Grypa i szczepionki ???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 86

71. Data: 2009-10-21 21:32:50

Temat: Re: dowiedzione zarażenie AIDS - córka
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze:

> No i jeszcze przykłady przekrętów przy próbie fabrykowania "dowodów" na to, że
> dana osoba zmarła na AIDS - np córka pani Maggiore

Chodzi o jedną z aktywnych propagatorek koncepcji, że HIV nie wywołuje
AIDS, osobę seropozytywną, która wbrew zaleceniom nie poddała się
prewencyjnej terapii AZT w ciąży i wbrew zaleceniom karmiła swoje dzieci
piersią.

> http://en.wikipedia.org/wiki/Eliza_Jane_Scovill
> można wyraźnie przeczytać, że zmarła na AIDS, co wynika z sekcji zwłok.
> Wszystko pięknie, tyle że... zapis sekcji zwłok został opublikowany. Czytałem
> go. Nie ma w nim NIC, co mogłoby świadczyć o tym, że dziewczynka miała AIDS.

Świetne masz samopoczucie i wysoką samoocenę swojej wiedzy i zrozumienia
medycyny.

> Nie było testu na obecność przeciwciał,

Matka nigdy nie zaprowadziła dziewczynki do lekarza, który byłby skłonny
taki test przeprowadzić za życia - albo też o tym nie wiemy, ponieważ
wygląda na to, że swoje drugie dziecko testowała na obecność przeciwciał
i wynik był ujemny. Dziewczynkę pominęła? Raczej wynik zataiła,
obawiając się, że zostaną jej odebrane prawa rodzicielskie. Albo też
chłopca przetestowała po śmierci córki, "na wszelki wypadek" (??? -
przecież w AIDS nie wierzyła - czyżby chwila zwątpienia?)

> nie było testu CD4,

Za życia - z tego samego powodu co powyżej. Pośmiertnie o ile wiem
takich badań się nie prowadzi. Musiały by być wystandaryzowane, by były
wiarygodne - w końcu to jest już martwe ciało i szybko zaczynają się
różne procesy degradacji, a potem i gnicia. Z tego samego powodu nie
bada się pośmiertnie przeciwciał. Wprawdzie jestem przekonany, że krew
pobrana w chwili zgonu albo w ciągu minut od śmierci nadawałaby się
jeszcze do takich badań, ale po pierwsze nikt w takim momencie na pewno
nie myślał o przeprowadzaniu badań dla niedowiarków (raczej martwił się
śmiercią trzyletniego dziecka), a po drugie, gdyby takie badanie
wykonano, to jego wynik zostałby przez negujących AIDS zakwestionowany
na podstawie podanej przeze mnie powyżej: brak standaryzacji.

Jest jeszcze jeden znany mi powód do odrzucenia takiego wyniku -
hipoksja (czyli niedotlenienie) zmniejsza liczbę CD4+. A dziewczynka
miała zmiany zapalne w obu płucach, spodziewałbym się niedotlenienia, a
w każdym razie nie dałoby się tego wykluczyć. Próbowałem znaleźć
informację, czy ostra hipoksja powoduje na przykład spadek ekspresji
CD4, ale to się szybko nie daje znaleźć.

> poziom limfocytów
> był absurdalnie wysoki (ponad 11 przy normie 6) jak na osobę umierającą z
> powodu braku limfocytów w organizmie.

Nie chodzi o liczbę limfocytów, lecz o limfocyty CD4+. Bez nich
pozostałe są bezwartościowe.

Ty zaś wyjaśnij, dlaczego dziecko miało infekcję oportunistyczną
(Pneumocystis) w płucach. Takie infekcje występują tylko u ludzi z
bardzo obniżoną odpornością. Jakie masz propozycje? Skąd to obniżenie?

PS: Dzieci urodzone przez kobiety chore na AIDS (w znaczeniu: obecność
przeciwciał, wirusów i obniżenie liczby CD4+) w dużym procencie
przypadków też mają wirusa we krwi. To jest fakt.

