Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.ipartners.pl!no
t-for-mail
From: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: "dziwny" małżonek?
Date: Tue, 22 Apr 2003 13:13:46 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 123
Message-ID: <b8385a$2t51$1@news2.ipartners.pl>
References: <b7n37r$14r1$1@foka.acn.pl> <b7ueo3$ce6$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.153.60.26
X-Trace: news2.ipartners.pl 1051010026 95393 217.153.60.26 (22 Apr 2003 11:13:46 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Apr 2003 11:13:46 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:37349
Ukryj nagłówki
> Użytkownik "nina" <s...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:b7n37r$14r1$1@foka.acn.pl...
> > mąż całe dnie pracuje.
> > Teoria zakłada, że w domu powinien być 17.20 ale normą są jego powroty
> > 18-19.
>
> Jest wiele teorii, niestety wiekszosc z nich nie sprawdza sie w zyciu.
Jesli
> za bardzo przywiazuejsz sie do teorii i regulek to moze byc to bardzo
> uciazliwe dla drugiej strony. Malzenstwo to zazwyczaj wezel prawny, i
> wiekszosci (chyba kobiet, ale i mezczyznom tez) wydaje sie ze od tej pory
,
> jak juz jest podpis, to juz cie mam i bedziesz tanczyl(a) jak mi sie
> spodoba. Pracuj (zapier..) wracaj do domciu, ckliwie mnie przytulaj, znos
> moje humory esy aresy i inne ... I usmiechaj sie.
Ano prowda :) Niestety, ale o współmałżonka(kę) trzeba dbać tak, jak "dbało
się" przed ślubem - niestety, po kilku latach wielu partnerów o tym zapomina
(albo zwyczajnie już im się nie chce), wdaje się w związek "proza życia", a
jesli do tego partnerzy nie potrafią ze sobą rozmawiać odrzucając wszelie
żale, krzywdy i pretensje (których przez lata zawsze się trochę nazbiera),
to któreś w końcu nie wytrzymuje i mamy zdrady, skoki w bok itp. IMHO w 95%
takich przypadków, choć to jedno z partnerów zrobiło "ten pierwszy krok" to
wina leży po obu stronach.
> Na moje wyczucie, to facet na 99,999999% ma kobitke, z ktora sie dogaduje,
> pewnie zapali maszka, wypija i sie pobawia. Pewnie z toba tego zrobic nie
> moze bo dla ciebie to jak piszesz jest "problem narkotykowy". Nie dziwe mu
> sie, choc sam trawki nie lubie to juz sama mysl ze gdybym ja lubil i ktos
mi
> zabrania sobie zapalic, (zona) przyprawiala by mnie o pytanie: Zkim ja sie
> ozenilem Z moralizatorka? z aktywistka kola rozancowego ? Czy z kims kto
> kupil swoj system wartosci w supermarkecie obok polki z kolorowymi pismami
> kobiecymi. Zero moralizacji dziewczyno.... za bardzo sie przejelas rola...
> Wyluzuj. zycie to nie historie z "Zycioe na goraco" gdzie wyszystko jest
> takie proste: pil i bil ja, zaczal przychodzic pozniej z pracy a zaczal ja
> zdradzac.... o jaki niedobry byl....ojejku....
Sądzę że ten % prawdopodobieństwa jest nieco za wysoki - równie dobrze może
to być "kochanka" w postaci pracy ( do której to po prostu ucieka od domowej
szarości), albo po prostu krąg kolegów (być moze obojga płci, ale bez
relacji innych niż kumpelskie) z ich zainteresowaniami, "eksperymentami" itp
Ale z drugiej strony - żona ma pełne prawo niepokoić się, i wyrażać swoje
niezadowolenie z takich to czy innych praktyk lub zachowań - pytanie tylko -
w jaki sposób to robi? Jeśli gderaniem i marudzeniem - "ucieczka" przed taką
żoną jest jak najbardziej uzasadniona.
>
> Nasz związek jest udany, znam męża i wiem (na 99%), że w grę nie
> > wchodzi inna kobieta.
