CRAY napisał(a):

> Co do kremów do buźki akurat się nie wypowiem ale stanę nieco w obronie
> Ikselki, ale ja na moje ciałko stosowałam różne cuda ujędrniające i nic aż
> wreszcie spróbowałam oliwki Bambino dla dzieci i moja kosmetyczka
> powiedziała że bardzo poprawiła mi się kondycja skóry.

Myję włosy szamponem "Bambino" i nie mam problemu z żadnymi
przypadłościami - szampony dla dorosłych generalnie wysuszały mi włosy i
skórę głowy, która swędziała itp., aż raz się "oparła" sprawa nawet o
dermatologa, choć jakiejś strasznej alergii na nic nie mam, tylko
okresowe uczulenia.
Po "Bambino" - zero problemów, zresztą dermatolog pochwalił mój
intuicyjny wybór tych kosmetyków. A o włosy dbam bardzo, bo choć mam ich
mnóstwo i są zdrowe i piękne, to często robię pasemka , a mimo to
fryzjerka nie może się nachwalić, że włosy są w tak dobrej kondycji.

Np. po "Head and shoulders" dostałam kiedyś takiego łupieżu, że jej...
Nawet mycie włosów w płynie do prania (tak, tak!!! - był czas, że nie
można było kupić szamponu, a akurat był płyn do prania i chciało się
mieć piękne-czyste-puszyste włosy pomimo braku szamponu) nie zaszkodziło
mojej skórze i włosom w ogóle, a ten "szamponik" wywołał istną
katastrofę na mojej głowie.

Oliwka "Bambino" jest też świetna na stopy - zaraz po umyciu :-)
Mydło - świetne do całego ciała i nie powoduje złych następstw.

Dla mnie to wszystko jest sprawą prostej logiki: skoro coś jest dobre
dla delikatnej skóry niemowlaka/dziecka, to i dla mnie :-)



> (...)
> Daltego polecam wypróbowanie kosmetyków dziecięcych.

Zdecydowanie :-)


--



XL wiosenna :-)

****************************************************
*************
"Deja vu" - "Wszyscy jesteście w milicji? - Fantastyczny kraj!"