PS2: Czy pani Maggiore jest zdrowa?

Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

72. Data: 2009-10-21 21:48:57

Temat: Re: dowiedzione zarażenie AIDS
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze:

> Czy zachorowała?

Ja mam inne ciekawe pytanie - jak się czują:
- Ken Anderlini
- Fela Anikulapo-Kuti
- Michael Bellefountaine
- Sophie Brassard
- Ronnie Burk
- Jerry Colinard
- Sylvie Cousseau
- Boyd Ed Graves
- Mark Griffiths
- Robert Johnston
- John Kirkham
- Kelly Jon Landis
- Sandi Lenfestey
- Jack Levine
- Raphael Lombardo
- Peter Mokaba
- Christine Maggiore (ta, której córkę wspomnieliśmy)
- Marietta Ndziba
- David Pasquarelli
- Casper G. Schmidt
- Tony Tompsett
- Huw Christie Williams
- Jody Wells
- Scott Zanetti

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

73. Data: 2009-10-27 02:44:56

Temat: Re: dowiedzione zarażenie AIDS - przykład niemal idealny
Od: "tomek wilicki" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

>
> Tylko że na ogół są to zmiany charakterystyczne, stąd zresztą nazwa
> choroby. Ale oczywiście mononukleoza i ostra faza zakażenia HIV dają
> podobne objawy. Dlatego w podręczniku znajdujesz informację, że to
> wymaga różnicowania. Tylko co tu dalej różnicować, skoro wykryto
> przeciwciała przeciw HIV i jego geny?
>

Przypomina mi to sytuację z córką Maggiore. Kropka w kropkę. Wszystkie objawy
wskazują na mononukleozę, ale przecież TO JEST AIDS, więc nie będziemy robić
żadnych badań.

Mniejsza z tym, że AIDS powoduje spadek odporności po ~3 latach, mononukleoza
po 3 miesiącach, a pacjentka (jak się nie mylę) miała spadek odporności po
kilku miesiącach, przecież TO JEST AIDS, no nie?

Wiesz, co możesz z takimi "dowodami" sobie zrobić? :D

>
> Nie, bo mononukleoza daje specyficzny obraz krwi, specyficzny odczyn
> serologiczny oraz jest krótkotrwałą chorobą - zmiany się nie utrzymują i
> nie nasilają po miesiącach, z wyjątkiem pacjentów z obniżoną
> odpornością, u których przybiera szybką gwałtowną groźną postać. W tej
> sytuacji podaje się leki przeciwwirusowe, tyle że zupełnie inne, niż te
> na HIV - dlaczego więc te na HIV pomogły? Naprawdę ci się tu coś zgadza?
>

Jasne, że zgadza. Mononukleoza BARDZO CZĘSTO przechodzi w postać przewlekłą,
ostatnio też kończy się w wielu przypadkach zespołem przewlekłego zmęczenia.
Powoduje trwający wiele miesięcy (!) spadek odporności, który następnie po
kilku miesiącach mija (akurat zgrało się w czasie z podaniem HAART, zresztą
musiało zgrać się w czasie skoro podali po kilku miesiącach). Wszystko się
zgadza, jeśli przyjmiemy że to była mononukleoza. Nic się nie zgadza, jeśli
przyjmiemy że to było HIV.

Bo ile znasz przypadków AIDS, które w ciągu kilku miesięcy całkowicie
masakrują odporność pacjenta?

>
> Dlaczego leki przeciw HIV spowodowały poprawę odporności?
>

swoją drogą, leki stosowane obecnie spowodują wzrost poziomu przeciwciał CD4 u
KAŻDEGO, niezależnie, czy jest zarażony jakimś kosmicznym wirusem czy nie.
Stosowane dawniej (kilka do kilkudziesięciu razy silniejsze dawki AZT)
odporność podnosiły na krótko, a potem całkowicie niszczyły zdolność organizmu
do walki z chorobami, był to tzw AIDS na receptę.

