja z braku srodkow na lekarstwa? Ze nie
> umieraja, bo do specjalisty trzeba czekac miesiacami? Co maja z tego
> ze
> placa skladki, skoro sa ustalane jakies limity na specjalistyczne
> badania?

Uważasz, żemniej by ich umierało, jak by jeszcze dowalić im obowiązek
płacenia? ROTFL

Żyjemy w kraju, w którym 1/4 dzieci jest niedożywiona, coś koło 1/3 żyje
na skraju ubóstwa lub w ubóstwie, bezrobocie mamy dwucyfrowe, renty
niziue. Jak emeryt ma teraz 600 złotych, to jak mu dołożysz 500 i będzie
miał 1100 to niby będzie go stać np. na chemioterapię za kilkadziesiąt
tysięcy??? ROTFL

Pozdrowienia,
xris


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2003-07-24 11:20:49

Temat: Re: do xrisa
Od: "PawełJ" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Takl. Zapłać za to, żeby robiły coś więcej niż to, za co płaci im NFZ i
> wtedy OK.
Zapłać? Pokaż mi cennik usług. Załóżmy, że będąc pacjentem chce czegoś
więcej i jestem w stanie za pewne "luksusy " zapłacić. Tylko w jaki sposób?
mam dać w kieszeń pielęgniarce/ lekarzowi? Mam pójść do kasy i poiwedzieć:
"Chce mieć lepszą opiekę i proszę mi napisać na to rachunek?" Czy obecne
przepisy zezwalają w państwowej służbie zdrowia na dopłaty? Bo jeżeli mam
płacić NFZ i leczyć się w prywatnych klinikach, to już dla mnie absurd
totalny. Ale jeżeli mógłbym dopłacić do czegoś powyżej standardu to ok.
>
> Ja mam poglądy socjalistyczne, jestem zwolennikiem państwa opiekuńczego.
> Ale skoro większość wybrała kapitalizm, to nie wiem, po jaką cholerę się
> awanturujecie, że macie tyle, za ile płacicie, i ani krzty więcej. Dla
> mnie to żałosne.
"Macie?" Dlaczego z tego wyłączyłeś siebie? Czy lekarze mają inną opiekę?
Pozdrawiam
PawełJ


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szczepionka WZW przed zabiegiem .
nieprzyjemna sprawa
Czy strupy można zdrapywać?
Dobry dermatolog w Poznaniu
Wojsko - szukam lekarza

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »