Data: 2008-04-25 21:56:31
Temat: Re: doświadczona pani dziekan
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Kwi, 21:22, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Fri, 25 Apr 2008 11:28:39 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Ja
> > nikogo nie przekonuje, nie nawracam, nie obrazam, nie twierdze ze moj
> > poziom jest wyzszy czy tez jakis tam.
>
> "Kobieto bredzisz." - co to było, człowieku?
> Jak widać, jesteś dżentelmenem od samego początku, jasssne :-)
>
> > Popelniasz blad, za bledem, bo ja tak nie rozumuje.
>
> To nie znaczy, że akurat JA popełniam błędy. To znaczy tylko tyle, że Ty
> tak nie rozumujesz, jak ja. Wiesz, wszystko jest względne (a może nie
> wiesz?) :-)
>
> > Zadne
> > "dowody" na istnienie, lub nie istnienie boga mnie nie obchodza.
>
> Chyba w ogóle mało rzeczy Cię obchodzi. Można i tak :-)
>
> > Warto
> > wiedziec ze tak rozumuje 90% Czechow, duza czesc Anglikow.
>
> Łał! Ty jednak masz jakieś autorytety! Hie hie... Ale to tak hurtowo, czy
> masz jakieś wybitne jednostki na myśli?
> :-DDD
>
> > W tych
> > krajach bywam dosc czesto i mam jaks wiedze w tej kwestii.
>
> Aha-aha. Bywasz w Czechach i Anglii. Fajnie. Yhm. To ma być argument w
> kwestii... ...czego? bo nie bardzo rozumiem?
>
> > To oni tez
> > nie reprezentuja odpowiedniego poziomu? A jesli to jakiego?
>
> Czesi i Anglicy są fajnymi ludźmi, ale nie są dla mnie żtp. "hurtowymi"
> autorytetami, podobnie jak np. Amerykanie. Ty chyba zbyt... yhmmm...
> "gremialnie" traktujesz pojęcie autorytetu. Zatem nie dziwię się, że nie
> wiesz, który tak wlaściwie wybrać. Zagubionyś, oj, zagubionyś :-DDD
>
> --
> XL wiosenna :-)
Qurde, jakie znow autorytety? Czyje? Gdzie w swojej wypowiedzi
powoluje sie na jakies autorytety? Gdzie? Co ma piernik do wiatraka.
Napisalem ze podobnie do mnie rozumuje spora czesc Czechow, bo sa
ateistami. W zwiazku z powyzszym zapytalem czy rzeczeni Czesi, tez
Twoim zdaniem nie posiadaja odpowiedniego "poziomu", o ktorym to
mowilas? Wszystko! Proponuje czytac teksty ze zrozumieniem, i nie
tworzyc dopowiedzen, i daleko idacych wnioskow. Na koniec, w czym
jestem taki zagubiony? No w czym? Bo ja nie mam subiektywnych odczuć
jakiegos zagubienia. Raczej jestem twardym, zrownowazonym, trzezwo
myslacym starszym panem, ktory swoje juz przezyl i sporo w swiecie
widzial. W zwiazku z powyzszym: pisze to co pisze - nic wiecej.
Jakakolwiek psychoanaliza mojej osoby, na podstawie krotkich i
lapidarnych wypowiedzi, jest pozbawiona sensu nadinterpretacja. Zas,
przeinaczanie znaczenia moich tez, i dopowiadanie czegos co ja rzekomo
mysle i czuje, jest zwyczajnie niegrzeczne.
J-23 Flegiel von Trop
PS. troche przypominasz Dulska - wypisz wymaluj. tez wszystko
wiedziala najlepiej, a moralna byla...
|