Data: 2002-02-24 14:10:08
Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "Marsel" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <...>>
> > > No i co zrobić, żeby ją odzyskał ?
>
> > o tym ostatnim własnie mówie. ostatnie powinno byc na pierszym miejscu
> > wydaje mi sie. reszt ajest tylko tłem.
>
> Fajnie, fajnie - tak bez poznania przyczyn ?
> Jesteś cudotwórcą ;) ?
wiesz dobrze ze nie. wiesz tez pewnie ze nie zawsze dokladna znajomosc
przyczyn nie jest konieczna zeby leczyc. wydaje mi sie jednak ze dotyczy
to raczej waskiej grupy problemów. Pryzczyny, oklicznosci, zachowania,
powiazania, efekty, skutki... to wszystko bardzo ciekawe ale jesli na tym
poprzestac to powodowac moze, wydaje mi sie, tylko wieksze zagubienie,
jesli ten rodzaj poznania dotyczy własnej osoby. POznanie wiec przyczyn
jest tylko i wyłaczne etapem, nie celem samym w sobie, przynajmniej jesli
chcemy pozbyć sie problemu. Nie wolno na tym poprzestac. to juz lepiej
chyba nie znac IMO.
> > bo co z tego z poprzestane na wiedzy, na znajomosci mechcanizmów,
nawet
> > jesli to jest osiagalne dla mnie, jesli nei potrafię ich wprowadzic w
ruch?
> > wilekie nic, nic dobrego w kazdym razie
>
> No, zgadzam się.
> Ty wydajesz się wiedzieć co zrobić.
> Podziel się i ...
> nie podpuszczaj, tylko postaw przede mną wreszcie to lustro:), bo gdy
chodzi o mnie, to dziwnie
> ślepnę.
> Cierpię na nadwzroczność :)
przepraszam jesli takie moje gadanie Cie irytuje.
To tylko moje spojrzenie na 'sprawy', raczej w odniesieniu do własnych
doswiadczeń.
ja nie mam w rekach zadnego lustra.
(ale tu znowu chcesz coś dojrzec? zamiast cos zrobic? za mało jeszcze
wiesz? kiedy człowiek wie juz dość?)
Marsel
|