« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-22 18:38:50
Temat: dylematek dietetyczny....Szanowni Grupowicze!
po czytaniu grupy od kilku tygodni,
wlasnych przemysleniach i doswiadczeniach
oraz zerowej wiedzy z biochemii, którą
próbowałam podciągnąć (dzięki Rucasu:)
wyszło mi następująco:
gruby jest gruby i ma za dużo cholesterolu
zwłaszcza tego złego, bo wpiempsza węgle
z tłuszczem...
czyli jak by nie wpiempszal razem tylko
osobno to by nie byl... no dobra...
i w ten desen jest MM... no mniej więcej....
teraz wariant, że 'dużo węgli-mało tłuszczu'
czyli (rózne niskokaloryczne) i wariant dużo
tłuszczu- mało węgli (DO, Atkins..)...
no ok... przerabialam wszystkie warianty
i wyszło mi tak:
bez względu na to jak mało/dużo jesz osobno
to brak ruchu i świeżego powietrza (tlenu?)
uniemożliwia chudnięcie....
albo:
jesli sie jest na diecie 1500 kac przez kilka lat
i sie jednak tyje, to nie w żarciu leży przyczyna...
szukam czynnika decydującego i kicha:(
starsza, chtura niskokaloryczna, potem MM,
ostatnio Atkins z ketozą na maxa i blada d.....:(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-11-22 19:13:43
Temat: Re: dylematek dietetyczny....Użytkownik starsza napisał:
> starsza, chtura niskokaloryczna, potem MM,
> ostatnio Atkins z ketozą na maxa i blada d.....:(
>
Wiesz co? Zakochaj się.... albo rozwiedź - mi to zawsze powoduje spadek
wagi o co najmniej 15 kg!
Eulalka z goopafką
aktualnie chudnie, ale sie nie rozwodzi ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-11-23 17:52:31
Temat: Re: dylematek dietetyczny....Użytkownik "starsza" <s...@w...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:bpoac6$lgp$1@news.onet.pl...
> Szanowni Grupowicze!
> po czytaniu grupy od kilku tygodni,
> wlasnych przemysleniach i doswiadczeniach
> oraz zerowej wiedzy z biochemii, którą
> próbowałam podciągnąć (dzięki Rucasu:)
> wyszło mi następująco:
> gruby jest gruby i ma za dużo cholesterolu
> zwłaszcza tego złego, bo wpiempsza węgle
> z tłuszczem...
no to może Cię zaskoczę ale ja mam nadwagę ponad 25 kg (otyłość narastająca
od dzieciństwa) i mam poprawny poziom cholesterolu, poprawny poziom cukru,
poprawny poziom hormonu związanego z tarczycą...
> i w ten desen jest MM... no mniej więcej....
> teraz wariant, że 'dużo węgli-mało tłuszczu'
> czyli (rózne niskokaloryczne) i wariant dużo
> tłuszczu- mało węgli (DO, Atkins..)...
> no ok... przerabialam wszystkie warianty
> i wyszło mi tak:
> bez względu na to jak mało/dużo jesz osobno
> to brak ruchu i świeżego powietrza (tlenu?)
> uniemożliwia chudnięcie....
brak ruchu i świeżego na kazdego działa negatywnie, nie tylko na grubasów ;)
> jesli sie jest na diecie 1500 kac przez kilka lat
> i sie jednak tyje, to nie w żarciu leży przyczyna...
> szukam czynnika decydującego i kicha:(
dlaczego nie ? jeżeli 1500 kcal podczas gdy normalnie przecietnie powinno
byc 2500 kcal znaczy że zaburzasz pracę organizmu, bo nie dostarczacz mu
właściwej ilości 'paliwa'. Praktycznie żadna z wymienonych diet nie mówi że
masz jeść na 60% zapotrzebowania, tylko że masz nie jeść na 120%
zapotrzebowania (czyli np. 3000 kcal to za dużo) a najważniejszy jest dobór
produktów.
pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-11-24 08:13:17
Temat: Re: dylematek dietetyczny....
Użytkownik "starsza" <s...@w...poczta.onet.pl> napisał:
> no ok... przerabialam wszystkie warianty
> i wyszło mi tak:
> bez względu na to jak mało/dużo jesz osobno
> to brak ruchu i świeżego powietrza (tlenu?)
> uniemożliwia chudnięcie....
Czy przerabiałaś niskowęglową z cyklicznym ładowaniem węgli?
Dla wielu osób jest to sposob na podkręcenie pieca.
> albo:
> jesli sie jest na diecie 1500 kac przez kilka lat
> i sie jednak tyje, to nie w żarciu leży przyczyna...
> szukam czynnika decydującego i kicha:(
1500 kalorii - widać, Twój organizm ustabilizował metabolizm na tym poziomie
i tyle kalorii wystarcza mu, żeby trwać ;)
Ja widzę tylko jedno rozwiązanie: dieta plus ruch. Nie wymiguj się od tego
ostatniego :>
Kwadrans zadyszki rano, porządny szpacerek na wieczór (a i w każdej wolnej
chwili) i nie ma bata - musi działać.
Sama dieta to, wg mnie, za mało. Niektórym wystarczy sama dieta, a innym
nie. I tyle.
> starsza, chtura niskokaloryczna, potem MM,
> ostatnio Atkins z ketozą na maxa i blada d.....:(
Właśnie, właśnie....d*** ma być rumiana!
pozdr, Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-11-24 14:02:22
Temat: Re: dylematek dietetyczny....Hej!