A w tym wypadku, jeśli to była mononukleoza bądź podobna choroba, leki po
prostu zgrały się w czasie z naturalnym cyklem odnowienia odporności, który
ZAWSZE będzie dokładnie w ten sposób wyglądał przy mononukleozie.

> Jeśli się jest mutantem, ale nie słyszałem jeszcze o tylu palcach u
> jednej ręki.

trzech? sporo takich.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

74. Data: 2009-10-27 02:48:08

Temat: Re: dowiedzione zarażenie AIDS
Od: "tomek wilicki" <j...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

> tomek wilicki pisze:
>
> > Czy zachorowała?
>
> Ja mam inne ciekawe pytanie - jak się czują:
>

chodzi Ci o tych gejów z grup ryzyka (czyli uczęszczających na orgie
narkotykowe) i narkomanów, którzy twierdzili, że umierają z tego samego powodu
z którego narkomani umierają od setek lat, a nie z powodu wirusa?

Umarli z powodu zażywania narkotyków, w większości. W sporej ilości przypadków
zmarli z przyczyn naturalnych, co zostało podciągnięte pod AIDS przy braku
jakichkolwiek dowodów, jak było np w przypadku pani Maggiore.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

75. Data: 2009-10-27 02:58:24

Temat: Re: dowiedzione zarażenie AIDS - córka
Od: "tomek wilicki" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

>
> Chodzi o jedną z aktywnych propagatorek koncepcji, że HIV nie wywołuje
> AIDS, osobę seropozytywną, która wbrew zaleceniom nie poddała się
> prewencyjnej terapii AZT w ciąży i wbrew zaleceniom karmiła swoje dzieci
> piersią.

zapomniałeś dodać, że miała przynajmniej kilka testów negatywnych, kilka
pozytywnych, kilka wątpliwych. Miała w zasadzie wszystkie możliwe wyniki. I
żadnych, ale to absolutnie żadnych kłopotów ze zdrowiem przez bodajże 16 lat
(bardzo nieliczny procent ludzi, którzy poddali się prewencyjnej terapii AZT
przeżył chociaż 2 lata).

>
> Świetne masz samopoczucie i wysoką samoocenę swojej wiedzy i zrozumienia
> medycyny.

niezupełnie, po prostu dodaję 2 do 2 i nie wychodzi mi 17, jak niektórym.

>
> > Nie było testu na obecność przeciwciał,
>
> Matka nigdy nie zaprowadziła dziewczynki do lekarza, który byłby skłonny
> taki test przeprowadzić za życia - albo też o tym nie wiemy, ponieważ
> wygląda na to, że swoje drugie dziecko testowała na obecność przeciwciał
> i wynik był ujemny. Dziewczynkę pominęła? Raczej wynik zataiła,
> obawiając się, że zostaną jej odebrane prawa rodzicielskie. Albo też
> chłopca przetestowała po śmierci córki, "na wszelki wypadek" (??? -
> przecież w AIDS nie wierzyła - czyżby chwila zwątpienia?)
>

zaraz zaraz, mówimy o wyniku SEKCJI.

