Data: 2008-04-24 13:26:29
Temat: Re: doświadczona pani dziekan
Od: tren R <t...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Kwi, 14:53, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> > krytyka jest przejawem pychy?
> > rzeczywiście nie ma innej krytyki?
>
> Szukasz krytyki, która jest przejawem pokory? ;)
"A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby
cię usłuchał, pozyskałeś brata swego (Mt 18:15)"
> >>> nawiasem mówiąc - katolickie zasady przyjmowane bezkrytycznie - to
> >>> grzech czy nie?
> >> Nie. Na tym polega wiara. W samym słowie/pojęciu "wiara" jest zawarta
> >> bezkrytyczność.
> > wierzysz we wszystko co pada z ambony?
> > gdzie stawiasz granice?
>
> Nie wierzę. Granice stawiają moje subiektywne przeświadczenia.
no ale gdzie twoja bezkrytyczność? gdzie twoja wiara?
> >> Konduktor mówi Ci, że pociąg jedzie do Krakowa i wierzysz mu bez
> >> krytycznie. Już nikogo więcej nie pytasz, prawda?
> > wierzę, bo on jedzie w tym pociągu. korzystając z logiki - dochodzę do
> > wniosku, że to jego robota,
> > więc wie co mówi. nie wierzę mu "bezkrytycznie" jak nielogicznie
> > zasugerowałeś.
>
> Dlatego wierzysz. Nie podejrzewasz go, że może nie mieć racji.
inaczej - dopuszczam możliwość, że się pomyli. mała szansa, ale
jednak.
wiara, o której ty mówisz, takiej możliwości nie zakłada,
> > właśnie dlatego nie pytam się przechodzącego akurat po peronie michała
> > tylko właśnie konduktora.
>
> Bo jemu wierzysz bezkrytycznie, a michałowi nie.
nie. dlatego, że jest bardziej wiarygodnym źródłem informacji. sam
takie podejście stosujesz.
wiary w tym nie ma. aż się pod klawisze ciśnie twoje krytyczne
podejście w wątku o śmierci mózgowej.
tam wykazywałeś krytycyzm tutaj nie. dlatego pytam o granice.
> Tłumaczyłem Ci jedynie, co znaczy samo słowo "wiara". Ty znasz różne pojęcia
> tego słowa, jak widać.
znam różne pojęcia, bo "wiara" może być różnie definiowana.
w każdym razie mam wrażenie, że rozmawiamy o tym, gdzie wiara się
kończy a włącza rozum.
już ustaliliśmy, że nie wierzysz księżom :)
> > natomiast bezkrytyczna wiara w katolickie zasady jest imho "grzechem".
> > czy bóg, o ile istnieje, jest zadowolony z bezkrytycznych wyznawców
> > kościoła katolickiego?
> > wszak kk to nic innego jak ludzie i zasady stworzone przez ludzi.
>
> Przeczytaj sobie Wyznanie wiary w katechiźmie kk zaczynające się od słów
> "Wierzę w Bog Ojca... " i będziesz wiedział, co tam jest zawarte. Chcesz
> wyznawać co innego, to szukaj innych credo. Nie chcesz być wyznawcą żadnej
> religii, to zapoznaj się z etyką. Masz tysiące wyborów. Fajnie jest na tym
> świecie. Dla każdego coś miłego. :)
nie chodzi mi o treść wiary. chodzi mi o *sposób* wiary.
właśnie o postawę krytyczną, analityczną.
"Przynaglany pragnieniem odkrycia ostatecznej prawdy swojego
istnienia, człowiek stara się zdobyć pewne elementy uniwersalnej
wiedzy, które pozwalają mu lepiej rozumieć samego siebie i coraz
pełniej się realizować. Ta podstawowa wiedza bierze początek z
zadziwienia, jakie budzi w nim kontemplacja tego, co stworzone:
człowiek odkrywa ze zdumieniem, że żyje w świecie i jest związany z
innymi istotami podobnymi do siebie, z którymi łączy go wspólne
przeznaczenie. W tym właśnie momencie wchodzi na drogę, którą będzie
potem zmierzał do odkrycia coraz to nowych horyzontów wiedzy. Bez
zadziwienia człowiek popadłby w rutynę, przestałby się rozwijać i
stopniowo stałby się niezdolny do życia naprawdę osobowego"
Zgaduj zgadula skąd to. Poguglasz, znajdziesz.
|