Data: 2004-08-17 01:38:29
Temat: Re: dobrze czasem mieć chandrę...
Od: "Kasia" <m...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Na początku była chandra, a chandra była u mej żońci kochanej Joanny. Ubrała
> się więc Joanna rano przed pójściem do swej pracy, kiedy ja już w pracy
> byłem i wstąpiła do sklepu kosmetycznego. Jej chandra musiała byś WIELKA
> gdyż ilość złotówek które wymieniła tam na towar przeraziła mnie, zwłaszcza
> dlatego, że postanowiliśmy trochę oszczędzać.
wlasciwie to co jest z tym ze kiedy kobita ma chandre idzie na zakupy wydaje
kase i juz jej lepiej. czy ja jestem jedynym dziwadlem ktory tak nie ma? fakt
ze mam cienko z kasa jest powodem mojej chandry, a to z pojde do sklepu i
wydam kase ktorej i tak mam juz malo na bzdety ktore rzekomo maja mi poprawic
humor wcale mi tej chandry nie zmniejsza, wrecz przeciwnie powieksza, bo kasy
mam jeszcze mniej niz mialam poprzednio zanim mi sie chandra zaczela.
moj sposob na chandre to kieliszeczek, lub dwa czegos mocniejszego, dobry
film, lub bardzo gleboki sen, jak sie budze jest juz nastepny dzien i chandry
ni ma:)
kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|