>
> > nie było testu CD4,
>
> Za życia - z tego samego powodu co powyżej. Pośmiertnie o ile wiem
> takich badań się nie prowadzi. Musiały by być wystandaryzowane, by były
> wiarygodne - w końcu to jest już martwe ciało i szybko zaczynają się
> różne procesy degradacji, a potem i gnicia. Z tego samego powodu nie
> bada się pośmiertnie przeciwciał. Wprawdzie jestem przekonany, że krew
> pobrana w chwili zgonu albo w ciągu minut od śmierci nadawałaby się
> jeszcze do takich badań, ale po pierwsze nikt w takim momencie na pewno
> nie myślał o przeprowadzaniu badań dla niedowiarków (raczej martwił się
> śmiercią trzyletniego dziecka), a po drugie, gdyby takie badanie
> wykonano, to jego wynik zostałby przez negujących AIDS zakwestionowany
> na podstawie podanej przeze mnie powyżej: brak standaryzacji.
>
> Jest jeszcze jeden znany mi powód do odrzucenia takiego wyniku -
> hipoksja (czyli niedotlenienie) zmniejsza liczbę CD4+. A dziewczynka
> miała zmiany zapalne w obu płucach, spodziewałbym się niedotlenienia, a
> w każdym razie nie dałoby się tego wykluczyć. Próbowałem znaleźć
> informację, czy ostra hipoksja powoduje na przykład spadek ekspresji
> CD4, ale to się szybko nie daje znaleźć.

..co nie zmienia faktu, że testu NIE BYŁO.

>
>
> > poziom limfocytów
> > był absurdalnie wysoki (ponad 11 przy normie 6) jak na osobę umierającą z
> > powodu braku limfocytów w organizmie.
>
> Nie chodzi o liczbę limfocytów, lecz o limfocyty CD4+. Bez nich
> pozostałe są bezwartościowe.
>

chwila, mówimy o AIDS, jeden z objawów to BARDZO silny spadek ogólnej liczby
limfocytów. Osoby umierające na AIDS mają liczbę ogólną limfocytów 1-2, a nie
ponad 11.

> Ty zaś wyjaśnij, dlaczego dziecko miało infekcję oportunistyczną
> (Pneumocystis) w płucach. Takie infekcje występują tylko u ludzi z
> bardzo obniżoną odpornością. Jakie masz propozycje? Skąd to obniżenie?

jasne. Dziecko miało bardzo silną anemię i zanik grasicy, co jest typowym
objawem bardzo silnego, długotrwałego niedoboru żelaza. Co prawda anemię
kolesie od spiskowej teorii AIDS (uważający, że wywołuje ją wirus) tłumaczyli
infekcją jakimś czarodziejskim wirusem który wywołuje anemię u chorych na
AIDS, ale oczywiście testu na obecność wirusa nie wykonali. Nie ma też
rozsądnego wytłumaczenia zaniku grasicy (nie zanika ona u chorych na AIDS, o
ile się nie mylę).

Dziecko było na skrajnej odmianie diety wegetariańskiej, matka odrzucała
wszystko co związane z normalną medycyną i szła w stronę kompletnie odjechanej
alternatywy, zresztą na koniec zabiła się jakimś oczyszczaniem jelita które
doprowadziło do odwodnienia.

>
> PS: Dzieci urodzone przez kobiety chore na AIDS (w znaczeniu: obecność
> przeciwciał, wirusów i obniżenie liczby CD4+) w dużym procencie
> przypadków też mają wirusa we krwi. To jest fakt.
>

tylko zapomniałeś o "drobnych" szczegółach:

1. 99% matek chorych na AIDS jest narkomankami albo na skraju niedożywienia,
więc dzieci nie mają szans na bycie okazami zdrowia

2. zabranie matce dziecka i po prostu zwykłe, zdrowe karmienie przy
odstawieniu narkotyków (dziecko takie zazwyczaj jest uzależnione już w łonie
matki) sprawia, że "wirus" znika. Po prostu, znika i koniec. Lekarze od
spiskowej teorii AIDS zastanawiają się, jak organizm "zwalcza wirusa", ale
problem w tym, że tam najprawdopodobniej żadnego wirusa nie ma. Są struktury
produkowane przez osłabiony organizm, w momencie wzmocnienia organizmu znikają.