>
> Zgubna pewnosc, w zasadzie moge przyjac ze jest dokladnie odwrotnie.
Zgadzam sieże ta pewność jest zgubna - nie zgadzam sięz odsetkeim pewności
"w drugą stronę".
IMHO możesz to łatwo i dyskretnie sprawdzic, Jak - pisałem we wcześniejszym
poście
>
> Jednak te jego wyjścia są dla mnie podejrzane (np. mąż
> > ma problem z trawą - a ja nie akceptuję jego popalania, spotkania z
> kolegami
> > ze środowiska ludzi experymentujących tzw.lekkie narkotyki).
>
> A tto ze piszesz teraz ze ma problem z narkotykami...sory wybacz...brzmi
to
> wrednie, albo conajmniej glupkowato... Czym sie chwalisz? Przeciez wiesz
ze
> jak twoj sasiad podsluchuje twoj net a jest wredny to za chwile maz
dostanie
> w zawiasch ze dwa lata. a ty co wtedy powiesz? Pewnie Tak:A nie mowilam ci
> ze te narktoyki nic dobrego nie dadza?. Pewnie tak
Myślę ze stanowczo przesadzasz... grupa jest m.in po to aby się zwiezać z
tego typu problemów, a ciekawe czy ty masz sąsaida, któremu po pierwsze sie
nudzi, po drugie - jest wredny, po trzecie - ciekawski, po czwarte
wyedukowany na tyle żeby nie tylko wiedzieć co to email, ale i umieć go
podsłuchać, a po piąte, wiedzieć jak identyfikuje sięsąsiadka... za dużo
rzeczy które muszą zajść jednocześnie...
> > Rozmawiałam z nim na ten temat nie raz; twierdzi, że jestem
> > przewrażliwiona, bo on ciężko pracuje i powinien mieć we mnie wsparcie.
> Nie
> > mogę nic poradzić na targające mną uczucia, chyba najsilniejszym jest
> > bezsilność. Czy rozhisteryzowane ze mnie dziwadło? Co radzicie?
> > nina
>
> Mysle ze bardziej to drugie. Wedlug mnie to zaloz ze ma juz inna kobiete
i
> pomysl o tym co zawalilas i gdzie i jak go odzyskac. Poznaj sie ze
> srodowiskiem eksperymentujacym lekkie narkotyki...heh a moze to srodowisko
> tylko dla ciebie tak wyglada , moze to ty wlasnie widzisz w nim tylko
> narkotyki, a w rzeczywistosci jest to grupa ktora lubi na luzie
porozmawiac
> o zyciu. Moze zapal sobie tez., choc wedlug mnie jest niesmaczna, i
zobacz
> o co chodzi. Albo zrob cos inego, byle rozsadnego.
Trochę przeginasz kolego. Owszem, być może ona widzi tyulko czarne strony
tej grupy, le jeśli faktycznie tam lubią sobie "popalić", to IMHO jako żona
ma pełne prawo niepokoić się o męża. Co nie znaczy że nie powinna/nie warto
poznać tej grupy ludzi.
Tak czy owak - hjeśli chcesz go odzyskać, czeka Cię trochę pracy... zastanów
sienad swoim zachowaniem i podejściem do niego, a potem postaraj
sięzrozumiec dlaczego jest tak a nie inaczej.... IMHO łatwiej Ci będzie
"odbić go" innej kobiecie, niż pracy (jeśli okaże sie że faktycznie masz do
czynienia z pracoholikiem), ale to wymaga od Ciebie wyzbycia sie uprzedzeń i
ciągle manifestowanych pretensji, a potem pracy nad sobą i relacją w Waszym
związku. jeśli to dostrzeże, wróci. jeśli nie, nic nie pomoże (a zwłaszcza
pretensje i wymówki).
mail poprzednika, choć dość przejaskrawiony i moim zdaniem zbyt łatwo
zganiający wszystko na inną kobiete, niesie jednak bardzo klarowne i IMHO
słuszne przesłanie które powinnaś być w stanie z niego odczytać.
Pozdrawiam,
Rafał
|