Data: 2003-02-04 15:55:43
Temat: Re: firanki
Od: a...@x...wp.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Aniu !
> Tak ogladam kursik i zaraz naszlo mnie przerazenie, skad ja wezme takie
> przybory ?!?!?!
> Mozna je gdzies kupic ?
>
> Pozdrawiam
> Asia
>
>
Witaj kolena zainfekowana Pani!
Tak na marginesie, to wyobraź sobie, że około 2 lat zajęło mi znalezienie
kogoś, kto by mnie tej techniki nauczył. Za to sama nauka nie zajęła zbyt wiele
czasu.
Pierwsze przybory (igliczkę) dostałam w prezencie od wspominanej babuni ,która
była szczęśliwa, że może komuś przekazać tajniki firanek jej młodości. Była ona
(igliczka, nie babunia) zrobiona ze szprychy od rowera. Tzn. że w razie czego,
można ją samemu wykonać. Gdzieś po roku historyczna igliczka mi się złamała i
ku mojemu zdumieniu w pasmanterii w Zielonej Górze znalazłam to coś w sklepie.
Tylko musiałam pani pokazać palcem, o co mi chodzi i upewnić ją, że wiem, do
czego to służy. W komplecie były dwie igliczki różnej długości i trzy szpatułki
różnej szerokości. Jest to produkcji niemieckiej i w nazwie miało słowo 'filet
coś tam'. Zatem w dobrze zaopatrzonych pasmanteriach powinno to być do
zdobycia.
Jako wzory na serwetki oczywiście wykorzystuję wzory serwetek szydełkowych. Na
koniec obdzierguję je szydełkiem i dorabiam delikatną koronkę. Babunia miała tą
techniką robione wstawki w bieliźnie pościelowej. Białe cuda na różówym tle.
Tylko na tę firankę tak mi się jakoś zachciało specjalnego wzoru a'la babcia
Alberta. Wzory z gazetek, to przeważnie przedruki z pisemek zachodnich, a we
mnie właśnie odezwał się patriotyzm. Inni twierdzą, że po prostu mi odbiło.
Pozdrowionka
Anna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|