> PS2: Czy pani Maggiore jest zdrowa?
>

Zmarła na skutek stosowania terapii która zabiła już wiele osób, a co?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

76. Data: 2009-10-27 03:03:20

Temat: Re: endogenny HIV
Od: "tomek wilicki" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

>
> Te badania musisz tu konkretnie zacytować. Podejrzewam bowiem, że chodzi
> o badania, do których celowo wzięto wyselekcjonowaną z populacji grupkę
> kilku kobiet, które nie zachorowały mimo wielokrotnego narażenia - w
> odróżnieniu od wielu pozostałych, które zachorowały.
>
> To tak, jakbyś próbował udowodnić na przykładzie majora Skalskiego, że
> zestrzelenie samolotu jest niemożliwe, bo Skalski całą wojnę przelatał i
> żyje.
>
> KONKRETNY NAMIAR POPROSZĘ! Bo ja tu już dużo namiarów podałem, a ty nic,
> za to chętnie próbujesz mi przyłatać "Fakt" jako źródło mojej wiedzy.

tysiące tego masz po sieci

http://gateway.nlm.nih.gov/MeetingAbstracts/ma?f=102
181169.html

resztę sobie wyszukaj, zwracaj uwagę na badania w których różnicowano
prostytutki zażywające narkotyki (u tych rozwija się wirus) i te nie
zażywające (u tych się nie rozwija).

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

77. Data: 2009-10-27 03:11:39

Temat: Re: endogenny HIV - androny o o PCR
Od: "tomek wilicki" <j...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

> > Trzyma sie kupy? Trzyma.
>
> Kompletnie nic się nie trzyma, choćby to powyżej. Żeby się trzymało,
> musisz wiarygodnie odpowiedzieć na pytania zadane w poprzednim moim liście:
> [http://groups.google.pl/group/pl.sci.medycyna/msg/a
4fed8bfeda5e73a]
> Na początek na to pierwsze: gdzie jest sekwencja tego wirusa, zanim się
> uaktywni.
>

ale czemu miałbym wymyślać teorię? Po co mi ona? Ja tylko pytam o dowody na
teorię przeciwną. To trochę tak, jakbyś 2000 lat temu dyskutował o tym, skąd
biorą się pioruny. Zeus je rzuca, powiedziałby taki ichniejszy zwolennik
teorii HIV. Jak bym zaprotestował, zacząłby się rzucać że nie mam lepszej teorii.

No nie mam lepszej spójnej teorii na AIDS, co nie zmienia faktu, że obecna
teoria to kompletny bełkot, który nie ma żadnego poparcia w faktach.

Co do tego, gdzie endogenny retrowirus siedzi, powtarzam - jest we krwi i
można go u każdego wykryć, jeśli zastosuje się odpowiednio czuły sprzęt
pomiarowy. I nie ma to nic wspólnego z tym, że teoretycznie można wykryć
wszystko u każdego - w przypadku HIV PCR wykrywa do 100 000 kopii w
najlepszych światowych laboratoriach, dlatego testu PCR NIE STOSUJE SIĘ jako
ostatecznego potwierdzenia, a jedynie jako wskazanie do dalszych badań.

http://www.google.pl/search?q=pcr+false+positive+hiv
&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=com.ubuntu:en-US:unoffic
ial&client=firefox-a

masz, poczytaj. O, na przykład takie coś:

First test was per-
formed within 48 hours and the second was per-
formed at about 6 weeks. PCR results were positive
for HIV virus in 3 neonates. These infants on follow
up were asymptomatic and 4 have been tested at
18 months using HIV ELISA with two different anti-
gen tests and one rapid test to confirm the diagnosis.

Surprisingly, all 3 PCR positive neonates were non-
reactive to ELISA.
PCR has been shown to have more than 96%
specificity and sensitivity of HIV in neonates(2). Our
study on the contrary reports high false positivity of
DNA PCR. Comparable results have been reported
in another study(3). Hence, the dilemma of diagnosis
of HIV in infancy persists. A standardized test is
needed for timely and accurate diagnosis of HIV in
infants

zwracam uwagę na fragment: wszystkie trzy próbki pozytywne dla testu PCR
okazały się negatywne dla testu potwierdzającego.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

78. Data: 2009-10-27 03:14:14

Temat: Re: kasa i zdrowie
Od: "tomek wilicki" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

>
>
> > a studiowanie medycyny nie daje możliwości zmiany jej systemu
> Nie musisz zmieniać systemu, żeby leczyć ludzi. Wbrew systemowi jest to
> oczywiście znacznie trudniejsze, ale mimo wszystko można odnieść sukcesy.
> Natomiast żeby system zmienić, trzeba zebrać poparcie ludzi dla zmian.
> Zmiana pod hasłem "ZMIANA" w Polsce kojarzy się tylko ze zmianą mord u
> koryta.

tu nie o Polskę chodzi, ale o cały system, w którym kasa od pacjenta płynie
tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest on chory, a płynie jej tym więcej, im
bardziej choruje. W takim systemie NIGDY nie będzie odgórnej tendencji do
poprawy stanu zdrowia pacjenta. Może być tylko na szczeblu lekarz - pacjent,
czyli na samiutkim dole. W współczesne leczenie wygląda tak, że lekarz
dostosowuje się do procedur stworzonych przez tych nad nim.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

79. Data: 2009-10-27 20:24:24

Temat: Re: endogenny HIV - androny o o PCR
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze:

> Co do tego, gdzie endogenny retrowirus siedzi, powtarzam - jest we krwi

Jak się tam dostał?

Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

80. Data: 2009-10-27 21:50:45

Temat: Re: "zdrowe" prostytutki
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki:
> badania które wykazały, że prostytutka nie zażywająca narkotyków i nie używająca
prezerwatyw ma takie same szanse bycia nosicielką HIV, jak dowolna inna kobieta)

> Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):
>> Te badania musisz tu konkretnie zacytować. Podejrzewam bowiem, że chodzi
>> o badania, do których celowo wzięto wyselekcjonowaną z populacji grupkę
>> kilku kobiet, które nie zachorowały mimo wielokrotnego narażenia - w
>> odróżnieniu od wielu pozostałych, które zachorowały.
>> KONKRETNY NAMIAR POPROSZĘ! Bo ja tu już dużo namiarów podałem, a ty nic,
>> za to chętnie próbujesz mi przyłatać "Fakt" jako źródło mojej wiedzy.

na to tomek wilicki:
> tysiące tego masz po sieci
> http://gateway.nlm.nih.gov/MeetingAbstracts/ma?f=102
181169.html

Podałeś śmiałą tezę, ale gdzie argumenty???

To jest streszczenie komunikatu zjazdowego. Niewiele da się z tego
wywnioskować, bo to strasznie pobieżny opis. Wychodzi, że na Filipinach
zakażenie rocznie jednej na tysiąc, ale nie wspomniano nic o ich
zachowaniach (np. stosowaniu prezerwatyw, formach współżycia, zażywaniu
narkotyków dożylnych) ani o klienteli - jaki odsetek klientów był
zarażony??? Od stosunków ze zdrowymi nie zachorował jeszcze nikt, nawet
narkoman. Sprawa dotyczy roku 1989, rozpowszechnienie AIDS wśród
bogatych ludzi z zachodu jeżdżących na Filipiny było raczej niewielkie,
pomijając znane grupy ryzyka. A jeśli chodzi o te znane grupy ryzyka, to:
- homoseksualiści raczej nie zarażają kobiet
- bogaci narkomani nie chorują na AIDS, bo mają dostęp do czystych
strzykawek
- biedni narkomani nie jeżdżą na Filipiny, bo nie mają kasy nawet na
jednorazowe strzykawki
A jaki był wtedy odsetek HIV+ w ogólnej populacji filipińskiej, też nie
podano.

Poproszę o choć jedną (!) kompletną publikację rzetelnie określającą
RYZYKO zakażenia, a nie częstość zakażeń w jakiejś populacji.
Z samej częstości niewiele wynika poza oceną bieżącego stanu zdrowotności.

Leszek