Data: 2010-09-20 19:56:46
Temat: Re: erotyzowanie w towarzystwie
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2010-09-20 21:13, Paulinka pisze:
>
>> No to po mnie pojechałaś.
>
> Hm... myślę, że się nie zrozumiałyśmy.
>
>> W sytuacji radosnego chamstwa, reaguję zazwyczaj na poziomie bodźca.
>> Próbując grać cnotkę, niewiele osiągnę
>
> Czy Twoim zdaniem brak "reakcji na poziomie bodźca" jest graniem cnotki?
Może takim być. Dowaliła koleżanka i czeka na reakcję, brak reakcji
definiuje jako cnotliwość.
>> Twojej opinii o mnie jako idiotce, która sprowadza dyskutanta do swojego
>> poziomu i wygrywa, to całkiem sprawnie sobie radzę w życiu.
>
> Paulinko, odwróciłaś sytuację. Chyba coś Cię zamroczyło.
No nie da rady. Ten Usenetowy zabawny bon mot jest prosty w swej
interpretacji jak budowa cepa. Jak miałaś coś innego na myśli, to mi miło.
>> Chyba bardziej jestem elastyczna i mniej wrażliwa na konwenanse niż TY.
>> A może po prostu brakuje mi tych wrodzonych talentów, które kulturalni i
>> wykształceni ludzie wysysają z mlekiem matki?
>
> E tam.
Ha! Ja byłam karmiona mlekiem modyfikowanym. W tym nieszczęsnym
niebieskim opakowaniu. Tutaj się pewnie zasadza problem ;)
--
Paulinka
|