Data: 2002-07-21 08:24:15
Temat: Re: felieton Mn - narazanie sie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) writes:
[..]
> Jak się domyśliłam moim Szanownym Czytelnikiem w tym
> wypadku okazał się pewnie jakiś napalony skin, któremu mój
> posting "Bójmy się skinów" najwyraźniej się nie podobał. Jego
> prawo. Mnie nie podobają się skini. Moje prawo. I tu się
> pojawia dylemat:
>
>
> JAK BY SIĘ TU NIE NARAŻAĆ
Nie da sie, zawsze sie komus i czyms narazisz, zawsze znajdzie sie
taki, ktoremu sie nie spodoba.
Nie da sie zadowolic wszystkich.
[..]
> Nie dotyczy to oczywiście tylko mnie - nie zauważanej,
> namolnej grafomanki. Wszystkich, aby bardziej aktywnych, do
> czegoś tam wyraźnie zapalonych, walczących, wojujących,
> ciskających się o jakąś tam ważną dla nich sprawę. Zamiast
> zrozumienia i pomocy, jawna niechęć, przysłowiowy nóż w plecy,
> podkładanie świni, wysadzanie z siodła... a skądś ty się wziął,
> a coś ty taki ważny, siedź na dupie jak inni, nie podskakuj, ja
> się z niczym nie wychylam, nie udawaj chojraka i ty...
No, wychylanie sie w gronie, ktore samo w sobie ma cioagoty do
"urawnilowki" takie wlasnie efekta przynosi ;)
> Skąd się coś takiego w ludziach bierze? Sami często
> nijacy, mędzący od niechcenia i najczęściej bez sensu, gdy
> tylko trafią na kogoś z inicjatywą lub konsekwentną
> aktywnością, robią wszystko, by mu dołożyć - ośmieszyć,
> nawyzywać, oszkalować, zniechęcić, przypiąć mu od zaraz i
> koniecznie jakąś tam wydumaną ideologię, a najlepiej jeszcze
> szpetną interesowność. Chyba taki myśli - jak zjadę tego
> mądralińskiego, to nikt się nie pozna, że ja głupi, wyjdę na
> mądrzejszego, nie?
a bo ja wiem, czy takie reakcje wynikaja z myslenia. chyba raczej to
jest odruch, nieuswiadomione emocje. odreagowywanie. cholera wie, co
jeszcze.
>
> Zwykła ludzka zazdrość, zawiść, że jeden potrafi, co
> niekoniecznie wychodzi drugiemu, niechęć do takich, którzy
> wleźli na afisz, którzy potrafią pokazać, co potrafią?...
> Typowy toporny, żelazny baton w szprychy tego, co jedzie. Oj,
> cholera, walczyć z tym czy olewać?
olewac.
Pozdrawiam,
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
|