Data: 2005-03-23 11:50:38
Temat: Re: fryzjer w warszawye
Od: "Lady Huncwot" <l...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > to jest Laurent na Szpitalnej 5
>
> no prosze, kiedys to byl jeden z najbardziej topowych, ze sie tak
> nowoczesnie
> wyraze, fryzjerow warszawskich z czasow komuny. jak kolezanki z podstawowki
> sie tam obcinaly, to potem chodzily dumne jak pawice :) nie wiem, co bym
> teraz powiedziala na ich fryzury, bo to byly czarowne lata 80 :)
No cóż, kilka lat temu chodziłam tam do fryzjera. Dopóki strzygłam się u
jakiegoś chłopaka (imienia nie pamiętam, już tam nie pracuje) było OK.
Potem odważyłam się tam poprosić o zrobienie balejażu (robiła mi to niejaka
Pani Kasia) i cóż - zostałam przerobiona na żółto-blond-chochoła na całej
głowie. I to na tydzień przed bardzo ważnym spotkaniem.
Nigdy więcej Laurenta.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|