> no to może Cię zaskoczę ale ja mam nadwagę ponad 25 kg (otyłość narastająca
> od dzieciństwa) i mam poprawny poziom cholesterolu, poprawny poziom cukru,
> poprawny poziom hormonu związanego z tarczycą...
Może Starszą zaskoczycz - mnie nie. Też mam. Wszystko tak samo: TCH ok, HDL/LDL
i te inne bajery, cukier w normie. No i jak sobie z tym radzisz?
> brak ruchu i świeżego na kazdego działa negatywnie, nie tylko na grubasów ;)
A może by tak..... spać? We śnie się traci na wadze, wydziela się hormon
wzrostu. W dodatku się nie je, może to jest rozwiązanie? ;-)))
Pozdrawiam
polny konik - inowatywny
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-11-24 15:14:55
Temat: Re: dylematek dietetyczny...."starsza" <s...@w...poczta.onet.pl> napisała:
> po czytaniu grupy (...) wyszło mi następująco: gruby jest gruby (...)
Ale czy to nieprawda, że big is beautyfull?
> i ma za dużo cholesterolu zwłaszcza tego złego, bo wpiempsza węgle z tłuszczem
Niekoniecznie. Mam w zanadrzu historię dla wszystkich, którzy martwią się
wysokim cholesterolem. Pewien znany lekarz z mojego miasta (znajoma leczyła się
u niego, stąd znam tę historię) miał pacjenta z poziomem chol. 600 jednostek
(jak im tam było). Ten facet przyszedł kiedyś po zapas tabletek, bo jechał na
trzy miesiące do usa. Lekarz przykazał mu i przypomniał o przestrzeganiu diety.
Po trzech miesiącach facet wrócił z usa i cholesterol mu spadł na 300. Lekarz
własnym oczom nie wierzył, więc pyta, co facet w tym usa jadł. A facet mówi, że
hamburgery, frytki i majonez, i że popijał colą. Ale nie miał stresu, dużą
frajdę z pobytu i że to był urlop jego życia.
Morał z tej historyjki, że wysoki poziom cholesterol może być spowodowany
stresem. Co potwierdza fakt, że np. medytacja go obniża.
> bez względu na to jak mało/dużo jesz osobno to brak ruchu i świeżego
> powietrza (tlenu?) uniemożliwia chudnięcie....
Oraz niedobór białka w diecie (zakładając, że "podmiot" jest zdrowy :-P)
>albo: jesli sie jest na diecie 1500 kac przez kilka lat i sie jednak tyje, to
nie w żarciu leży przyczyna...
1500 kcal bez względu na wzrost, na ilość ruchu i na ilość stresu? Bez brania
pod uwagę, jaką kto ma przemianę materii i wydalanie? Przecież każdy człowiek
jest inny! Ja tyłam na 800 kcal, co nie znaczy, że tyłam na 2000. Przyczyna
leży raczej w tych "kilku latach"...
>szukam czynnika decydującego i kicha:(
A pijesz Ty wystarczająco wody?
>starsza
od kogo? Ode mnie?
pozdrowienia!
polny konik (47)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-11-24 21:28:01
Temat: Re: dylematek dietetyczny....1. A jakie masz BMI?
2. W jaki sposób wyliczałeś kaloryczność swojej diety? Z jakich
tabel/poradników korzystałeś? Czy uwzględniałeś WSZYSTKO co "bierzesz do
buzi" (podjadanie, niektóre napoje, itp.)?
3. Jak długo stosowałeś każdą z wymienianych diet?
4. Czy w Twojej rodzinie występowały już przypadki "chronicznej otyłości"?
;-)
5. A jak do tej pory było u Ciebie z ruchem?
6. Tak czy siak więcej ruchu nie zaszkodzi. Ale bez przesady. 1,5 Mcal to
trochę mało, więc jak przegniesz to... Szpital w najlepszym razie. :-(
7. Prawdę mówiąc to zastanowiłbym się jednak nad zwiększeniem kaloryczności
diety do min. 1800 kcal, a najlepiej - zwł. jeśli zdecydujesz się na większą
aktywność fizyczną - do 2000 kcal. Oczywiście zależy to od Twoich cech
osobniczych, tzn. jeśli nie masz 1,5 *metra* to pewnie z powodzeniem
wystarczy Ci 1,5 Mcal... Ale jesteś facet, więc wątpię. Na dodatek organizm
odkłada czasem więcej tkanki tłuszczowej gdy jest "głodzony".
8. Zmierz sobie cholesterol. Być może jesteś jednym z tych szczęśliwców,
którzy nie mają się czego bać nawet pomimo swojej *względnej* otyłości.
--
Pozdrawiam
Rukasu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-11-25 08:09:00
Temat: Re: dylematek dietetyczny....Rukasu, a komu Ty właściwie odpowiadasz? Bo jak mnie, to ja jestem tyż kobita.
A jak "Starszej" to ona też jest tyż.
Pozdrowienia
polny konik (samiczka czyli klacz)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-11-25 14:31:56
Temat: Re: dylematek dietetyczny....> Rukasu, a komu Ty właściwie odpowiadasz?
Starszej.
> A jak "Starszej" to ona też jest tyż.
Przepraszam najmocniej. Ostatnio bywam mocno przemęczony i najwyraźniej płci
mi się poprzestawiały. :-(
--
Pozdrawiam
Rukasu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-11-25 16:35:39
Temat: Re: dylematek dietetyczny....
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał
> Wiesz co? Zakochaj się.... albo rozwiedź - mi to zawsze powoduje spadek
> wagi o co najmniej 15 kg!
hehehehe....z tym musze poczekac do wiosny;)
starsza, chtura ekstrema uczuciowe to tylko
wiosną:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |