Data: 2001-09-19 07:19:18
Temat: Re: dzien i noc
Od: Jacek Schneider <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 19 Sep 2001 00:27:50 +0200, Carrie <c...@b...gnet.pl>
wrote:
>Wyjeżdżając na wakacje miałam nadzieję na uregulowanie mojego
>biologicznego zegara i prawie mi się udało, ale dopiero po kilku
>dniach. Nie bez znaczenia był wysiłek fizyczny - po przejściu
>kilkunastu km górskim szlakiem spałam jak niemowlę o dowolnej porze ;)
>Tylko że gdy wróciłam do domu i do mojej nocnej pracy, wszystko
>wróciło do stanu poprzedniego :/
To jest dla mnie zagadka :-)))
Jak sobie polaze po Tatrach albo Beskidach, to tez zasypiam jak
niemowle i budze sie z kurami o 6 rano i to wypoczety ... Tylko, ze
pierwszy dzien po zebraniu sie na wyjazd jest okropny, wyjezdza sie
np. w sobote po 4,5 godzinach snu (jeszcze trzeba sie pakowac itp.
do pozna) i nastepny dzien jest nieco spiacy, zwlaszcza przy roznicy
cisnien Krakow->Zakopane
W miescie stosuje jeszcze spacerki osiedlowe w okolicach 22-giej.
Mozna wtedy przed snem zaczac liczyc zamiast baranow np. koty
podworzowe, lub laweczki obsadzone amatorami tanich trunkow...
Jacek
|