Data: 2002-12-15 07:08:54
Temat: Re: gasnący popęd
Od: "Basik" <B...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
<s...@o...pl> wrote in message
news:6fa3.000014bc.3dd00b2e@newsgate.onet.pl...
> Witam. Poczytałam troszkę i myślę , ze właśnie tu mogę zwrócić się ze
swoim
> problemem. Właściwie to nie taki znów problem, bardziej wątek. Chodzi mi o
> popęd u panów. Wiem, ze jest to sprawa dla każdego indywidualna. Ale
zazwyczaj
> mowi się o tym, że facetowi częściej się chce, nawet do tego stopnia , że
jako
> społeczeństwo jesteśmy gotowi i wybaczamy zdradę męża ( a jeśli żona
zdradza to
> już straszne rzeczy się o niej mówi! - swoją drogą z kimś ten facet musi
to
> robić). Ale mi chodzi o ten popęd właśnie. Czy to możliwe że mężczyźnie
tak
> się po prostu bez żadnej przyczyny seksu odechce? Najpierw (kilka lat)
> kochaliśmy się rano i wieczorem i dorywczo w dzień gdzies szybki numerek.
A
> teraz on nie chce. Staram się jak mogę - co on zauważa -być atrakcyjną
itd. Co
> prawda zmienił pracę i teraz haruje jak wół - i mam nadzieję, że to przez
tę
> pracę. Nie dopuszczam myśli o zdradzaniu mnie... Zresztą jest osobą bardzo
> religijną i wiem, że to kłóciłoby się z jego poczuciem własnej wartości.
> (kiedyś umowiliśmy się , że jakby co to sobie o tym powiemy, aby rozstać
się w
> zgodzie). Myślę więc, że to przepracowanie, albo jakaś choroba. A co Wy
> myślicie ?
>
Polecam książkę
www.republika.pl/wydawnictwo_soma
Naprawdę rewelacyjna!!!
Kup ją w prezencie gwiazkowym, a zobaczysz, jak może się zmienić Wasze życie
erotyczne.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Kowalski
|