Data: 2002-08-12 05:37:08
Temat: Re: dobra analogia specjalnie dla Niny :)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"EvaTM"
> Może nawet nie zauważasz, Kasiu, jak agresywne są Twoje wypowiedzi
> i że nie ustępują wcale agresywnością wypowiedziom Dorrit..
Ja nie mam cienia watpliwosci, ze agresywna to ja byc potrafie, malo tego -
swiadomie jestem, kiedy uwazam to za konieczne. Wcale sie tego nie wstydze.
Zapewniam cie,ze moje zdolnosci w tym zakresie sa duzo wieksze niz to co
prezentuje tutaj - bo nie widze potrzeby eskalacji , tutaj rozmawia sie w
miare spokojnie.
> To nie jest złośliwość, to stwierdzenie mojego widzenia Ciebie,
> chociaż to przecież subiektywne odczucie.
Nie mam ci go za zle i nie uwazam, abys wyrazila swoja opinie ze
zlosliwosci. Nie sadze jednak, ze moge, a tym bardziej powinnam - spokojnie
przejsc kolo ewidentego paskudztwa moralnego. I nie uwazam, aby delikatne
zwracanie uwagi doroslym ludziom, ze dopuszczaja sie ..hmmm. jakiego tu by
slowa uzyc, aby bylo w miare neutralne...niech bedzie : nietaktu,
spowodowalo w tych ludziach pozadany efekt. Gdyby byli delikatni, nie
pozwalaliby sobie na takie opinie, wiec i ich traktuje odpowiednio -
jezykiem, ktory potrafia zrozumiec.
>
> A jeśli chodzi o kalekie dzieci..
> to nie wiem co miała na myśli Dorrit, wiem jednak, że sami rodzice
> wstydzą się takich dzieci i bardzo im współczuję.
Kilka dni juz czekam, aby wyjasnila co miala na mysli, w wersji jaka podala,
mysl ta byla wysoce niemoralna; Dorrit schowala glowe w piasek i udaje ze
jej nie ma. A ty z niejakimi pretensjami wyskakujesz....do mnie! Nie ma
sprawy, ja mam twarda skore, poza tym potrafie ponosic odpowiedzialnosc za
swoje slowa.
> Spotkałam się nawet kilka lat temu z czymś, co mnie wprost oszołomiło,
> bo był to wstyd żony, że mąż musi zacząć nosić okulary !
> Pod koniec XX wieku, w wojewódzkim mieście !
> A wkrótce potem urodziło się im dziecko z zespołem Downa..
> Nie mam kontaktu z tą rodziną, a o tym wcześniejszym podejściu
> do wady wzroku usłyszałam od kogoś pośrednio.
> Wyobrażam sobie co musiała przeżywać ta kobieta po urodzeniu
> kalekiego dziecka. Z pewnością bardzo się wstydziła, o tym wiem.
Evo, ja sie o czyms w i e, to sie nie pisze "z pewnoscia". Nie wydaje ci
sie?
> Tak więc widzisz - nie oceniaj pochopnie Dorrit.
> Wiele razy pisała tu wcześniej o dzieciach z domów dziecka
> i dzieciach kalekich ze współczuciem i zrozumieniem.
Na slowicze serce Dorrit schowane pod maska oschlosci,t o ja uwage zwrocilam
dawno. Niestety, nie widze aby w tym incydencie je okazala.
> Wiele razy też była agresywna w sposób nieprzyjemny.
> Nie bronię jej, po prostu czasami wydaje się, że siedzą pod tym
> nickiem różne osoby lub osobowość wielokrotna;)
> i sama nie wiem co o tym sądzić.
Well, Evo, "nie wiesz co sadzic" ale wystukalas tekst niejako obronny pod
adresem Dorrit. Ja jestem z innej gliny ulepiona, jak widze krzywde ludzka,
to probuje przywolac krzywdzacego do porzadku, chocbym miala w tym celu
wykopywac topor wojenny. Zapewniam cie,ze na obie nasze osobowosci jest
miejsce w swiecie ludzi zywych i czujacych; uzupelniajmy sie wiec.
Kaska
|