Data: 2004-06-22 11:53:25
Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
* kachna *; <8o4Bc.99444$vP.57064@news.chello.at> :
> To jeszcze tylko wytlumacz, dlaczego kobiety tak czesto usiluja
> werbalizowac problemy (co czesto jest jednoznacznie z emocjami ;)
> - moga gadac o nich godzinami, a potem... problem znika
> (przynajmniej na jakis czas)...
To znów ja - wiem męczący się robię [o znów odczytałem uwarunkowanie
;)]. Na twoim miejscu bym odrzucił wszystko co napisałem. Allle -
kobiety nie usiłują werbalizować - one mają problem z jednoznaczym
odtworzeniem stanu leżącego u podstaw zapisu pamięci [warunkowania]
A druga rzecz - mój model świetnie tłumaczy [znów] dwie sprawy:
- męską przyjaźń i jej trwałość - pochodną trudności warunkowania jest
też to, że trudno uwarunkować negatywne stany związane z "przyjaciółmi",
więc "przyjaciel" musi naprawdę kilka [więcej?] razy powtórzyć bodziec
wywołujący negatywny stan, żeby go utrwalić [zwerbalizować - zapamiętać]
- u kobiet, z racji łatwiejszego warunkowania, przyjaciółką można zostać
"od ręki" i "od ręki" ją znienawidzić - wtedy powstaje problem z
niejejdnoznacznym uwarunkowaniem "przyjaciółki"
- podobnie zresztą klientki Freuda, które "lubiły go" od ręki, po to,
żeby nagle znienawidzić. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|